W Bieszczady z psem
Zgodnie z Planem Ochrony Bieszczadzkiego Parku Narodowego z psem po szlakach na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego z nie wolno wędrować.
Ale Bieszczady to nie tylko Bieszczadzki Park Narodowy, wiec – nie na wszystkie dni wędrówek trzeba go zostawiać w kwaterze czy rozdzielać się w czasie wędrówek.
A gdzie można wprowadzić psa w takim razie?
- na trasie do Schroniska pod Mała Rawkę od Przełęczy Wyżniańskiej;
- od Nasicznego i Bereżek na przełęcz Przysłup Caryński;
- od Tarnawy Niżnej do Dźwiniacza Górnego;
- na szczyt Jeleniowaty w Mucznem i potem na wieżę widokową w Bieszczadach – i z tego miejsca można podziwiać Bukowe Berdo i Tarnicę,
- wędrówka do rezerwatu Sine Wiry,
- na Małe i Wielkie Jasło od strony Cisnej (!!),
- na szczyt Korbania. Tu znajduje się chatka w której można się przespać (nie zostawiaj śmieci!!! i jedzenia!!!! miśki tego nie lubią), ale jest też wieża widokowa z widokiem na Połoniny i Jezioro Solińskie;
- szlak na szczyt Dwernik Kamień
- szlaki na pasmo Otrytu z Lutowisk,
- rezerwat Hulskie
- jaskinia w Rosolinie
- rezerwat Gołoborze, dolina Rabego
- jeziorka Duszatyńskie
- z przełączy nad Roztokami na Okrąglik i Jasło
- do Łopienki
- do Schroniska Jaworzec
Cytując Bieszczadzki Park Narodowy dopuszcza się wprowadzanie psów wyłącznie na smyczy i w kagańcu. Dodatkowo maksymalna liczba osób mogących przebywać jednocześnie w danym miejscu wraz z psem wynosi 10
Wybierając się z psem w Bieszczady – nie szukaj sposobu ominięcia zakazów. I nie ma co cwaniakować, że zapłacę mandat a mój piesek będzie na Tarnicy. Bo czy o to chodzi?
I sprawdź np. kontaktując się z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym – czy wytyczne się nie zmieniły – i czy powyższa lista jest aktualna;-)
Bo może się coś zmienić, a ja mimo chęci by dane były aktualne – nie jestem wstanie ciągle tego sprawdzać, zwłaszcza gdy … (a) nie wybieram się na dane szlaki (b) sama nie mam jeszcze psa.
A dlaczego nie można zabierać psa?
jak podaje Bieszczadzki Park Narodowy: nasi przyjaciele zostawiają po sobie obce dla dzikiej fauny substancje zapachowe mogące zaburzać naturalny rytm aktywności gatunków silnie terytorialnych. Podobnie ma się sprawa z psimi odchodami , zawierającymi nierzadko groźne patogeny jak wirusy, bakterie czy robaki pasożytnicze. W przeciwieństwie do domowych pupili dzikie zwierzęta nie poddają się szczepieniom ochronnym czy odrobaczaniu. To co jest niegroźne dla naszego zwierzaka może być przyczyną choroby, a nawet śmierci jakże już nielicznych przedstawicieli rodzimych drapieżników.
Prócz tego hałas (szczekanie, wycie) mający szczególnie negatywny wpływ na populacje dzikich zwierząt w okresie związanym z rozrodem i wyprowadzaniem młodych.
Osoby niepełnosprawne mają prawo poruszać się po szlakach i ścieżkach wraz ze specjalnie oznaczonym psem asystującym
Z życia wzięte:
Wędrując czerwonym szlakiem GSB przez Połoninę Wetlińska zostałam zaatakowana przez psa jakiej turystyki. Pies wprowadzony na trasę gdzie jest zakaz, dodatkowo bez smyczy. Musiałam wyjąć gaz – a że miałam tylko gaz na niedźwiedzie, cóż…
Pani nie widziała problemu, ze wprowadza psa na teren parku, ani ze pies którego rasa jest łagodna – jest agresywny.
Po wyjęciu przeze mnie gazu na niedźwiedzie, pani wzięła go na smycz i odciągnęła… ale po chwili rzucił się na innych wędrowców… Może agresje u psa wzbudziły w nim zapachy dzikich zwierząt?