RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
BieszczadyBieszczady to nie tylko szlakiPodkarpackiePodróże

Zapora w Myczkowicach

Wszyscy pędzą do Soliny by tam zobaczyć zaporę. Kiedyś tam byłam, ale poczułam się jak na Krupówkach. To nie mój klimat. Wolę, spokojniejsze miejsca. Zapraszam wiec do odwiedzin zapory w Myczkowicach. I taka refleksja mnie dopadła. Ze po sąsiedzku, na Ukrainie traw wojna, i że gdyby zniszczono w Polsce te zapory – to Polski nie było by.. woda by zalała ogromny obszar.

Myszkowicach spokój, lenienie krążą niewielkie grupki ludzi. Przy kilku budkach z pamiątkami – pustki. Prawie że sprzedawcy się na mnie rzucili. Świeże mięsko przyjechało. Ale tym razem wyjechałam bez najmniejszego magnesiku.

Tu kiedyś pojawi się opis;) wiec wróć… by poznać historię zapory:)

Na zachętę dodam że kiedyś miałam okazję zobaczyć wystawę zdjęć Jana Michlewskiego w Domu Spotkań z Historią w Warszawie. Zdjęcia pokazywały czasy gdy trwała budowa zapory. To zdjęcie z dziećmi skojarzyło mi się z Afryką, a tu nie.. tu dzieciaczki w Bieszczadach idą do szkoły. Niesamowite prawda? CDN