RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży

Mały Szlak Beskidzki – w 5 dni i 2 godziny

Pomyślałam sobie, że fajnie było by GSB rozpocząć od Małego Szlaki Beskidzkiego. Tu mnie nie goni aż tak bardzo czas, jak przy GSB.

Mały Szlak Beskidzki elegancko omija trasę, którą się wędruje GSB, co mnie bardzo cieszy. Szlak prowadzi od Straconki w Bielsku-Białej (Beskid Mały) kończy się Luboniu Wielkim (Beskid Wyspowy), łącznie ma 137 km. Ja postanowiłam go robić „pod prąd” i zacząć od Beskidu Wyspowego, tak by później, jeszcze sobie powędrować Beskidem Małym i zdobyć kilka szczytów do Korony Beskidu.
Wstępny plan poniżej:) Noclegi, które wpisuje – są „po drodze” lub były polecane na grupie FB – MSB. Z niektórych z nich skorzystam:)

Zobacz moje przejście Małego Szlaku Beskidzkiego (MSB):

Jeśli uważasz, że zamieszczone informacje są przydatne, postaw mi kawę.
Dzięki Tobie będę mogła dalej dzielić się swoją pasją:)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zobacz czy przyda Ci się moja lista jak się pakuję na szlaki długodystansowe.

Lista noclegów na trasie:

Zobacz czy przyda Ci się moja lista: Jak się spakuję?

Poniżej mój plan wędrówki 😉


Poniżej plan jaki wymyśliłam gdy planowałam górskie wyjazdy na 2023;-)


Dzień 1 – sobota – Rabka Zdrój – Kasina Wielka

  • sklepy:
    • Rabka Zdrój
    • Mszana Dolna
    • Kasina Wielka
  • Obiad:
    • Mszana Dolna
  • nocleg np:
    • Młodzieżowy Ośrodek Rekolekcyjno-Rekreacyjny na Śnieżnicy
      34-741 Kasina Wielka 583
      http://www.snieznica.ksm.org.pl/\
    • Pokoje pod Snieznica Kasina Wielką
    • komentarz po przejściu MSB – z noclegu w Domu Rekolekcyjnym – bym drugi raz nie skorzystała. Za daleko jest on od szlaku. 6,5 km po asfalcie.. to za dużo. Samemu noclegowi nie mam nic do zarzucenia. Czysto, prysznic gorący, a kaloryfery ciepłe – wiec mogłam zrobić przepierkę. Ale za daleko od szlaku. Fakt, następnego dnia poszłam na Śnieżnicę, i potem do szlaku szłam na przełaj;-) przez las… zawsze przyjemniej niż przez asfalt.
    • „Agrorelax ” Kasina Wielka 548. agrorelax.pl – ten adres został mi podrzucony po fakcie.. wiec, dodaje. niech Wam służy:)
  • Trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route/3yyoi

*
Dzień 2 – niedziela – Kasina Wielka – Myślenice

  • Sklepy:
    • Myślenice
  • Obiad:
  • Nocleg:
    • https://myslenice.pl/dla-turysty/praktyczne-informacje/baza-noclegowa (ciekawe na ile ceny są aktualne)
    • Dom Wycieczkowy PTTK „Na Zarabiu” w Myślenicach: http://www.ozgt.krakow.pttk.pl/dw.html
    • Komentarz po przejściu MSB:
      W związku z tym, że wiedziałam ze trafie na nocleg później niż przewidywałam początkowo, dzwoniłam do Domu na Zarybiu i panie okazały się bardzo pomocne. Powiedziały bym sie nie spieszyła, zebym zwiedzała sobie. Dotarałam do Pań na 21szą. Starsze, przemiłe panie – w długich koszulach nocnych:) dodawały klimatu miejscu. A miejsce ciekawe… firaneczki, zasłoneczki, obrusy.. dywaniki oraz chodniczki.. proszę uszanuj to miejsce i zdejmij buty za nimi wkroczysz w te dywany:) Ciepły prysznic i czajnik. Czysta pościel. Czego chcieć więcej?;-)


https://mapa-turystyczna.pl/route/3yyov

*
Dzień 3 – poniedziałek – Myślenice – Zakrzów

pierwotnie miałam zakończyć wędrówkę w Zembrzycach. Ale ze względu na trudności w rezerwacji noclegu – nastąpiła korekta planu:)

  • Nocleg:
  • Komentarz po prześciu MSB:
    • Uwaga na tej trasie nie ma sklepów.Ostatnia szansa zakupów to na starcie w Myślenicach. Jeśli skończy Ci sie woda, – poproś na szlaku. W Palczy są do tego przyzwyczajeni i można poprosić o kranówkę.
    • Nocowałam w Caritasie. W związku z tym, ze wiedziałam że dotrę do miejsca po 18-tej wiec, zadzwoiłam do ośrodka. Dzieki temu czekali na mnie z obiado-kolacją. Dla mnie była zupa pomidorowa z ryżem oraz faszerowana papryka.. faszerowana ryżem i listkami pietruszki;-) ale mięsożercy mieli drugie dane na wypasie. ziemniaczki, kawał pieczeni w sosie własnym oraz buraczki.. i wszyscy mieliśmy do tego dużo kompotu. Ciepła woda i letnie kaloryfery. Czysta pościel. Nocleg z obiadokolacja 100 PLN, śniadanie – 10PLN – od 7mej (bufet).

https://mapa-turystyczna.pl/route/3y4bm

*
Dzień 4 – wtorek – Zakrzów- Studencka Chatka Pod Potrójną

  • Sklepy:
    • Krzeszów
  • Nocleg:
  • Komentarz po przejściu MSB:
    • Spałam w studenckiej Chatce pod Potrójną. To jest baza studencka. Spałam w tzw. stodułce. Atmosfera fajna. Ale: przyszła pani zpsem. który na początku był spokojny, a potem zaczął atakować ludzi. W końcu został zamknięty. Prośba do właścicieli psów – weźcie pod uwagę, ze pies moze nie lubić takiej intensywności doznań, zapachów, dźwięków. i nawet gdy w domu jest spokojny, może w takim miejscu nerwowo reagować. Marcin który zarządzał stodułką -bardzo sie przejął tą sytuacją. Pani właścicielka tak sobie. A ja nie odważylam się spać na piętrze z psem;-) wziełam w swoje posiadanie sofę na dole w sali gdzie wcześniej siedzieliśmy wszyscy… jedyny plus.. zasypiałam przy kominku.
      W
      koszt: 50 PLN (maj 2023)
  • Trasa:

*

Dzień 5 – środa – Studencka Chatka Pod Potrójną – Hrobacza Łąka

Trochę kusi by iść dalej do Straconki bo w końcu to juz tylko kilka kilometrów. ale czy warto się spieszyć?;-) pomyśle i najwyżej wrócę na noceg do Hrobaczej Łąki.

https://mapa-turystyczna.pl/route/3yya5

*
Dzień 6 – czwartek – Chata Turystyczna Hrobacza Łąka – Bielsko-Biała, Straconka

koniec zabawy;-)

https://mapa-turystyczna.pl/route/3yyat

Nowa przygoda:

  • Po skończonym szlaku chce jeszcze przejść się na Nowy Świat, wejść na Łysą Górę, Czupel, Jaworzynę, Zobacz moja dalszą wędrówkę:)

….a poza tym: Główny Szlak Beskidzki czeka…

=>*-*<=


Jak się spakuję?

Powolutku zaczynam myśleć o tym jak się spakuje. Może moja lista Ci się przyda.. czym byś ją uzupełnił/a? albo co uważasz za zbędne?
(po wędrówce MSB – wybierając się na GSB – trochę udało mi się odchodzić plecak)

  • plecak – dauter 35+10 (do plecaka mam doszyte:
    • karabińczyki do przyczepienia kluczy od mieszkania
    • kieszonkę zasuwaną na dokumenty
      – nie chce sie martwić ze przypadkiem mi wypadną na szlaku…a w standardzie nie ma takich rzeczy w plecakach albo karabińczyk jest w większej kieszeni)
    • doczepiłam tez gumki – bo nie lubię mokrej peleryny wciskać do plecaka.. niech sobie schnie na zewnątrz.
    • w plecaku mam bułak 2 litrowy na wodę
  • buty – saleva alp trainer
  • kurtka trekingowa
  • rękawiczki (będę szła gdy poranki są zimne – nie znoszę gdy marzną mi dłonie)
  • peleryna przeciwdeszczowa (taka pod którym mogę też plecak schować)
  • stuptuty
  • kijki trekingowe
  • mapy laminowane (kupiłam w arttravel.pl). Na mapach mogę usiąść na wilgotnej ziemi.. albo użyć ich jako obrusu piknikowego.
    • Beskid Wyspowy
    • Beskid Mały i Makowiecki
  • telefon – ze ściągniętymi aplikacjami:
    • ratunek
    • mapy.cz
    • mapy-turystyczne.pl
  • powerbank
  • kabelek do ładowania telefonu i powerbanka
  • czołówka (u mnie 400 lumenów)

  • kuchnia w plecaku” czyli:
    • wyposażenie
      • termos 1/4 litra – wybieram się w okresie, gdy wiosna jeszcze jest zimna i gorący napój będzie ambrozją. – ostateczne nie zabrałam termosu, był zbyt ciężki.
      • kubek „Szlak mnie wzywa” – jest uniwersalny, zawsze mogę ugrzać w nim wodę grzałką. Plastikowy by sie nie sprawdził.
      • miseczka z łyżką (patrz zdjęcie) – miseczka w kolejnych wyprawach została wyeliminowana. Kubek musi starczyć.
      • nóż (składany)
      • grzałka malutka (nie wiem czy wszędzie będę miała czajnik do dyspozycji) – ostatecznie nie zabrałam jej, byłą zbyt ciężka
    • jedzenie:
      • herbatki expresowe
      • kawa +cukier
      • woda
      • śniadanie: owsianka
        • w domu przygotowuje porcje: płatki owsiane, bakalie, czekolada i tylko na miejscu zalewam wrzątkiem i gotowe. 1 torebka = 1 porcja.
        • zwykle wychodzę na szlak wcześnie – zanim w schronisku czy innym miejscy gdzie nocuje można kupić śniadanie. Poza tym tak jest ekonomicznie:)
      • do jedzenia na kolacje lub w drodze (3 porcje w totalu):
        • ser topiony w tubce
        • pasztet wege
        • humus
        • pomidorki
        • chleb – na zakwasie (długo jest świeży)
      • owoce (tak w totalu ze 2 sztuki):
        • banan,
        • jabłko.
      • awaryjny obiad (2x)
        • zupki instant lub jakieś gotowe danie
        • purre (ale nie noszę w oryginalnych opakowaniach bo zajmuje za dużo miejsca)
      • coś słodkiego:
        • czekolada,
        • sezamki,
        • bakalie
      • obiady: mam nadzieję ze uda mi się znaleźć jakieś miejsce z pomidorową
      • rzeczy „kuchenne” zwykle wrzucam do woreczka „z firanki” – zajmuje mało miejsca i pozwala na zapanowaniem tego co jest w plecaku.
  • przybory toaletowe i nie tylko (patrz: zdjęcie)
    Nie zabieram kosmetyczki bo ona waży i zajmuje miejsce – wrzucam rzeczy do woreczka z firanki, którego używam przy zakupie warzyw)
    • miniaturowy żel po prysznic (w razie czego użyje do przeprania koszulek/bielizny/skarpetek)
    • miniaturowy szampon
    • uniwersalny krem do ciała (np. zimowy krem tatrzański LaLe lub masełko LaQ – są tłuste i mają twardą konsystencje, wiec starczają na dłużnej)
    • krem do twarzy (przekładam do malutkiego opakowania – chyba 5 lub10 ml)
    • szczotka do włosów
    • suszarka miniaturowa (zdarza mi się dosuszać np. skarpetki – wiec nie tylko chodzi o suszenie włosów)
    • gąbka
    • miniaturowa pasta to zębów
    • szczoteczka do zębów
    • anyperspirant – muszę poszukać miniatruki
    • klapki pod prysznic – i jednocześnie do chodzenia po schronisku lub innym miejscu gdzie będę spać.
    • ręcznik z microfibry
    • tusz do rzęs 😉 – zmyje go biorąc prysznic – żadnych dodatkowych środków.
    • pomadka
    • miniaturkę kremu do rąk (przyda się też do stóp)
  • nocleg
    • śpiwór – w 3 miejscach będę spała „budżetowo”;-)
    • maluteńki ręczniczek z microfibry „pod głowę”;-) na ew. poduszkę lub plecak – będę spać w różnych warunkach
    • leginsy do spania
    • koszulka do spania
  • odzież
    • 1 x leginsy – wędruje w leginsach ocieplanych.
    • 3 x t-shirt – mi sie sprawdzają koszulki do biegania oraz z wełny merino. Bawełna odpada, bo chłonie wilgoć i nie wysycha szybko. Tshirt można przeprać i rano jest czysty i pachnący. Wiec na 6 dni nie muszę zabierać 6 koszulek.. wiadomo każda koszulka wazy i zajmuje miejsce
    • 1x cienka bluza do biegania – jw. łatwo przeprać gdy tego wymaga i przez noc wysycha bez problemu:)
    • 1x polar (taki przyczepiony do kurtki trekkingowej)
    • 4 x skarpetki – trekingowe, z wełną merino – ale nie nowe, takie które polubiły się moimi stopami.
    • 4 x bielizna
    • odzież upycham w kolejnym woreczku z „firanki” – dzięki temu mam jako tako ogarnięty plecak;-)
  • Inne
    • okulary przeciwsłoneczne
    • czapka z daszkiem (przydaje się też gdy leje.. wtedy w oczy się nie wlewa deszcz – bezpośrednio)
    • apteczka:
      • plastry „druga skóra”,
      • lek przeciwbólowy/przeciwgorączkowy (u mnie: solpadeine i ibubrom),
      • żel przeciwbólowy (u mnie: voltaren lub ibuprom żel)
    • papier toaletowy w torebce foliowej – co by w deszczu nie zamókł.
    • torebka na śmieci (np. na skórkę od banana, papierki, chusteczkę etc.)
    • woreczek na brudne ciuchy – i tu znowu korzystam z woreczka z „firanki”
    • chusteczki do nosa
  • finanse:
    • karta płatnicza
    • gotówka (w tym drobne)
  • Książeczki🙂
    • Mały Szlak Beskidzki
    • PTTK GOT
    • KGP

      Długa mi ta lista wyszła…
      …. teraz tylko trzeba zadbać.. by wszystko nie zajmowało więcej niż 35 litrów i 8kg;-)


Przydatne informacje:

Są dwie organizacje weryfikujące przejście.. PTTK i PTT. Wysłałam książeczki do obu – PTT odpowiedziało po dwóch tygodniach, a PTTK milczy… na maila nie odpisują… oby książeczki mi nie zgubili, bo szkoda było by GOTów – w końcu zbieram na odznakę za Wytrwałość 😉