RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
Beskid ŚląskiGóryKorona Beskidu ŚląskiegoPodróżeŻywiecka Korona Beskidów

Beskid Śląski: Sch.Przysłop – Kiczory – Stożek Wielki – Soszów Wielki

Dzień 2 z 7 zdobywania Korony Beskidu Śląskiego.

Szczyty Korony Beskidu Śląskiego: Kiczory (989); Stożek Wielki (979); Karolówka (931); Soszów Wielki (886)
Najwyższy punkt Kiczory, 990 m n.p.m.
GOT: 29
Link do trasy: https://mapa-turystyczna.pl/route/3ke0m

Poranek zaczynam wcześnie. Co prawda nie ma takiej potrzeby, bo planowana trasa jest krótka, ale … tak lubię 🙂
Wstaje tak jak dwójka panów którzy przybyli ostatni do naszego „AnnaPurna Base Camp”. Zabieramy po cichu (taką przynajmniej mam nadzieję), nasze rzeczy i zostawiamy je w przytulnym wspólnym kąciku, a potem zajmujemy się toaletą i innymi rzeczami. Trochę śpiącym głosem jeszcze gadamy o górach. Oni przemierzają góry na rowerach. Ja jestem pełna szacunku dla ich kondycji. Zresztą w ciągu najbliższych dni więcej spotkam górskich rowerzystów niż trekkingowców. Trochę jak w Izerach. Opuszczam, wiec ten sopocki dom wypoczynkowy – czyli, Schronisko Przysłop pod Baranią Górą.

Na szlak.. na szlak…

Poranek zaczynam od wędrówki w kierunku szczytu Korony Beskidu Śląskiego – Karolówki (931). Wędruje na początek niebiesko-zielonym szlakiem, by potem przejść na czerwony, którym szłam w czasie GSB. Szlak jest piękny, naturalny, Idzie się po udeptanej ziemi, po wystających korzeniach i przechodzi się przez mostek.. Nie ma tu udziwnień w postaci nasypanych kamieni. Przyjemna trasa.

Zielono-niebiesku szlak prowadzi obok potoku Czarnej Wisełki. Potoczek jest koloru bursztynowego… prześliczny kolor..

Czarna Wisełka jest potokiem źródłowym Wisły i łączy się potem w jeziorze Czermańskiem z Białą Wisełką i później nosi nazwę Wisełka:), która przecina Malinkę, by zyskać nazwę WISŁA 🙂 czary mary…

Po drodze mija się wyremontowaną kapliczkę z 1864.

\I w końcu jest Karolówka i rozstaje szlaków „Pod Karolówką” Sama Karolówka znajduje się poza szlakiem.

Większość trasy pokonuje w lesie, ale od czasu do czasu, pojawiają się przyjemne widoczki.

Na szlaki mijam kolejne kapliczki oraz drogę krzyżowa.

W Stecówce omijam z daleka tym razem budkę zapraszającą na małe co nieco. Skutecznie mnie zniechęcono do korzystania z jej usług.

Zaciekawił mnie pień drzewa do którego przyczepiony jest łańcuch. Ciekawe w jakim celu?

Przed kościołek – figurka Maryi ustawiona w uszkodzonym dzwonie. Sam kościółek jest drewniany i przy okazji GSB zatrzymałam sie przy nim. Kościół był wybudowany pod koniec lat 50tych XX wieku. Potem spłonął i został odbudowany w 2016.

Od 1934 roku, w Stecówce było prywatne schronisko górskie. W 1942 roku jego właściciel został aresztowany za działalność podziemną i trafił do Oświęcimia. Udało mu się przeżyć i wrócić do domu w 1945 roku. Schronisko wznowiło działalność aż do momentu rozpoczęcia remontu. Remont trawa już od 2000 roku… Gdy przechodziłam obok budynku – prace nadal trwają….

Za Stecówką…

Za Stecówką mijam pierwszego trekkingowca, ostrzega mnie przed błotkiem na szlaku. Szlak już znam, z wędrówki lipcowej. I nadal jest błotko i nadal trzeba rozmkniać jak nie umoczyć stopek. Ale trasa fajna, tym bardziej, że pogoda mi jest przychylna. I tak sobie myślę, ze w Bieszczadach to już dawno by zrobili tu jakieś kładki; ) a tu mogę cieszyć się naturalnością szlaku…

Po drodze mijam mojego księcia, ale zanim zdążę go uścisnąć i sprawdzić jego ludzką postać, ucieka…. księciunio, tak nie wolno!

Dorkowa Skała

Wędrując czerwonym szlakiem GSB – Przy szczycie Szarculi, było rozgałęzienie. I powędrowałam jedną jego stroną.. tym razem wybrałam druga stronę, i czekała mnie niespodzianka w postaci Dorkowej Skały. Piękna prawda?
Nazwa pochodzi od imienia dzielnej Dorotki, córki pasterza, która walczyła o tereny wypasu ze słowackimi pasterzami.
Na Dorkowej Skale jest wyznaczonych 12 dróg wspinaczkowych.
Bardzo się cieszę, ze tym razem powędrowałam innym rozgałęzieniem i mogłam odkryć Dorkową Skałę.

Skrzyżowanie przy Przełęczy Szarcula – Przełęcz Kubalonka

Przy skrzyżowaniu na Przełęczy Szarcula – czeka na Was altanka i ławeczki,oraz kosz z wysypującymi się śmieciami. To jest dość popularne miejsce parkingowe sądząc z ilości śmieci. Swoją droga nie rozumiem, czemu nie można wrzucić swoich śmieci do bagażnika i zabrać do domu, czy miejsca noclegu.

Przelęcz Kubalonka to takie miejsce „jarmarczne”, ale przybywam tu na tyle wcześnie że knajpki sa zamknięte, Pani ze stoiska z pamiątkami i lodami, dopiero co przyszła… chwilkę przy niej się zatrzymuję (moje marzenie zostało spełnione: zimna woda gazowana). Pani narzeka na drożyznę, i że nie ma turystów, ze taniej jest jechać za granicę niż spędzić tydzień w polskich górach. Niestety muszę jej przyznać racje. Jest drogo. Woda 1,5litra – 6 PLN… na magnesy nawet nie patrzę. Wolę obiad.

W Kubalonce odbijam na czerwony szlak – i to ten prawidłowy, poprzednio zapomniałam skręcić i wyszłam obok. Nadrabiam zaległości:)

Z przełęczy Kubalonka do Schroniska Stożek – czeka mnie ok 3 godzinna wędrówka, nieco powyżej 8 km. Trasa jest piękna.

Przez „chwilkę” idzie się odsłoniętym terenie, a słońce przygrzewa… oj, przygrzewa. Piękne są widoczki jak okiem sięgnąć. I pustki na szlaku.

Po drodze mijam urocze skałki.

I w końcu jest Schronisko Stożek. Pod schroniskiem kilka stolików zajętych, ale ogólnie – pustki. Słońce przypieka, i po chwili dosiadają się do mojego zacienionego stolika ludzie, i zaczynają się pogaduchy (pozdrawiam serdecznie!). Mi się nie spieszy, do mojego punktu noclegowego czyli , Schroniska Soszów – mam kawałek (4,4 km, 1,5 h), wiec, mogę sobie pozwolić na leniszkowanie. Zresztą widoki mam piękne, a rozmówców ciekawych, wiec gdzie się spieszyć?

W drodze do Schroniska na Soszowie Wielkim

Początek drogi jest z górki na pazurki i do tego: szutrówką. Zero filozofii. Chociaż jak w czerwcu szłam w drugą stronę, to trochę wysiłku mnie to kosztowało 😉 oj pamiętam… że plecak pod koniec dnia ważył tone, z nieba pogrzmiewało.. a pagórek urósł jakoś bardzo. Tym razem, środek dnia – i w drugą stronę, wszystko wydaje się łatwiejsze 😉 i krótsze.

Po drodze mija się szczyt Stożek Wielki (poza szlakiem), i Stożek Mały. Ten drugi łatwo przeoczyć, bo nie czuje się zupełnie jak by się na szczyt wchodziło, trochę tego brakuje 😉


Cieślar


Po zejściu ze wzniesienia na którym było Schronisko na Stożku Wielkim – najwyższym wzniesieniem jest… Cieślar który ma wysokość 918 m.
ten szczyt jest wybitnie oznaczony, i trudno nie zauważyć przejścia przez niego. Nazwa pochodzi od nazwiska Cieślar, które jest bardzo popularne w Wiśle. Już w 1621 roku odnotowano w okolicy odnotowano 4 rodziny Cieślarów 🙂 może teraz każda familia dba o to by oznaczenie szczytu było widoczne? 😉


Nie mniej jednak i ładny jest monument i ładna ławeczka. I widoczki też piękne. A trasa nie wymagająca, w sam raz na leniwy spacerek. Od jutra zaczynam już dłuższe dystanse;-) wiec, rozkoszuje się swoją niespiesznością oraz słodkimi jeżynami po drodze..

Nocleg

Tym razem nocuje w Schronisku Soszów. Pokoj wieloosobowy dzielę z Krzysztofem ze stowarzyszenia GSB, wiec mamy wspólny temat. W schronisku też są przemiłe panie, które uwielbiają wędrówki i górskie pogaduchy, ale jutro też jest dzień 😉 i trzeba się wyspać. Pozdrawiam serdecznie!

Do Schroniska ma jutro zawitać telewizja. Ta wizyta jest związana z wędrówką Dziadka Olinka i Doroty Gardias – obsługa myje okna… z łazienka nic nie zrobią, a łazienka wymaga pilnego i szybkiego remontu. Myłam się w gorszych… ale cena noclegu w schronisku nie obejmuje zniżki za warunki w łazience. Ale to jest jedyna uwaga do schroniska.

uwaga: jeśli jesteś w trakcie wędrówki GSB lub masz już odznakę GSB – to zapytaj o zniżę w tym schronisku.


Przydatne informacje:

Mój plan zdobycia szczytów Korony Beskidu Śląskiego