RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży

Pierwszy raz w Bieszczadach?

Od czasu do czasu ktoś pyta mnie o tym jak zorganizować pierwszy pobyt w Bieszczadach. Wiec, przygotowałam małe FAQ;-) mam nadzieję, że się przyda.

Spis treści:

Jeśli brakuje Ci jakiś informacji – pytaj: https://www.facebook.com/wioletta.w.podrozy/

Jeśli uważasz, że informacje są przydatne postaw mi kawę. Dzięki temu będę mogła dalej dzielić się swoja pasją.

Postaw mi kawę na buycoffee.to



Gdzie organizować nocleg w Bieszczadach?

Jeśli chodzi o mnie, to nie lubię tracić czasu na dojazdy, wiec lubię spać tam gdzie mam blisko na wejście na szlak/zejście ze szlaku.

Warto, wziąć mapę i zaznaczyć miejsca w których chce się być podczas pobytu w Bieszczadach, a potem dopiero wybrać miejsce noclegu. Do tego celu przydaje się mapa laminowana i pisak oraz zmywacz do paznokci;-) by wyczyścić mapę lub wprowadzić korektę w planach.
Zaznacz na mapie:
– szlaki, które chcesz przejść (tu planuj jak dojechać na początek szlaku, lub wrócić do auta)
– restauracje, bary w których chcesz jeść np. obiadokolacje,
– miejsca które chcesz odwiedzić np. muzea, kolejkę, wodospady…
i jak sobie już oznaczysz, to szukaj miejsc noclegowych tak by łatwo można było się dostać do wybranych punktów i wrócić.

Osobiście szukam noclegu w Ustrzykach Górnych, Wetlinie, Cisnej – ze względu na bliskość wejść na szlaki i brak konieczności korzystania z busów (ale planuje pętelki do chodzenia, lubię dłuższe szlaki).

Unikam polecania konkretnych miejsc, bo przecież jakość ciągle się zmienia i to co mi odpowiada, nie będzie odpowiadało innym. Tu z pewnością pomoże Internet i wujek google:-). Możesz pytać na tematycznych grupach na fb o nocleg, ale pamiętaj, że wiele wynajmujących nie zagląda tam;) więc proponuję złap za telefon:) i szukaj namiarów w Internecie.

W ciepłym sezonie nocuje na polu namiotowym, zdarza mi się przenieść z namiotem kilka kilometrów tylko po to by nie dojeżdżać na szlak. Kiedy bywam o innych porach, szukam jakiś tanich kwater, byle był prysznic;-) dla mnie ważne jest by było blisko szlaków.

Niektóre osoby mówią że jadą w Bieszczady i maja nocleg np. w Ustrzykach Dolnych lub w Polańczyku. Niestety nocując tam, jest bliżej do innych gór. Z Ustrzyk Dolnych – Góry Sanocko-Turczeńskie, z okolic Solny: Góry Słonne, Beskid Niski, etc. I jeśli ma się ochotę na pochodzenie po Bieszczadzkich szczytach trzeba liczyć się z dłuższym dojazdem, drogami z serpentynami, wiec z dużą szybkością się nie przejdzie, a poza tym, trzeba się zawsze liczyć że jakieś zwierzątko (np. żubr, sarna) może wyjść na drogę z znienacka. Noga z gazu;-) i dlatego proponuje nocować tak, by mieć blisko do miejsc w których chce się być, ew. mieć kilka kilometrów na dojazd, a nie 40 km.


*

Telefon/zasięg vs. mapy.

Będąc w Bieszczadach trzeba się liczyć z tym że:

  • są miejsca bez zasięgu. Pamiętam jak kiedyś (parę ładnych lat temu) stałam na kamieniu w rowie, w Wołosatym bo tam komórka łapała zasięg;-) było jeszcze jedno miejsce przy kwaterze która wtedy wynajmowałam. Ale .. kamień w rowie, był ciekawszy. Lata mijają. i ciągle są miejsca bez zasięgu. Więc, jak liczysz że będziesz korzystać z map online – to możesz mieć z tym problem. Proponuje skorzystać z map tradycyjnych. Ja mam laminowaną mapę kupioną w ubieglym wieku;-) jest niezniszczalna (chociaż już trochę się zdeaktualizowała)… zajrzyj na stronę księgarni turystycznej artravel.pl znajdziesz tam sporo map.
  • są miejsca gdzie wejdziesz w sąsiedzka trasę i rachunek za telefon może Cię zdziwić po powrocie. W końcu za „lasem”nie ma już UE. Przemyśl czy nie warto wyłączyć połączeń w roamingu.



Jak planować trasy?

Możesz układać tak trasy, by:

  • robić pętelki, czyli zaczynać i kończyć w tym samym miejscu, bez powrotu po swoich śladach; Tylko w tym wypadku trzeba być przygotowanym na dłuższe trasy.
  • dochodzić do szczytu i wracać tym samym szlakiem po swoich śladach. Unikam tego, ale czasami zdarza się – np. na koniec czerwca-lipca najeść sie jagód -z radością wejdę na Łopiennik (1069) . Zanim zaczniesz wcinać jagody jak mały niedźwiedź – poczytaj o chorobie: bąblownica.
  • przechodzić szlak i wracać do auta lub miejsca noclegu jakimś transportem.

Planując trasę, pomyśl jak wrócić do miejsca gdzie nocujesz lub masz auto (jeśli nie udało się zaplanować pętelki). Jeśli nie udaje się zaplanować pętelki, proponuje by dojechać komunikacja lub autostopem do punktu startu, a schodzić tam gdzie jest nocleg, albo gdzie stoi auto – tak by wieczorem lub gdy sie jest zmęczonym nie musieć kombinować jak tu wrócić 😉

Poniżej znajdziesz rozdział o KOMUNIKACJI w Bieszczadach.


*

Dzikie zwierzęta w Bieszczadach

W Bieszczadach są niedźwiedzie, rysie, żubry, wilki. I to jest ich świat, MY LUDZIE jesteśmy tylko gośćmi, wiec zachowajmy się odpowiednio- nie śmiećmy, nie skradajmy się. Zdejmij nogę z gazu. ile zostanie z Twojego autka gdy będziesz miał/a kolizje z niedźwiedziem, rysiem, czy żubrem? No i co z Twoimi wakacjami? nie skracaj ich.. tak samo jak życia swojego i dzikiej zwierzyny…
Zobacz też mapkę korytarzy ekologicznych – którędy zwierzęta migrują i gdzie przecinają drogę – oczywiście nie oznacza to, że gdzieś indziej ich nie spotkasz;)



Jak zachować się gdy spotkasz niedźwiedzia?

  • W Internecie znajdziesz wiele instrukcji. Przejrzyj je – zwłaszcza jak są na stronie Parku Narodowego lub w innym wiarygodnym miejscu.
  • Mi doktor weterynarii na Worek Bieszczadzki mówił:
    • Skoro lubisz sama chodzić po górach pamiętaj, by zwierzęta Cie słyszały: Nie skradaj się. Nie próbuj podejść do dzikiego zwierzęcia by zrobić mu zdjęcie z bliska. Bo źle się to skończy, a jak już spotkasz to pamiętaj, że:
      • nie uciekaj – bo słabo biegasz.
      • nie wchodź na drzewo – nie umiesz, a niedźwiedzie tak. I robią to dobrze.
      • Za to pamiętaj, że Twoje balsamy, perfumy, pachnące mydełka – śmierdzą dla zwierząt.
      • jeśli spotkasz, a nie zauważył Cię – wycofaj się powolutku.. zejdź z zasięgu wzroku.
  • Doktora już nie ma na tym świecie. O radach pamiętam, na razie nie spotkałam niedźwiedzia swojej drodze. Chociaż raz zdarzyło mi się widzieć jego ślady i skorzystać z jego rad – co do nie uciekania i nie wchodzenia na drzewo, a raz ponoć przeszłam obok niedźwiedzia w krzakach (tyle że ja go nie wiedziałam – inni widzieli). A często chodzę po szlakach: po popularnych o świcie (lubię gdy są puste) i mniej popularnych – na których potrafię cały dzień nie spotkać ludzi albo bardzo mało. Nie tęsknie za spotkaniem z niedźwiedziem.
  • Są ludzie, którzy na pustych szlakach – śpiewają piosenki – np. stary niedźwiedź mocno śpi, są którzy maja dzwoneczek którym podzwaniają, a są tacy którzy mają gwizdek. Po prostu zwierząt nie należy zaskakiwać. Są tez tacy którzy maja gaz pieprzowy – tylko czy w sytuacji oko w oko z niedźwiedziem, zdążą sprawdzić jak wieje wiatr by samemu sobie krzywdy nie zrobić?
  • możesz też na wszelki wypadek zaopatrzyć się w gaz na niedźwiedzie, dzwonki na niedźwiedzie, pistolety hukowe, etc etc……
  • … i jak gdzieś na szlaku staje oko w oko np. z sarną to dla mnie jest znak, że idę tak że zwierzęta mnie nie słyszą. Owszem, fajnie mieć sarnę na wyciągnięcie ręki… ale teraz sarna, za chwilkę wilk czy niedźwiedź.
  • Rysie:
    • Raz słyszałam rysie – ale to na szlaku, gdzie przez 10 godzin nie spotkałam żadnego człowieka…
    • widziałam też rysia – jak stał przy drodze w rowie.
  • Wilki:
    • zdarzyło mi się znaleźć ślady wilków (futro, odchody) – ale nieszczęście nie stanęłam z nim oko w oko.
  • lisy:
    • jest ich sporo. pato-turyści karmią i zostawaj resztki swojego jedzenia. Przez to potrafią podejść blisko. Zanim rzucisz kanapkę, batonik – pomyśl, czy tak samo będzie Ci fajnie, jak schorowany i może wściekły- podbiegnie do Ciebie – ugryzie… nie karm! nie korzystać ze śmietników w górach – zabierz swoje rzeczy do kwatery.
  • saren, jeleni, dzików – sporo widziałam.
  • …..jak wracałam kiedyś po ciemniej nocy z Cisnej do Ustrzyk Górnych autem – to czułam się jak na safari. Chyba nigdy tak wolno nie jechałam tak wolno. Moja najdłuższa droga…Dwa spore stada dzików…kilkanaście saren i młodych jeleni… lisy, i mnóstwo mniejszych zwierząt. Noga z gazu. Ja lubię swoje życie, a Ty swoje?

Węże, żmije jaszczurki…i ślimaki

  • W Bieszczadach masz okazje spotkać eskulapa.
  • zobaczysz wiele jaszczurek jak wygrzewają się na słonku.. mi często wchodzą do namiotu;) i to mnie cieszy, bo to znaczy ze nie będę miała robali… muszę tylko mocno uważać by nie zabrać towarzystwa na wycieczkę do miasta:( bo mogą jej nie przeżyć.
  • Kiedyś w Ustrzykach Górnych gdy moczyłam stopki i popijałam piffko, podpełzła do mnie żmija zygzakowata… Nie drażnij jej, a nic Ci się nie stanie.
  • W Bieszczadach też spotkasz śliczne niebieskie ślimaki: pomrow niebieski. Ich intensywne kolory mnie zawsze zachwycają.

Komunikacja.

  • transport regularny/autobusy/pks.
    Zwykle po przyjeździe, idę na przystanek i robię sobie zdjęcie rozkładów jazdy. Firm jest kilka, i każdy ma swój rozkład. Niestety często rozkłady są niszczone.
    • Zobacz rozkłady jazdy
  • busy
    • z mojego doświadczenia wynika, że zwykle jeżdżą w sezonie turystycznym, gdy kierowcy mogą liczyć na to że będą mieli komplet w busie
    • przede wszystkim jeżdżą na trasie Wołosate-Ustrzyki Górne – Wetlina – Cisna. Inne kierunki obsługują, gdy jest komplet lub ktoś zapłaci odpowiednią kwotę.
    • można zamówić busa przez telefon (ustal wcześniej kwotę i zasady, by nie było potem „paragonu grozy”)
    • dla mnie osobiście ten rodzaj transportu jest zawodny. Jak tylko się da, unikam. Zdarzało mi się, zabierać ludzi z przystanku, którzy czekali godzinę, półtorej na busa, gdzie kierowca obiecał ze przyjdzie za 15 minut – a noc ciemna się zrobiła… ale to moje doświadczenie. 😉
  • autostop
    • nie ma wyjazdu bym z tego środka komunikacji nie korzystała. Sama zabieram autostopowiczów, wiec też korzystam. Spotykam fajnych, ciekawych ludzi. Ot, pracownika naukowego BbPN prowadzącego badania dot. niedźwiedzi i rysi, ex-mieszczucha, który rzucił wszystko by zamieszkać w Bieszczadach, ludzi którzy sprzedali mieszkanie w mieście by otworzyć pensjonat w górach, etc.. etc. Zwykle są to bardzo ciekawe rozmowy i można potem snuć wiele anegdot.
    • jeśli podróżujcie grupą, to może być problem ze złapaniem stopa tak by wszyscy pojechali. Więc, możecie podzielnic się na grupy i jako pierwszy jedzie kierowca, by w razie czego wrócić po pozostałe osoby samochodem.
    • za autostop płaci się miłym słowem. Zdarzało mi się, ze ktoś mi się pytał, ile płaci za podrzucenie. Hym… nic.. nie prowadzę działalności transportowej. Po prostu uprzejmość i zrewanżuj się zabierając innego autostopowicza.
  • Twoje autko
    • zwykle przy wejściu na szlak znajdziesz parking – zwykle płatny – gotówka! niestety moja doświadczenie jest takie że paragon bardzo rzadko otrzymywałam, za to ileś to razy słyszałam ze kasa się zepsuła;-)). Jak mogę korzystam z parkingów Parku i bilet można kupić śmiało przez internet. Cena wówczas nie zaskoczy.
    • W 2022 roku w czerwcu płaciłam 15 zł, a gdy pojawiło się więcej turystów – cena wzrosła do 20 zł, a są parkingi i po 30 zł.
      Na szczęście, tak udaje mi się układać trasy, że mało kiedy korzystam z parkingów, i auto stoi przed kwaterą lub na polu namiotowym. Uwaga: Inne ceny parkingów obowiązują na parkingach Parku Narodowego
    • Lista najpopularniejszych parkingów: http://www.twojebieszczady.net/parkingi.php
    • Zobacz też mapkę Parku – gdzie są oznaczone parkingi: https://www.bdpn.pl/images/stories/bdpn/turystyka/infrastruktura_bdpn.png

.


*


Bilety wstępu do Bieszczadzkiego Parku Narodowego

Większość szlaków w Bieszczadach znajdują się na terenie Bieszczadzkiego Park Narodowego co oznacza, że:

  • należy kupić bilet wstępu. Zdarza się, że na szlakach są pracownicy parku sprawdzający bilety, wiec, by uniknąć obciachu i kłopotu przy zakupie biletu na szlaku, zrób to zanim wejdziesz na szlak. Z tych pieniędzy m.in. są naprawiane i budowane kładki, wiaty, porządkowane szlaki po pato-turystach, etc
    • Bilet można kupić
      • przy wejściu na szlak w budkach (o ile będą otwarte) – często płatność tylko gotówką (brak zasięgu).
      • w Internecie na stronie: https://bdpn.eparki.pl/
  • Uwaga: jest zakaz wchodzenia do Parku z psami. Jest tylko kilka szczytów na które możesz wejść ze swoim ulubieńcem. Więcej, na ten temat poniżej

Wędrówki z psem

Zgodnie z Planem Ochrony Bieszczadzkiego Parku Narodowego z psem po szlakach na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego z nie wolno wędrować. Ale Bieszczady to nie tylko Bieszczadzki Park Narodowy, wiec – nie na wszystkie dni wędrówek trzeba go zostawiać w kwaterze czy rozdzielać się w czasie wędrówek.

A gdzie można wprowadzić psa w takim razie?

  • na trasie do Schroniska pod Mała Rawkę od Przełęczy Wyżniańskiej;
  • od Nasicznego i Bereżek na przełęcz Przysłup Caryński;
  • od Tarnawy Niżnej do Dźwiniacza Górnego;
  • na szczyt Jeleniowaty w Mucznem i potem na wieżę widokową w Bieszczadach – i z tego miejsca można podziwiać Bukowe Berdo i Tarnicę,
  • wędrówka do rezerwatu Sine Wiry,
  • na Małe i Wielkie Jasło od strony Cisnej (!!),
  • na szczyt Korbania. Tu znajduje się chatka w której można się przespać (nie zostawiaj śmieci!!! i jedzenia!!!! miśki tego nie lubią), ale jest też wieża widokowa z widokiem na Połoniny i Jezioro Solińskie;
  • szlak na szczyt Dwernik Kamień
  • szlaki na pasmo Otrytu z Lutowisk,
  • rezerwat Hulskie
  • jaskinia w Rosolinie
  • rezerwat Gołoborze, dolina Rabego
  • jeziorka Duszatyńskie
  • z przełączy nad Roztokami na Okrąglik i Jasło
  • do Łopienki
  • do Schroniska Jaworzec

Cytując Bieszczadzki Park Narodowy dopuszcza się wprowadzanie psów wyłącznie na smyczy i w kagańcu. Dodatkowo maksymalna liczba osób mogących przebywać jednocześnie w danym miejscu wraz z psem wynosi 10

Wybierając się z psem w Bieszczady – nie szukaj sposobu ominięcia zakazów. I nie ma co cwaniakować, ze zapłacę mandat a mój piesek będzie na Tarnicy. Bo czy o to chodzi?

I sprawdź np. kontaktując się z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym – czy wytyczne się nie zmieniły – i czy powyższa lista jest aktualna;-)
Bo może się coś zmienić, a ja mimo chęci by dane były aktualne – nie jestem wstanie ciągle tego sprawdzać, zwłaszcza gdy … (a) nie wybieram się na dane szlaki (b) sama nie mam jeszcze psa.

A dlaczego nie można zabierać psa?
jak podaje Bieszczadzki Park Narodowy: nasi przyjaciele zostawiają po sobie obce dla dzikiej fauny substancje zapachowe mogące zaburzać naturalny rytm aktywności gatunków silnie terytorialnych. Podobnie ma się sprawa z psimi odchodami , zawierającymi nierzadko groźne patogeny jak wirusy, bakterie czy robaki pasożytnicze. W przeciwieństwie do domowych pupili dzikie zwierzęta nie poddają sie szczepieniom ochronnym czy odrobaczaniu. To co jest niegroźne dla naszego zwierzaka może być przyczyną choroby, a nawet śmierci jakże już nielicznych przedstawicieli rodzimych drapieżników.

Prócz tego hałas (szczekanie, wycie) mający szczególnie negatywny wpływ na populacje dzikich zwierząt w okresie związanym z rozrodem i wyprowadzaniem młodych.

Osoby niepełnosprawne mają prawo poruszać się po szlakach i ścieżkach wraz ze specjalnie oznaczonym psem asystującym


Propozycje tras

*

Bardzo krótkie trasy

  • Dołżyca – Łopiennik (1069) – Dołżyca
    • Dystans: 7.2 km, szacowany czas: 2:45 h
    • moja jagodowa góra:-) – rzecz jasna jagody nie czekają na mnie tam cały rok:p
    • nie ma parkingu, ale w pobliżu jest skład budowlany wiec, możecie poprosić o zgodę na zostawienie auta.
    • opis trasy znajdziesz TU
  • Duszatyn – Rezerwat Zwiezło (Jeziorka Duszatyńskie) – Duszatyn
    • w Duszatyniu jest leśny parking.
    • długość trasy: 8.1 km, przeciętny czas przejścia: 2:30
    • opis trasy znajdziesz tu: TU (tylko ze z wejściem na Chryszczatą – co można pominąć)
  • Bukowiec – Korbania – Bukowiec
    • W Bukowcu jest parking leśny
    • długość trasy: 4.2 km Szacowany czas: 1:38h
    • opis trasy znajdziesz TU

Krótkie trasy: do około 12 km – czas przejścia do 5 godzin

Długość przejścia oczywiście zależy od tego jaką macie kondycje i ile przerw na podziwianie czy posiłek będziecie mieć.

  • Przełęcz Wyżniańska – Bacówka pod Mała Rawką – Mała Rawka – Wielka Rawka – Krzemieniec (Kremenaros) – Wielka Rawka – Ustrzyki Górne
    • długość trasy: 12,1 km, przeciętny czas przejścia: 4:20
    • link do trasy TU
    • uwagi do trasy:
      • ładna widokowa trasa. Jeden z kultowych szlaków. Można ze szczytów podziwiać zarówno Połoniny jak i część Ukraińską, Słowacką. Trasa obejmuje przejście szlakiem granicznym, wiec jest okazja by odwiedzić Trójstyk granic: polsko-slowacko-ukrańską. Po stronie słowackiej 40 m od szczytu jest źródełko można napić się wody.
      • W Bacówka pod Mała Rawką, można zrobić przerwę na kawę/piffko/soczek, albo na kultowego naleśnika z jagodami
      • jeśli jesteście zmęczeni – można zrezygnować z pójścia na Krzemieniec (Kremenaros) i skrócić trasę. Krzemieniec to Trójstyk.
      • pomiędzy Przełęczą Wyżniańska, a Ustrzykami Górnymi łatwo się poruszać jakimś transportem (tylko wieczorem może być problem)
      • parking: na Przełęczy Wyżniańskiej jest duży prywatny parking, w Ustrzykach Górnych również (przy przystanku, oraz na przeciwko GOPR, obok Schroniska Kremenaros, przy wejściu na szlak na Połoninę Caryńską)
  • Brzegi Górne – Połonina Wetlińska – Schronisko Chatka Puchatka – Przełęcz M. Orłowicza – Wetlina (Stare Sioło)
    • długość trasy: 12,3 km, przeciętny czas przejścia: 4:05link do trasy TUuwagi do trasy:
    ładna widokowa trasa. Jeden z kultowych szlaków. Bardzo lubię Połoninę Wetlińska. Chociaż ja wydłużam maksymalnie trasę.
    • Schron Chatka Puchatka – jakiś wielki bałagan jest z godzinami i dostępnością dawnego schroniska. Wiec, nie planuj tam noclegu, sprawdź przed udaniem sie – godziny dostępności, bo może nawet wody na herbatę nie otrzymasz.
    • parking:w Brzegach Górnych jest parking, w Wetlinie również (m.in. przed sklepem spożywczym – płatność w sklepie, ale też są inne), Wetlina to miejscowość dość „długa” wiec, popatrz na mapie jak daleko będziecie mieli ze szlaku do auta.
    • pomiędzy Brzegami Górnymi a Wetliną łatwo się poruszać jakimś transportem (tylko wieczorem może być problem)

  • Ustrzyki Górne – Szeroki Wierch – Tarnica – Wołosate
    • długość trasy: 12,6 km, przeciętny czas przejścia: 4:25
    • link do trasy TU
    • uwagi do trasy:
      • Ładna widokowa trasa. Jeden z kultowych szlaków.
      • osobiście nie przepadam za odwiedzinami na Tarnicy, Ale to królowa bieszczadzkich szczytów (po stronie polskiej najwyższy szczyt) wiec wypada ją odwiedzić. Czemu nie lubię? bo na szlaku zrobiono dużo udogodnień dla turystów (schody, czyli „progi antyerozyjne) i coraz bardziej trasa przypomina spacer po deptaku. Ale… widoki, widoki są piękne.. no i jak tu nie odwiedzić?;)
      • parking: zarówno w Ustrzykach Górnych jak i Wołosatym są parkingi.
      • nie ma większego problemu by poruszać się między tymi miejscowościami jakimś transportem. Poza tym, w razie czego to tylko 6km;-)

  • Brzegi Górne – Połonina Caryńska – Ustrzyki Górne
  • długość trasy: 9 km, przeciętny czas przejścia: 3,14
    • link do trasy TU
    • uwagi do trasy:
      • ładna widokowa trasa. Jeden z kultowych szlaków.
      • parking – zarówno w Brzegach Górnych jak i w Ustrzykach Górnych.
      • nie ma większego problemu by poruszać się między tymi miejscowościami jakimś transportem („w rozsądnych” godzinach).

*


Średnio-długie trasy: do 25 km

  • Ustrzyki Górne – Szeroki Wierch – Tarnica – Halicz – Krzemieniec – Przełęcz Bukowska – Wołosate
    • długość trasy: 22,9 km, przeciętny czas przejścia: 7:30
    • link do trasy TU
    • uwagi do trasy:
      • Ładna widokowa trasa. Mój ulubiony widok jest z Halicza, przepiękny. Mogłam bym tam siedzieć i podziwiać Bukowe Berdo, Tarnicę, etc.. dla mnie miodzio.
      • Przejście z Przełęczy Bukowskiej do Wołosatego – jest nieco monotonne i się czasami dłuży. Ale za to nie wymaga żadnego schodzenia, czy wspinania. po prostu spacer utwardzoną leśną drogą. Warto przed wejściem do Wołosatego wejść na stary cmentarz, miejscu gdzie dawniej była cerkiew.
      • parking – dostępny zarówno w Ustrzykach Górnych, jak i Wołosatym.
  • Ustrzyki Górne – Połonina Caryńska – Przełęcz Wyżniańska – Schronisko pod Mała Rawką – Mała Rawka – Wielka Rawka – Krzemieniec (Kremenaros) – Wielka Rawka – Ustrzyki Górne.
  • długość trasy: 21,8 m, przeciętny czas przejścia: 7:49
    • link do trasy TU
    • uwagi do trasy:
      • taka trasa: jak mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko. Fajna trasa, widokowa. Łącząca wizytę na dwóch szczytach: Połoninie Caryńskiej oraz Rawkach. Trasę można skrócić – i zrezygnować z wizyty na Trójstyku czyli Krzemieńcu (Kremenaros).
      • trasa pętelka – wraca się do miejsca wyjścia – co lubię najbardziej. Bo nie muszę martwić się o transport.
  • Kalnica – Smerek – Połonina Wetlińska (Chatka Puchatka) – Brzegi Górne – Połonina Caryńska – Ustrzyki Górne
    • długość trasy: 23,2 m, przeciętny czas przejścia: 8:14
    • link do trasy TU
    • uwagi do trasy:
      • jedna z moich ulubionych tras. Ale wymaga zaplanowania, jak dostać się do Smerka (2022 rok: o 7:50 jest regularny transport z Ustrzyk Górnych do Sanoka i pani kierowca zatrzymuje się przy wejściu na szlak, gdy się ją o to poprosi)
      • bardzo widokowa trasa, w końcu przechodzi się przez obie połoniny. Dla mnie miodzio!
      • Chatka Puchatka ma być udostępniona ponownie od sierpnia 2022.

  • Pszczeliny, Widełki – Bukowe Berdo – Tarnica – Szeroki Wierch – Ustrzyki Górne
    • długość trasy: 20,2 m, przeciętny czas przejścia: 6:50
    • link do trasy TU
    • uwagi do trasy:
      • bardzo lubię szlak przez Bukowe Berdo. cudnie idzie się tym fragmentem gdzie grań jest porośnięta jarzębinami, a poza tym widoki, widoki! owszem podejście jest dłuższe i przez lat, ale potem trasa wynagradza wszystko.
      • zejście z Bukowego Berda do Przełęczy GOPR – jest po schodach (progach anty-erozyjne) – gdy się tym kawałek idzie, to się ma chwilami wrażenie, że to się nigdy nie skończy, ale kończy się niespodzianie. gdyby nie widoki i moja słabość do jarzębinowego szlaku, pewnie ta trasa by tu się nie znalazła. Ja po prostu uwielbiam Bukowe Berdo i basta:)
      • wejście na Tarnicę i kawał trasy na Szeroki Wierch – również jest po schodach (progach anty-erozyjnych). Ostatnio, miałam przyjemność oglądania z Szerokiego Wierchu zachodu słońca. Polecam. Tylko pamiętaj o zabraniu ze sobą dobrej czołówki i nie skradaj się przez las. Niech niedźwiedzie i inne zwierzęta nie będą zaskoczone Twoja obecnością – tak dla Twojego bezpieczeństwa.
      • do Pszczelin/Widełek zwykle dostaje się jakimś busem lub stopem, chociaż ostatnio wynalazłam sobie inną trasę i dzięki temu mam pętelkę. ale to już dłuższa trasa – zobacz moja ulubioną trasę.
  • jak chcesz zobaczyć moje trasy to zapraszam:) .

    W 2022 zrobiłam dwa projekty w Bieszczadach:
    • Tysięczniki Bieszczadów – zakończone najwyższą odznaka „platynową” – 40 szczytów trzeba zdobyć.
    • Koronę Bieszczadów – odznaka jednostopniowa – 16 szczytów trzeba zdobyć
    • i poza tym zdobyłam trochę punktów GOT – w 2022 zbieram na „małego złotego koziołka” ;-), chociaż weryfikacja w 2023;-)
    • moje ulubione szlaki to :
      • Szlaki graniczne – ze względu na to że jest tam nie wiele osób – wiec cisza spokój, czasami ślady łap, czasami jakiś wylegujący się wąż -ale zbyt szybko reagujący na mnie by zrobić mu zdjęcie. Kiedyś wejdę sobie w Ustrzykach Górnych na Wielka Rawkę i zejdę dopiero ze szlaku w Beskidzie Niskim:)
      • Szlak: Ustrzyki Górne – Połonina Caryńska – Koliba – Bukowe Berdo – Tarnica – Szeroki Wierch i leniwe zejście do Ustrzyk Górnych – chociaż nienawidzę na tej trasie schodostady, ale inne rzeczy mi rekompensują tą niedogodność
      • Szlak – Kalnica – Smerek lub Stare Sioło – Przełęcz Orłowicza – Połonina Wetlińska i Połonina Caryńska i zejście do Ustrzyk Górnych. Nie potrafie zdecydować, które wejście lubię bardziej. Pewnie jesienią – z Kalnicy – bo wtedy pięknie bukowe liście maluje jesień i wirują w wietrze, gdy spadają…
      • Szlak – Wołosate – Halicz – Szeroki Wierch – Ustrzyki Górne – tu jest mój ulubiony widok z Halicza – czasami schodzę do Wołosatego, zamiast do Ustrzyk – ale to zejście to schodostrada. Nie lubię tego i nie lubię tego ze dużo śmieci/chusteczek do nosa w roli papieru toaletowego jest na tej trasie. Tak jak by był to ulubiony szlak patoturystyki. Zaliczyć Tarnicę i można powiedzieć ze było się w Bieszczadach. brrrrr

*


A co robić poza chodzeniem po szlakach w Bieszczadach?

W Bieszczadach można ciekawie spędzić czas gdy:
a) zeszło się z gór wcześniej,
b) nie idzie się na szlaki. Jest co robić.
I co ważne nie trzeba mieć wypchanego portfela. Wiele miejsc, jest ogólnie dostępnych. Albo takich za symboliczną opłatą. Tyle, ze trzeba do nich dojechać – a z tym bywa już problem… Poza skorzystaniem z kolejki w Cisnej – nie trzeba planować i można spontanicznie korzystać z dostępnych opcji.

Fajnie też jest zobaczyć takie stare schroniska jak Koliba, zobaczyć Chatę Socjologa, czy schronisko na Końcu Świata. Ale odwiedzając je – zadbaj by mieszkańcy nie czuli się jak małpy w zoo…. bo to nie o to chodzi. Ktoś mi napisał, że w jednym z tych miejsc – był bardzo niemile potraktowany. i dla mnie była to niespodzianka, bo ja zostałam uraczona herbatą i domowymi ciasteczkami. Wiec, pytanie: czy wina odwiedzającego, czy odwiedzanych. Zadbajmy o dobre wrażenie i miłą atmosferę.

Jeśli uważasz, że zamieszczone informacje są przydatne lub interesujące, postaw mi kawę.
Dzięki Tobie będę mogła dalej dzielić się swoją pasją:)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Rowerem po Bieszczadach?

Specem w tym temacie nie jestem, wole jeździć po płaskim. Ale;-) były miejsca gdzie za rowerem się stęskniłam. Wiec, jeśli nie jesteś wyczynowcem rowerowym, to możesz spróbować dojechać rowerem do takich punktów jak:

  • Sine Wiry – mnie ta szutrowa droga wykończyła… oj, jak ja tęskniłam za rowerem;-)
  • Torfowisko Tarnawa – drogą z Mucznego, można tu śmiało dojechać, ale po samym Torfowisku należy chodzić pieszo;-) jest wiatka, jest płotek, wiec jest do czego przyczepić rower. a potem jeśli siły pozwolą proponuje jechać do Grobu Hrabiny
  • Grób Hrabiny – długa, szutrowa droga wijąca się wzdłuż łąk. Przy Grobie należy zostawić rower i dalej pieszo można udać się do źródeł Sanu.
  • Kino Koncept I Wodospad Szept na potoku Hylatym.

>

Kuchnia regionalna (Łemkowie, Bojkowie)

Nie polecę Ci konkretnej restauracji, gdyś:

  • Raz że one sie pojawiają i znikają, a ja nie śledzę tego na bieżąco.
  • Dwa jakość jedzenia jest tak różna.. pamiętam, gdy zachwyciłam się jedzeniem w miejscu X, a gdy po roku przywiozłam tam znajomych, wstyd mi było. jedzenie było ohydne! MASAKRA….. myślałam ze zapadnę się pod ziemię.
  • a poza tym, ja nie jem mięsa;p wiec… Twój gust kulinarny może być inny:)

ALE: jak jesteś w Bieszczadach rozejrzyj się za regionalną kuchnią. I nie jest to schabowy z frytkami – nawet jeśli ktoś Ci mówi ze karmią tradycyjnie. Schabowy – to tradycyjny kotlet z PRL a nie z kuchni Łemków czy Bojków. Żeberka i kiełbasa z grilla to też nie to;-)

Co jedli bojkowie, łamkowie?

Przede wszystkim trzeba pamiętać,że to nie był region bogaty. Wiec, przeciętni mieszkańcy wykorzystywali produkty które były łatwo dostępne, a wiec korzystali:

  • z maki żytniej, owsianej.
  • z kaszy gryczanej oraz jęczmiennej,
  • z siemienia lnianego,
  • ziemniaków, cebuli, kapusty, brukwi (kiedy spożywacie ją ostatnio? a może nigdy?)
  • tego co znaleźli w lesie: czyli grzybów, owoców leśnych, orzechy – kto z Was zbiera i jada bukwie?;-) ja je lubię…
  • nabiał: masło, śmietana, brydza – ale mało
  • mięsko: to drób lub baranina – ale mało
  • ryby, raki
  • sadło, łój…
  • miód

Przyprawy:

  • sól
  • czosnek
  • kminek
  • z czasem lista się zwiększała..

owoce:

  • owoce leśne
  • jabłka
  • gruszki
  • śliwki

Czego szukać w menu?

>> Homiłki <<

  • przekąska –
  • składniki: twaróg + masło + suszona mięta, i z tego robione są małe kuleczki, pieczone potem w piekarniku. A potem do słoika (dawniej do jakiegoś garnuszka) i do oleju ..

>>zamiszku<<

  • taki pudding.
  • składniki: mąka żytnia + woda + sól, zagotować jak budyn, i można podawać z pieczywem, okrasić masłem lub …. skwarkami

>> Mastyło <<

  • taki pudding
  • składniki: zimne mleko + mąka pszenna + sól. zagotowane jak budyń;-) i można podawać z pieczywem, okrasić masłem lub …. skwarkami

>> adzymki czyli proziaki <<

  • przekąska
  • pieczywo na sodzie

>> langosze <<

  • placuszki podobne do proziaków

>>oplacky<<

  • małe placki z mąki razowej z solą

>> fuczki<<

  • pyszne kotleciki z kiszonej kapusty, podawane z sosem czosnkowym lub gęstą, kwaśna śmietaną

>> steranka <<

  • zupa mleczna

>> zaciurka <<

  • zupa mleczna

>> Kisełyca <<

  • zupa
  • żur na zakwasie z komperami (ziemniakami) i cebulą smażoną
  • im gęstszy ten żur tym lepiej, na wigilię łyżka powinna stać w tej „zupie” – bo oznaczać będzie dobrą wróżbę, że w kolejnym roku będzie się wiodło…

>> war <<

  • zupa
  • woda, sok z kiszonej kapusty, ew. warzywa bulionowe, do zagęszczenia: zasmażka z mąki.

>> Kiszeniaki <<

  • gołąbki
  • składniki: liscie kapusty, farsz: kasza gryczana + jęczmienna, grzyby, lub ziemniaki, okrasa: cebula smażona.
  • inne: bryndza owcza +czosnek niedźwiedzi + kasza gryczana

>> tartianyky<<

  • składniki: liść kapusty na którym wolno pieczony jest placek ziemniaczany.

>> hałuszki <<

  • kluseczki z tartych surowych ziemniaków, okraszone skwarkami

>> Kiseło <<

  • kotlety mielone
  • składniki: mięso, czosnek, mięta – pieczone na sadle, popijane kwaśnym mlekiem.

>> Napitok <<

  • napój
  • składniki: serwatka + sok z kiszonych ogórków, + koperek

>> palanyca<<

  • ser z mleka od krowy która pasie sie w górach

>> knysz<<

  • do ciasta na prozaki – wkłada się farsz i smaży się je na głębokim tłuszczy lub w piecu chlebowym

>> gałuszki <<

  • pierogi z ciasta ziemniaczanego gotowane w mleku

>> barszcz żelazny bo szary<<

>> hocaki <<

>>pierogi<<

  • Kiedyś pierogi były symbolem dostatku. farsze najróżniejsze:
    • z grzybami
    • z ziemniakami
    • z grochem
    • z hreczką
    • z jagodami
    • z wiśniami
    • z kaliną
    • ze śliwkami
    • z mięsem

>> warenyky <<

  • pierogi tarte z ziemniaków
  • grzyby – jakoś gdy szukam z nimi potraw, to one prawie nie występują, i to mnie zaskakuje…
    • solone rydze
    • kiszone rydze
    • mazidło do chleba z rydzami

A Ty na co masz ochotę? czego byś chciała/chciał spróbować będąc w Bieszczadach?

Jak będziesz szukać po restauracjach tradycyjnej kuchni, to pamiętaj że ich menu może być tak jak w restauracjach, które maja hasło „chłopskie jadło” a w środku schabowe i żeberka. Ciekawe czy pańszczyźniany chłop je jadł… i kiedy;-) Oczywiście, że bogaci magnaci mogli jadać perliczki i marcepany:) Wiadomo, że inaczej też się świętowało, czy jadało na weselach i ale nawet i wtedy schabowego z frytami nie serwowano.

By poznać świat Łemków, Bojków i koniecznie jedź do Sanoka. Tam jest wspaniały skansen. Ale to wyprawa na cały dzień – bo tyle jest tam do zobaczenia. Gorąco polecam to miejsce.


Górski Savoir-Vivre



Brakuje Ci jakiś informacji ? Masz pytania?

Pytaj;-) https://www.facebook.com/wiolettawpodrozypl/

Jeśli uważasz, że informacje są przydatne postaw mi kawę. Dzięki temu będę mogła dalej dzielić się swoja pasją z Tobą.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zobacz, moje Bieszczady:

Postaw mi kawę… bo kawa i podróże dobrze się łącza:) https://buycoffee.to/wiolettawpodrozy.pl/

Jeśli skorzystałaś/skorzystałeś z informacji na mojej stronie – i uważasz,że są one przydatne podziel się tym z innymi oraz ze mną https://www.facebook.com/wioletta.w.podrozy/
Dzięki uwagom od Ciebie będę też widzieć co poprawić, uszczegółowić na stronie.