RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży

W góry solo?

Do napisania tego wpisu zainspirowało mnie powtarzające się pytanie na różnych grupach FB dotyczących gór. Pytanie czy (nazwa pasma górskiego) to bezpieczne i dobre miejsce na pierwsze samotne wędrówki dla kobiety? Planuje pojechać sama.

SOLO czy samotnie?

Zdecyduj, czy idziesz solo czy samotnie.
Ja lubię chodzić solo.
A czasami wędruję z kimś. Taki jest mój wybór.

Jakie są plusy chodzenia solo?

  • Planuje trasy takie jak lubię, nie muszę szukać kompromisu i rezygnować ze swoich górskich pomysłów, projektów
    Ja lubię trasy ok 30 km, dla 15 km nie chce mi się z domu wychodzić.
    W takcie wędrówki zdarza mi się zmienić trasę. Pełna wolność.
  • Mogę jechać w góry wtedy gdy chcę/mogę, czasami spontanicznie, a czasami trudno jest ustalić wspólne terminy urlopów.
    Czasami wszystko jest dograne i nagle coś drugiej osobie wypada w pracy, lub choruje…i wtedy jest zong. 😉 wiec jedź wtedy solo. Chyba, że będziesz podawać szklankę herbaty chorej osobie. To inna sytuacja.
  • Idę w swoim tempie i na trasie robię przerwy wtedy gdy chcę, potrzebuje.
    Nikt się nie denerwuje ze muszę odpocząć, ani ja się nie irytuje ze ktoś inny musi.. albo że pędzi na złamanie karku, np. ja nie chodzę bardzo szybko, ale za to jestem wytrzymała 😉 i jeszcze robię zdjęcia na szlaku – co też spowalnia…
  • Wychodzę na szlak tak jak lubię.
    Lubię wychodzić wcześnie na szlak. W czasie realizacji projektu Tysiączniki Bieszczadów w 2022, a potem GSB w 2023 – często wstawałam około 4 lub 5-tej. Nie będę męczyła znajomych i zmuszała ich do porannego wstawania i jeszcze wędrowania 30 km trasami. Wędrówki i pobyt w górach ma być przyjemnością.
  • Poznaje wiele nowych osób – gdy idę z kimś, koncentruję się na osobie / osobach z którymi wędruje. A gdy wędruje solo, to:
    • Jak mam ochotę pomilczeć – to milczę
    • Jak chcę pogadać, to zawsze się na szlaku ktoś znajdzie 😉
    • Nie muszę iść w góry z przypadkowymi osobami z grup typu „wspólne wypady z góry” Jeśli trafiłaś/trafiłeś kiedyś na „wampira energetycznego”, na kogoś kto jest tak męczący, ze po 5 minutach chcesz się powiesić;), albo po prostu osoby gdzie „chemia nie teges” 😉 albo ktoś omawia szczegółowo historię swoich chorób, albo nieudanych związków.. .. to wiesz jak bywa to męczące. Jeśli poznam kogoś przypadkiem na szlaku i fajnie się idzie, fajnie się rozmawia – to możemy iść razem, albo umówić się na kolejny dzień wędrowania…

  • coś mi wypadło z głowy? masz inne PLUSY wędrowania SOLO?


Kobieta w górach – solo?

Pierwsza kobieta w która poszła sama w góry to Barbara Łaska. Poszła w Śnieżne Góry – czyli, Tatry. Był to 21 maja 1565 roku
(być może były inne kobiety wcześniej, ale ta została odnotowana w kronikach).
Jeśli Barbara Łaska mogła iść w XVI wieku, to czemu Ty się wahasz w XXI? 😉

Kiedyś kobiety ograniczały stroje, suknie, buty. Teraz mamy fajne, wygodne rzeczy 🙂

Kiedyś kobiety ograniczały konwenanse, musiały mieć towarzystwo przyzwoitki. Teraz nie musimy go mieć 🙂

Boisz się, że w górach spotkasz jakiegoś popaprańca? A mało ich mamy w pracy, na swojej trasie z pracy do domu? gdy idziemy na spacer? 😉 Ile znasz historii napadu na kobiety w góry, a ile w mieście. Ruch me.too – nie powstał w wyniku sytuacji w górach. Szansa, że jakiś popapraniec wejdzie na wysokość 800, 1000, czy 2000 metrów nad poziom morza i będzie czekał na kobietę, która idzie sama i będzie mu pasować do jego celów, jest raczej mała. Jeśli się obawiasz, tego – kup sobie gaz pieprzowy. A reszta zasad jest jak wszędzie indziej… Nie wszystkim warto dawać swój telefon, czy dzielić się informacją o adresie zamieszkania 🙂 . etc. jak w autobusie w mieście ktoś pyta „daj mi swój numer telefonu” to przecież nie podaje 😉 nawet jak mówi, że mam ładne oczy :p

Jeśli obawiasz się ze nie dasz rady kondycyjne, że będziesz mieć kontuzje… to zmartwię Cię.. mało który facet zniesie swoją lubą z gór na rękach:p a przypadkowym towarzyszom zdarzało się porzucać „słabsze” towarzystwo…

O kondycje możesz zadbać wcześniej, możesz też zaplanować tak trasę by nie musieć gnać na złamanie karku.. idź swoim tempem, ciesz się z wędrówki i trasy, którą dobrze wcześniej dobrze zaplanuj…

Kobiety robią niezwykłe rzeczy – i wiek nie jest tu ograniczeniem np.:
– Laura Dekker jako 14 latka – solo – wypłynęła w podroż, która skończyła jako 16latka.. toć to dziecko jeszcze! a już opłynęła świat na około!!! dokonała niezwykłej rzeczy 🙂
– Mathea Allansmith miała 92 lata i 194 dni gdy przebiegła maraton. Trasa zajęła jej 10 godzin i 48 minut. Jest najstarszą kobietą na świecie, która tego dokonała.

Wiec, wiek nie jest ograniczeniem byś ruszyła na wędrówkę…. zresztą kiedyś spotkałam cudowną panią na szlaku, tak +70 i nie byłam jej w stanie dotrzymać kroku, gdy się spotkałyśmy potem, rozmawiałyśmy o tym. Ona w góry ruszyła po przejściu na emeryturę. Chodzi solo, bo jej koleżanki wolą seriale i parapet w domu… Każdy ma wybór. I niech robi o co lubi. Wiek nie jest ograniczeniem by ruszyć w góry.

Jeśli masz ochotę poczytaj o kobietach w górach: Anna Król napisała Kamienny sufit, Agata Komosa-Styczeń – Taterniczki. Miejsce kobiet jest na szczycie,
Literatury o kobiecych wędrówkach, zwłaszcza o początkach – nie ma zbyt dużo. Jak to powiedziała jedna z polskich górołazek „jest góra to się weszło, i o czym to mówić”

… A Ty zaplanuj swoją pierwszą wyprawę SOLO 🙂 bo możesz…

Bezpieczeństwo


Przygotuj się na najgorsze, oczekuj najlepszego.

Aplikacje, które warto mieć na telefonie.

  1. mapy-turystyczne.pl oraz mapy.cz (lub inne mapy) – pobierz koniecznie mapę offline, tak by móc korzystać z map, gdy nie ma zasięgu. Oczywiście są też inne aplikacje z mapami, możesz poszukać alternatyw. Z tych korzystam.
  2. ratunek.pl – ważna aplikacja i mam nadzieję, że nie będziesz musieć z niej korzystać. Aplikacja trakcie zgłoszenia wypadku podaje dokładną lokalizację osoby dzwoniącej. Bo jak podać komuś dokładnie gdzie jesteś, na szlaku… ale gdzie?
  3. jakieś aplikacje pogodowe – i ustaw sobie alerty by dostać info o nadchodzącej burzy. Oczywiście sprawdzaj pogodę przed wyjazdem, wyjściem w góry. Pamiętaj, że w górach pogoda zmienna jest.
  4. warto przed wyjściem w góry zajrzeć na strony: GOPRu i Parku – jeśli obszar po którym chcesz chodzić należy do jakiegoś Parku. Na tych stronach możesz dowiedzieć się o ewentualnych utrudnieniach np. zamknięciu szlaków z powodów jakiś prac (wycinka lasu, naprawa szlaku, zrzut kamieni lub desek z „nieba” na naprawę szlaku, zmiana oznakowania), lub zamknięcia szlaku z powodu groźby zejścia lawiny (np. Perć Akademicka w Beskidzie Żywieckim) lub oblodzenia szlaku – to są ważne informacje, warto sprawdzić i wpisać np. „GOPR Babia Góra”,”GOPR Tarnica”, „GOPR Śnieżka”

Nie ma to znaczenia czy solo czy w grupie – te aplikacje warto mieć.
Pamiętaj by wychodząc w góry mieć 100% naładowana baterię, i mieć naładowanego powerbanka (i pamiętaj też o kabelku!!!).

Podoba Ci się mój wpis? postaw mi kawę 😉
Dzięki Tobie będę mogła dalej dzielić się swoją pasją:)

Planowanie trasy.

  • mapa – przygotuj sobie plan trasy. Ja do planowania używam tradycyjnych map (chociaż laminowanych), a potem przenoszę plan na mapy-turystyczne lub mapy.cz. Na tradycyjnej mapie mi jest łatwiej określić wszystkie punkty/szczyty, które mnie interesują, widzę też więcej… Ale może ja jestem archeo;p
  • pobierz na komórkę mapy turystyczne np. mapy-turystyczne.pl mapy.cz, pobierz wersje map offline. Zapisz sobie trasę w aplikacji, tak by móc z niej korzystać szybko na trasie. Nie chodzi o to by patrzeć non-stop w telefon, ale czasami szlak się gdzieś rozchodzi, trasa jest rozjechana przez pojazdy do pracy w lesie.. i nie wiadomo gdzie iść, wtedy wybierasz swoją mapę, zaznaczasz by pokazała Ci aplikacja gdzie jesteś i problem rozwiązany.
  • poinformuj o swoich planach i trasach bliskie osoby, tak by wiedziały gdzie jesteś. Jeśli zmieniasz plany – to poinformuj o tym, wyślij aktualizację mapy. Możesz też podzielić się swoimi planami na swoim profilu FB. Może w ten sposób zainspirujesz na podobną wędrówkę..
  • jeśli masz małe, mniejsze doświadczenie górskie – nie wybieraj się od razu w Alpy czy Tatry. Wybierz się w mniejsze góry. Np. szlaki są bardzo dobrze oznaczone w Bieszczadach i Karkonoszach, Górach Świętokrzyskich. Tu trasy są ucywilizowane, dużo kładek, mostków, progów antyerozyjnych. Niższe góry – Beskidy Niskie – są już gorzej oznaczone i szlaki są bardziej „dzikie”, łatwiej się zgubić. Przetestuj jak się czujesz, i odnajdujesz. Możesz też takie przejście przetrenować w najbliższym Ci obszarze leśnym, czy puszczy.
  • przy planowaniu trasy weź pod uwagę:
    • dojazd do szlaku i powrót z niego. Jeśli nie możesz zaplanować pętelki – to planuj tak by dojechać do miejsca startu, kończyć tam gdzie śpisz, lub masz auto.
    • pogodę. Sprawdzaj przed i w trakcie, i pamiętaj ze pogoda w górach zmienną jest.
    • długość dnia/ porę roku. W czerwcu jest długi fajny dzień do chodzenia, w listopadzie masz dużo mniej godzin gdzie jest światło dzienne… wiec, uwzględnij to w swoich planach.
    • jak wygląda szlak. Poczytaj. obejrzyj zdjęcia, ale nie tylko widoków, ale też techniczne – jak wygląda szlak, jaka jest nawierzchnia, czy jest ekspozycja, czy są łańcuchy, klamry.
      Są ludzie, którzy nie lubią klamr czy łańcuchów, są osoby, które nie lubią ekspozycji. I nie ma co słuchać innych „a co to za łańcuchy” – dla jednym prosta sprawa, dla innych nie.

      Wiec, zaplanuj taką trasę jak lubisz 🙂 Wbrew pozorom nie jest to trudne.. masz internet w zasięgu ręki 🙂 i tysiące zdjęć i filmów, mapy na których widać trasy i od razu mówią CI o tym ile czasu potrzeba na zaplanowanie przejścia, ile jest podejść, ile zejść. Nie musisz tego liczyć. Wszystko podane na tacy.

Moja historyjka:
… jestem mistrzynią gubienia się na szlakach:) dlatego dużą uwagę przykładam do baterii w telefonie i aktualnej mapy;p


Zdarzyło mi się spotkać w górach kolegę, po wielu latach niewidzenia, Poszliśmy razem na Czupel (prosty szlak z Chatki na Rogaczu). I co ? w drodze powrotnej się trochę ściemniło i się zgubiliśmy, ale zanim się odnaleźliśmy, to trafiliśmy na ludzi idących do Chatki i podążyliśmy za nimi. Śmialiśmy się, że 2 przewodników (czyli 100%) na wycieczce to za dużo. Jedna uwaga: jesteśmy przewodnikami miejskimi ;-). Zagadaliśmy się, i przeoczyliśmy skręt… nie trzeba być solo w górach by się zgubić;-)

Na tej trasie też się zgubiłam od rana:) od rana buro, mleko, szlak rozjechany – i gdzie tu iść, a i z drzew pada, wiec nie wyciągam telefonu by sprawdzić, i w końcu się.. gubię, Ale za to przypadkowo trafiłam na dom własny Koniecznego – Arkę . Warto było się zgubić:)


Ahoj, przygodo! Nie ma co się bać, skoro można się odnaleźć. Trzeba się tylko przygotować.

Podoba Ci się mój wpis? postaw mi kawę 😉
Dzięki Tobie będę mogła dalej dzielić się swoją pasją:)

Bezpieczeństwo – warto mieć w plecaku…

  • Gwizdek – odpukać – jeśli coś by się wydarzyło, to Twój krzyk „pomocy” może nie być usłyszany, ludzie gadają, krzyczą i twój głos może nie być słyszany. Gwizd – będzie nie typowym dźwiękiem. Wiec, może przyciągnąć uwagę

    To, że planujesz zejść w czasie dnia, nie oznacza ze zawsze Ci się uda… gdzieś zasiedzisz się podziwiając widoki, albo zagadasz się z kimś, albo zwyczajni potrzebny był dłuższy czas na przejście, niż myślałaś/eś .. a czas leci.. i nagle okazuje się, że nagle robi się szaro, buro.. i Ty nic nie widzisz, inni Cię nie widzą… a życie jest jedno. Ty jesteś odpowiedzialny/a za swoje bezpieczeństwo, wiec:


  • Odblaski – Zadaj o to by mieć przy plecaku jakieś odblaski. Możesz też kupić np. odblaski których używają biegacze wieczorem. Jeśli są w standardzie w plecaku, sprawdź je – przed wyjazdem w góry. Moim ostatnim nabytkiem za kilka złotych są odblaski „dla biegaczy” mogę włączyć im mruganie lub stałe światło. Fajna sprawa. Odblaski przydają się np. gdy po szlaku jeżdżą rowerzyści lub wychodzi się na drogę po której jeżdżą auta, ale też mogą się przydać gdyby Cię ktoś szukał (odpukać). A poza tym zwierzęta widzą, że idę;-)
  • Czołówka – moja ma 400 lumentów, długie i krótkie światło, oraz czerwone i wersje migania. (i nosze dodatkowe zapasowe baterie do niej).
  • Apteczka – zadbaj o mini apteczkę. Nie musi być wielka, ale dobrze mieć:
    a) środek przeciwbólowy
    b) maść przeciwbólową
    c) plastry na odciski, skaleczenia
    d) np. tabletki na alergie (np ukąszenie osy)
    e) folię NRC
    f) żel energetyczny (takie jak używają biegacze, ja używam ich zamiast batonów na szlaku, ale warto mieć jeden czy dwa w „żelaznym” zapasie by mieć go na wypadek „czarnej godziny”)
  • Dostosuj zawartość plecak do trasy i umiejętności. Zakup czekana Ci nie pomoże, jeśli nie umiesz się nim posługiwać. A kask w wędrówce na Rysy się przyda.
  • Zobacz wpis: Jak pakuję się na wyjazdy w góry?

Moja historyjka:

Mi często zdarza się schodzić z gór po ciemku, lub o szarówce.. W maju 2022 gdy szłam szlakiem granicznym w Beskidzie Żywickim (ze Zwardonia do Korbielowa) – to chyba każdego dnia trafiałam do schroniska po ciemku. Czasami noc była tak ciemna, że będąc przy schronisku, nie widziałam o tym, ze przy nim jestem 😉 ahoj przygodo! Czołówka jest obowiązkowym wyposażeniem mojego plecaka..

W czasie wędrówki GSB – na Hali Miziowej była taka mgła, ze zamiast pod schronisko, podeszłam pod GOPR! Przecież byłam tam już kiedyś. W mgle nie wiele widać…. wiec, w takich sytuacjach też przydaje sie aplikacja mobilna. W tym wypadku, zanim wydobyłam telefon, pan z GOPRówki wyszedł i wskazał mi kierunek 😉 i to był jedyny w moim życiu moment gdy GOPR udzielił mi wsparcia. I niech tak zostanie! Panu z GOPRu dziękuję, raz jeszcze, ze chciało mu się wyjść z ciepełka, gdy zobaczył ofiarę rozlanego na łące mleka;p Natomiast w każdej innej sytuacji: aplikacja mobilna! i śledzenie niebieskiej kropki.

Podoba Ci się mój wpis? postaw mi kawę 😉
Dzięki Tobie będę mogła dalej dzielić się swoją pasją:)

Bezpieczeństwo: kontuzje.

Nawet jeśli byś szedł/szła z innymi to to Cie nie uchroni przed kontuzja. Czy Twój partner/partnerka/kolega/koleżanka zniesie Cie ze szlaku, jeśli uszkodzisz kolano, kostkę? Może potrzymać Cię za rękę…

  • Musisz zadbać o to by ich nie było:) ostrożnie pochodź do śliskich powierzchni. np. Bieszczadzkiego błotka.. nie biegaj po kamieniach (chociaż dla np. ultratrailowców kamienie, błoto nie są problemem)…
  • przydają się kijki – które mnie np. uchroniły przed wieloma pośliźnięciami i upadnięciem w błoto. Z kijkami trzeba też ostrożnie się posługiwać np. kijek może Ci zaklinować między kamieniami, albo wpaść w dziurę na kładce…
  • przygotuj się na wędrówkę po górach dostosowując trasę, ubranie i zawartość plecaka do pory roku. nie pytaj późną jesienią zimą, czy wczesną wiosną: czy trzeba zabrać raczki? – Trzeba i basta… nawet jeśli ich nie założysz… to co..to jak zapasowe koło w aucie, albo ubezpieczenie na życie. lepiej mieć i nie użyć, niż nie mieć… To Twoje bezpieczeństwo.

Zadbaj o to by mieć aplikacje ratunek.pl i pamiętaj, że GOPR nie jest taksówką Zadbaj o to by nie trzeba korzystać z ich pomocy.

Moja historyjka:
W czasie przejścia GSB – w drodze do Schroniska Pod Chyrową, zmierzchało, końcówka szlaku – to błoto, błoto i błoto.. oraz poprzewracane drzewa pod którymi sie albo przechodziło pod spodem, albo obchodziło się na około. Las zarośnięty, sporo jeżyn. Mało atrakcyjny kawałek. Na plecach – plecak ok 9 kg. Wiec, przy każdym schylaniu się, przechodzeniem w kucki pod jakimś drzewem – odczuwałam, każdy kilogram jak by był toną. Kijki wiele razy uchroniły mnie przed utaplaniem się w błocie, które chwilami były po kostki.. MASAKRA!.. i kolejne drzewo, tym razem właściwie trzeba było przejść pod jego konarami. Dużo ich było, to też mi się wydawało, że mi kręgosłup pęknie od tego schylania się z plecakiem. I już mi się wydawało ze przeszłam pod wszystkimi konarami, podniosłam głowę.. i walnęłam z całym impetem nosem w jeden wielki konar. Ostatni. Poczułam gwiazdki, prawie wywaliłam się do tyłu. A co z nosem? zaczęłam go macać dobrze jest.. nie jest złamany. Skóra zdarta, ale trzeba zadbać o to by nie spuchł. Kostki lodu? nie ma. Mrożony groszek? nie ma. W końcu jestem na szlaku!…. najzimniejszą rzeczą jaka miałam był power bank, który ma metalową obudowę. Wiec, postałam ładnych parę minut okładając nos power-bankiem. Ta historia by się nie zdarzyła, gdybym nie miała na głowie czapki z daszkiem, Daszek zasłonił mi tą gałąź. Ale daszek od czapki uchronił mnie przed tym że do ran wywołanych zderzeniem z brudnym konarem żaden syf mi się nie dostał. A czapka chroniła mnie przed tym by mi we włosy nie wpadały kleszcze, których trochę było na szlaku.. coś za coś…

ahoj przygodo! zamiast odcisków, kontuzji kostki, kolana – jak koledzy ze szlaku, ja miałam zdartą skórę z nosa. Jestem wyjątkowa :p

Podoba Ci się mój wpis? postaw mi kawę 😉
Dzięki Tobie będę mogła dalej dzielić się swoją pasją:)

A co z dzikimi zwierzętami?

  • Dzikie zwierzęta nie marzą o spotkaniu człowieka. Ale musi zwierzak wiedzieć, że jesteś na szlaku.
  • Jeśli planujesz wędrówkę po obszarach gdzie niedźwiedzie są poczytaj co trzeba zrobić gdy je spotkasz i zastanów się co zrobić by ich nie spotkać. Mi ślady łap na błocie – wystarczą 😉 żałuje tylko że są tak rozmazane zawsze ze na zdjęciu nie wiele widać.
    Gdybyś był/a uczestnikiem wycieczki to pewnie byście rozmawiali i w ten sposób hałasowali, a skoro idziesz SOLO albo samotnie, to przygotuj się trochę 🙂
  • Jak ludzie radzą sobie sygnalizowaniem niedźwiedzia, że są na szlaku?
    • Niektórzy śpiewają piosenki. Kiedyś spotkałam tatusia z 5 letnia córcia na szlaku granicznym (to byli pierwsi i ostatni ludzie tego dnia spotkani przeze mnie), Oboje śpiewali „stary niedźwiedź mocno śpi”. Chyba uśpili niedźwiedzia, bo nie spotkałam…;) Ale proszę nie śpiewaj gdy na szlaku widzisz innych ludzi, śpiewać każdy może, ale czy każdy musi tego słuchać? 😉
    • Inni noszą dzwoneczki. Są w internecie do kupienia „dzwoneczki na niedźwiedzie” . I tu też prośba – używaj je tylko w tych miejscach gdzie możesz spotykać niedźwiedzia, a nie non-stop i nie zatruwaj tym dźwiękiem innym życia..
    • Niektórzy stukają kijkami 😉 lub uderzają nimi o kamienie.
    • Gaz na niedźwiedzie. Wybierając się na GSB nabyłam taki gaz (do kupienia w internecie). i nie użyłam, ale wole go mieć niż nie.
    • Pistolety hukowe – niektórzy noszą..
    • Mi doktor weterynarii z Bieszczadów mówił, że dla dzikich zwierząt śmierdzę, że moje perfumy, mój balsam do ciała, mydło, dla dzikiej zwierzyny śmierdzi. Wiec, rano pachnący prysznic 😉 pachnący balsam i dodatkowe psyknięcie perfum dla dziczyzny 😉 niech i im będzie przyjemnie się mijać ze mną na szlaku :p
  • A o jeśli spotkasz na szlaku dzikie zwierze?
    • Doktor mi mówił:
      • nie uciekaj – bo słabo biegasz (max prędkość niedźwiedzia to 50 km/h, wilków 60 km/h – a ja biegam w trybie ślimaka winniczka,)
      • nie wchodź na drzewo – nie umiesz, a niedźwiedzie tak. I robią to dobrze.
      • nie patrz w oczy – bo to nie twój luby…
      • oddal się powoli, najlepiej by niedźwiedź Ciebie i Twojego odwrotu nie zuważył
      • nigdy nie idź tak by niedźwiedziowi odciąć drogę ucieczki,
      • niedźwiedzie padliny nie jedzą – więc, gdy nie możesz się bezpiecznie oddalić, i sytuacja jest trudna, połóż się na ziemi na brzuchu, połóż ręce na karku, i nie pozwól by niedźwiedź Cie odwrócił. A poza tym walcz o swoje życie.

        na szczęście nie musiałam nigdy tego testować czy porady doktora działają 😉
    • Poczytaj w internecie co trzeba zrobić w przypadku kontaktu z dzikim zwierzęciem. Porad jest dużo.. które słuszne? nie wiem:) wiem ze ja na drzewo nie wejdę:p ani nie będę dawałam mu swojej kanapki, bo jedna dla niego to za mało i będzie chciał więcej, plecaka też mu nie dam, bo zdjęcie go zajmuje czas, a plecak chroni mój kręgosłup – przed jego łapami.
      Poszukaj informacji na stronach Parków, TOPRu, etc. Poczytaj i przygotuj się.


Moja historyjka:
Podczas wędrówki szlakiem GSB – spotykałam wielu wędrowców-panów, którzy opowiadali jak ich niedźwiedź pogonił albo go słyszeli w zaroślach, albo widzieli parujące, świeże niedźwiedzie odchody 🙂 co ciekawe takich historii nie opowiadały panie. Im bliżej byłam Beskidu Niskiego i Bieszczad, tym więcej niedźwiedzi. W pewnym momencie sądząc po historiach uznałam, że na szlaku jest więcej niedźwiedzi niż psów w miejskim parku i wszystkie ganiają za wędrowcami GSB. Panowie chyba chcieli swoimi historyjkami pokazać jacy są dzielni, wędrują solo i walczą z dziką zwierzyną (był taki jeden, który nosił „finkę” by walczyć wręcz).

Gdy szłam GSB – miałam jeden poranek, gdzie szlak był zarośnięty, mało uczęszczany, natomiast był w on w rejonie gdzie chadzają niedźwiedzie… i zwyczajniej poczułam się „niepewnie”. Szlak typu „błoto po kostki”, wokół trawy wyższe niż ja… stukanie kijami o siebie odpadło, bo musiałam walczyć o to by nie stracić równowagi w tym błocie (a na plecach ok 9 kg plecak, wiec wstanie z błota mogło by być trudne). Wiec, by zwierzęta wiedziały że idę, włączyłam im audiobooka. Sydonia von Borg, chyba skutecznie odstraszyła ich ode mnie.. żaden brunatny nie wyszedł do mnie… jak wyszłam z zarośli, wyłączyłam audiobooka. Nie ma co zakłócać spokoju w lesie.

W Bieszczadach w Ustrzykach Górnych jest trasa na Szeroki Wierch, równolegle do tej trasy za laskiem jest droga przy którym stoją domy pracowników parku, którzy wynajmują kwatery. Kiedyś w nocy wracałam i nie chciało mi się iść drogą na około, skróciłam sobie trasę przez lasek. Jak szłam laskiem, to słyszałam jakieś łamane gałązki, trzeszczące liście, ale zrzuciłam to na moja wyobraźnie… gdy wyszłam z lasku, pod domem właściciela kwatery siedziała w aucie, i na mój widok wyszła z niego i zapytała, czy wszystko ok.. Okazało się, ze ona przyjechała do domu, to pod domem miała niedźwiedzia, wiec wyłączyła silnik i czekała aż niedźwiedź sobie pójdzie. I gdy wszedł do lasu, chwilkę potem ja z niego wyszłam… Nie widziałam niedźwiedzia. I najwyraźniej te łamane gałązki to nie wyobraźnia… 😉

Podoba Ci się mój wpis? postaw mi kawę 😉
Dzięki Tobie będę mogła dalej dzielić się swoją pasją:)

Samotność na szlaku i poza nim.

  • W 2023 roku przeszłam po górach ok 1 000 km (500 km GSB, 147 km MSB), 262 km po Beskidzie Śląskim, i trochę po Małym, Górach Świętokrzyskich etc.. ) i powiem tak: trudno jest o samotność w górach 😉 w sumie tylko w Beskidzie Śląskim w Schronisku Szyndzielna nie było ludzi w schronisku.
  • Jeśli obawiasz się wędrówek po górach bo będziesz się czuć samotnie, to o ile nie wybierzesz jakiegoś szlaku mało popularnego to na szlaku spotkasz ludzi. Jeśli poczujesz się samotnie, to możesz zawsze zagadać do ludzi. Skąd idą, gdzie byli…. czy mogą Ci zrobić zdjęcie… możesz poznać fajnych ludzi. Uśmiechaj się i mów „cześć”, „dzień dobry” 😉 i pytaj jak mija dzień…
  • Samotne wieczory? hymm.. jak wynajmiesz domek lub pokój na kwaterze to faktycznie, możesz mieć samotny wieczór.
    Jeśli zdecydujesz się na nocleg w Schronisku – to duża szansa że spotkasz innych wędrowców.. i rozmowa się będzie toczyć.
    Jeśli pójdziesz jeść do restauracji z białymi obrusami, to też duża szansa ze posiłek spożyjesz bez towarzystwa. Poszukaj miejsca, gdzie są inni wędrowcy….Zapytaj czy możesz się dosiąść. ale nie narzucaj swojego towarzystwa, bo może ktoś chce posiedzieć solo.
    Nie masz śmiałości? wyciągnij przewodnik, zwykła mapę i zacznij planować kolejny dzień:p może to zachęci innych do tego by rozpocząć rozmowę… 😉

    A poza tym, czy musisz szukać towarzystwa? masz wieczór możesz kontemplować w ciszy zachód słońca, poczytać książkę, poleniuchować, zaplanować kolejny dzień w górach, etc etc. To Twój wieczór 🙂 ciesz się nim i spędź go tak jak masz ochotę…

Ludzie na szlaku

Gdy idę SOLO spotykam wielu ciekawych ludzi. Gdy wędruje z kimś, to się sporadycznie zdarza. Pewnie dlatego, że wtedy jestem skoncentrowana na osobie towarzyszącej.
W czasie wędrówki SOLO poznałam badacza, który zbierał rośliny do badań na uczelni. Zwrócił moją uwagę ze miał stary żółty plecak ze stelażem na zewnątrz. Innym razem dostałam prezent w postaci naboju z czasów wojny – spotkałam pana z wykrywaczem metalu. Kolejnym razem dostałam cała torbę jagód;-) od zbieracza hurtowego… innym razem pewna rodzinka nauczyła mnie na szlaku zbierać i jeść orzeszki buka (bukiew), kolejnym razem usłyszałam historie o liczeniu zwierząt w lesie. Dzięki spotkania na szlaku – wybrałam się na wędrówkę szlakiem Trójstyków i wędrówkę Głównym Szlakiem Beskidzkim, oraz szlakiem Bieszczadzkich Tysięczników. To bardzo ciekawe i inspirujące spotkania;)

Góry solo i w towarzystwie 🙂

Jak widzisz – wiele z powyższych punktów nie odnoszą się do wędrówkę SOLO/samotnie od tych gdy wędrujesz w towarzystwie.
Nie wolno nam zrzucać odpowiedzialności na inną osobę, oczekiwać ze ktoś inny przygotuje mapy/trasę, weźmie jedzenie, picie, apteczkę, ubranie na wypadek zmiany pogody. Wiec, nawet jeśli wędrujesz z kimś, przygotuj się tak jak byś wędrował/a SOLO.

Zadbaj o swoje bezpieczeństwo, zaplanuj trasę. Dobrze spakuj swój plecak.. i jedź, rób ciekawe zdjęcia, zachwycaj się górami. I daj znać jak Ci poszła wędrówka….

Jeśli wybierasz się zimą – poszukaj informacji o wędrowaniu zimą. Zadbaj o odpowiednie buty, skarpety, o coś rozgrzewającego, odpowiednia odzież. W lekceważonych przez wiele osób Bieszczadach – GOPR też ma co robić, czy to w sezonie letnim czy zimowym. W Beskidzie Żywieckim w 2022 roku temu samemu turyście GOPR udzielał pomocy dzień po dniu… GOPR to nie taxi, mimo ze pojawiaj się na wezwanie.


Zobacz też wpisy:

Jak pakuję się na wyjazdy w góry?

Górski savoir-vivre

Podoba Ci się mój wpis? postaw mi kawę 😉
Dzięki Tobie będę mogła dalej dzielić się swoją pasją:)

https://buycoffee.to/wiolettawpodrozy.pl/