Zapora w Myczkowicach
Wszyscy pędzą do Soliny by tam zobaczyć zaporę. Kiedyś tam byłam, ale poczułam się jak na Krupówkach. To nie mój klimat. Wolę, spokojniejsze miejsca. Zapraszam wiec do odwiedzin zapory w Myczkowicach. I taka refleksja mnie dopadła. Ze po sąsiedzku, na Ukrainie traw wojna, i że gdyby zniszczono w Polsce te zapory – to Polski nie było by.. woda by zalała ogromny obszar.
Myszkowicach spokój, lenienie krążą niewielkie grupki ludzi. Przy kilku budkach z pamiątkami – pustki. Prawie że sprzedawcy się na mnie rzucili. Świeże mięsko przyjechało. Ale tym razem wyjechałam bez najmniejszego magnesiku.