RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży

W góry z dzieckiem?

A czemu nie? Janusz Korczak powiedział kiedyś „nie ma dzieci są ludzie”. I to jest prawda. „Dziecko to także człowiek tylko, że jeszcze mały”. Wiec, czemu ma nie powędrować w góry, gdy my dorośli do nich wracamy….

Czasami na FB pojawia się pytanie, czy moje dziecko da radę… hola hola.. a kto zna Twoje dziecko? Anonimowi ludzie w Internecie? czemu Twoje dziecko ma nie dać sobie rady? Kto je zna, ja czy Ty?

Oczywiście trzeba dobrać stopień trudności gór do możliwości dziecka. Np. nie ma co szkraba zabierać na Perć Akademicka,  bo tam są klamry i łańcuchy i nawet dorosły o mniejszym wzroście może mieć kłopot. Wiec, planując trasę zobacz jakie utrudnienia są na danym szlaku.. i dostosuj trasę do wieku i możliwości małego człowieka. A skąd wiedzieć jaki trudny jest szlak? oglądaj zdjęcie ze szlaku (ale nie tylko widoków ze szlaku), oglądaj filmy w Internecie, czytaj blogi:p

Po Bieszczadach wędrowałam ze swoim 5 letnim bratankiem pokonywaliśmy „normalne” trasy (no dobrze takie do 15-20 km) tyle, że czas przeznaczony na to był dużo dłuższy.
W tym roku miałam okazję powędrować po Beskidzie Śląskim w towarzystwie 4,5 letniego Robercika – szedł trasę od Skrzycznego do Schroniska Przysłop pod Barania Górą. Jego Tato zaplanował wędrówkę od schroniska do schroniska po Beskidzie Śląskim i tak sobie wędrowali panowie na tej męskiej wyprawie przez tydzień. A TU jest trasa na której ich spotkałam. Razem przeszliśmy od mojego wejścia na szlak po zobaczeniu szczytu Malinów i rozstaliśmy się na Magurce Wiślańskiej. Ich wędrówka potwierdza, że dzieci mogą wędrować na swoich dwóch nóżkach 🙂

Spis treści:

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Szlaki jakie pokonywałam z 5-letnim bratankiem w Bieszczadach.

  • Ustrzyki Górne – Wielka Rawka – Krzemieniec – Wielka Rawka – Mała Rawka – Schronisko pod Małą Rawką  – Przełęcz Wyżniańska
    • Atrakcje (poza widokami):
      • Krzemieniec to trójstyk, czyli punkt styku 3 granic.
        • Robisz jeden krok i jesteś na Słowacji, robisz drugi jesteś na Ukrainie, kolejny – wracasz na Polskę. Jak w ciągu kilku chwil odwiedzić 3 kraje? 😉 W Polsce mamy 6 trójstyków.
          Bratanek biegał wokół symbolicznego trójstyku jak szalony… bo sprawdzał jak szybko może sie przemieścić między poszczególnymi krajami :p oczywiście zdjęcia w każdym kraju były obowiązkowe.. i w ten sposób odbył swoją pierwsza zagraniczną wycieczkę 😉
        • A skoro odwiedzasz sąsiadów to jak powiedzieć po Ukraińsku, czy po Słowacku „dzień dobry”? 🙂 „miłego dnia?
          My podsłuchiwaliśmy sąsiadów:p jak się witają i próbowaliśmy naśladować:) nie wiem czy nam wyszło idealnie, ale z pewnością „dobryj dień” wywoływał u naszych sąsiadów wiele radości na twarzach.
        • Po słowackiej stronie jest źródło wody, wiec można je odszukać i sprawdzić jak smakuje słowacka woda źródlana. Źródełko jest w takiej „budce jak dla psa” 😉 mi woda smakuje… i jak na razie nigdy po niej nie chorowałam.. chociaż raz zdarzyła się wkładka białkowa. Bratanek też nie chorował..
        • wędrówka wzdłuż słupków granicznych też bywa atrakcja – ile ich naliczysz?;-) i zdjęcie obowiązkowo ze słupkiem Ukraińskim i Słowackim.
      • Wielka Rawka:
        • obelisk geodetów (on nie jest na szczycie, tylko kawałek dalej) – kiedyś tu była drewniana wieża triangulacyjna (wieża geodezyjna) ale czas zrobił swoje.. Teraz jest tylko obelisk.
      • Schronisko pod Małą Rawką
        • obowiązkowo naleśniki lub pierogi w Schronisku pod Mała Rawką.
        • pieczątka ze schroniska (zobacz dalej o nagrodach za wędrowanie)
      • Policz ilość tysięczników które właśnie zdobyliście:p

 

  • Wetlina/Stare Sioło – Przełęcz Orłowicza – Połonina Wetlińska – Chatka Puchatka – Brzegi Górne
    • 5:00 h 14.6 km
    • Zobacz trasę do Chatki Puchatka:)
    • Atrakcje (poza widokami):
      • Schron Chatka Puchatka (nie licz na obiad)
        • pieczątka z Chatki Puchatka
        • obowiązkowa czekolada z kanapkami z plecaka…
      • Policz ilość tysięczników które właśnie zdobyliście:p
  • Wołosate – Tarnica – Przełęcz GOPR – Halicz – Przełęcz Bukowska– Wołosate.
    • 5:55 h 18.2 km
    • Zobacz trasę.
    • Atrakcja:
      • Tarnica – jesteś na najwyższym szczycie w Polskich Bieszczadach.
      • Przełęcz Bukowska:
        – jest wiatka (a nawet WC),
        – jest taras widokowy
      • Policz ilość tysięczników które właśnie zdobyliście:p
  • Pszczeliny /Widełki – Bukowe Berto – Szeroki Wierch – Ustrzyki górne.

Postaw mi kawę 😉 Dzięki Tobie będę mogła dalej dzielić się swoją pasją i pomagać Tobie i innym odkrywać Bieszczady

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Gdzie z wózkiem? albo gdzie dziecko może podjechać rowerkiem

Na szlaki górskie w Bieszczadach nie wjedziesz wózkiem, wiec, jeśli chcesz zabrać małe dziecko to skorzystaj z chusty, nosidła.

Z wózkiem lub/i dziecięcym rowerkiem możesz wybrać się np.:

  • Sine Wiry – jeśli jedziesz latem, weź ręcznik i ciuszki na zmianę dla dziecka… wiele osób się pluszcze w wodzie. Oczywiście za bezpieczeństwo odpowiadasz TY.
    Od parkingu do kaskad wodnych jest kawałek, wiec jeśli dziecko ma rowerek to będzie łatwiej mu przebyć tą drogę. Ale uwaga to nie jest droga asfaltowa…. wiec, jak dziecie zaczyna jeździć przyda mu się pomoc… szutrówka to nie asfalt.
  • Grób Hrabiny
    Od parkingu do grobu Hrabiny kawałek, wiec jeśli dziecko ma rowerek to będzie łatwiej mu przebyć tą drogę.
    Droga to szutrówka..
    za Grobem Hrabiny jest ścieżka prowadząca do źródeł Sanu – ale tego odcinka nie da się przejechać na rowerku. Dorośli swoje rowery zostawiają przy Grobie Hrabiny.
  • Wodospad Szept na Potoku Hylatym (warto przy okazji po drodze zobaczyć Kino Koncept i „ogród edukacyjny dla dzieci” na przeciwko).
    Droga jest jak na zdjęciach.. można samochód zostawić przy kinie Koncept lub jego okolicach, i wtedy dziecię ma kawałek asfaltu do przejażdżki.
  • Torfowiska Tarnawa
    Rowerek raczej odpada dla bezpieczeństwa dziecka i innych odwiedzających – zobacz zdjęcia – bo chodzi sie tu po kładach, których stan techniczny bywa różny. Ale po drodze prowadzącej do nich może szkrab pojeździć.
  • Droga do Przełęczy Bukowskiej z Wolosatego…na końcu jest punkt widokowy, wiata, a nawet WC w sam raz by zrobic piknik z widokiem na góry..po drodze są ławeczki, ale niezbyt dużo. Dla mnie to trasa na Halicz ..;) ale nie musisz iść dalej na szczyt.. 😉 trasa jest dość długa. W lesie, po starej drodze.
  • zaparkuj autko w okolicach cichej doliny w Roztoce i dalej idź asfaltowa droga .aż dojdziesz do wiaty widokowej (niezbyt dużej), na Przełęczy nad Roztokami.. tam też jest wejście na szlak, który ma minimalne wymagania;) bo już jesteś na takiej wysokości że prawie na szczycie…(Niebieski szlak)
  • Można też zabrać dziecię do skansenu w Sanoku;) obszar jest ogromny…więc wózek czy rowerek się przyda…dla mnie ten Skansen to cudo…może Twoje dziecię odszuka dzwonek i przywoła deszcz w skwarny i bezduszny dzień..albo będzie miało okazję podziwiać stado owieczek chodzących jak turyści;)

Zawartość plecaka

  • Apteczka, a w niej – z myślą o dziecku:
    • plasterki na otarcia, skaleczenia lub jakiś inny środek
    • płyn do oczywiście do oczyszczenia rany/otarcia
    • środek na ugryzienia (komary, osy, etc)
      (wiele razy zdarzało mi się poratować rodziców – zadbaj o to by nie być zależnym od innych)
  • Ciuszki na zmianę (w tym skarpety), bo przecież:
    • kałuża jest po to by sprawdzić jej głębokości
    • błoto by sprawdzić jak stopka się w nim odciska i czy stopka dziecka jest większa niż ślad sarenki
    • a poza tym może padać 😉
  • Ciuchy na wypadek zmiany pogody:
    • kurteczka lub foliowy płaszczyk na wypadek deszczu lub silnego wiatru
    • polarek lub inne ciepłe wdzianko
    • spodnie|
      w górach pogodach potrafi się zmieniać i może być że gdy wychodzicie jest pięknie, a w czasie pobytu może zrobić się mokro, zimo. Albo odwrotnie… bądźcie przygotowani. Niestety dość często zdarza mi się widzieć sine dzieciaczki znoszone z gór… bo pogoda się zmieniła.
  • Jedzenie i picie, zdrowe przegryzki..
  • Papier toaletowy i wilgotne chusteczki (PLUS: woreczek foliowy na to by zabrać na dół brudne, zużyte)
  • Worki na śmieci – wszystkie ogryzki, papierki, zużyte chusteczki musisz zabrać ze sobą.

    Pamiętaj, że śmieci – przyciągają dzikie zwierzęta, chyba nie chcesz by jakiś głodny wilk, niedźwiedź, dzicza rodzina czy lis wyszedł do Was i zażądał karmienia? 😉

    Zadbaj o to by w plecaku było wszystko co potrzebujesz by było bezpiecznie, by mały brzuszek był najedzony i miał energie do wędrówek.

Mój bratanek miał swój mały plecaczek. Był dumny że ma tam jedzenie i picie oraz polarek (oczywiście nie targał wszystkiego co było potrzebne na szlaku – on miał zawartość symboliczna, ale nie musiał znać szczegółów …). Pakowanie wieczorem plecaczka na następny dzień, było też forma zabawy. My maskotek nie zabieraliśmy. One czekały na łóżku i otrzymywały opowieści o wędrówkach wieczorem.. o ile bratanek nie zasnął.
Dużo znajduje maskotek w trakcie swoich wędrówek po górach. Wiec, zastanówcie się czy warto je zabierać, bo w górach stają się one śmieciem – tak jak ten jednorożec na zdjęciu poniżej.. albo zastanówcie się jak można go przyczepić do plecaka np. smyczą (tylko tak by jak się dziecko potknie by nie udusiło się od tej smyczy)

Zobacz jak ja się pakuję w góry. A Ty dodatkowo musisz uwzględnić potrzeby Małego Człowieka

Postaw mi kawę 😉 Dzięki Tobie będę mogła dalej dzielić się swoją pasją i pomagać Tobie Bieszczady i nie tylko…. 😉

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jak zamienić wędrowanie w zabawę?

  1. Nagroda za wędrowanie
    • mali i duzi dorośli lubią różne rzeczy kolekcjonować. Wiec, Twój Mały Człowiek też może zacząć zbierać pieczątki i zdjęcia by dostać nagrodę w postaci odznaki za wędrówki. Sprawdź regulamin od jakiego wieku dziecko możne zbierać punkty, a w razie czego możesz zebrać na siebie…
    • odznaki po powrocie do szkoły, przedszkola – to jak medale. Można przyczepić do plecaka lub czapki.
      • GOT (Górska Odznaka Turystyczna) PTTK
        • koziołki pttk szybko można otrzymać, wystarczy wejście na kilka szczytów w przypadku dzieci.
        • Książeczkę możesz kupić w PTTK lub w schroniskach lub w internecie.
        • Atutem tej odznaki jest to ze w przypadku dzieci szybko jest nagroda. Zo
      • Tysięczniki Bieszczadów
        • książeczkę możesz kupić w Internecie.
        • jest kilka poziomów – wiec pierwszy poziom jest do osiągnięcia podczas jednego wyjazdu.
        • tu są moje trasy – ale nie musisz chodzić moimi szlakami, możesz je skrócić
      • Korona Bieszczadów PTTK SANOK
        • książeczkę kupisz w PTTK Sanok lub via Internet
        • trzeba wejść na 16 szczytów, wiec potrzebny jest nieco dłuższy pobyt
        • tu są moje trasy – ale nie musisz chodzic moimi szlakami mozesz je skrócić.
      • Panorama Bieszczadów Łowcy Widoków
        • książeczkę kupisz via Internet


  2. Wędrowanie po szlaku nie musi być nudne.. jest wiele rzeczy, które to urozmaica..
    • Mówienie „dzień dobry”/ „cześć”/ Jak się masz” ludziom ma szlaku
      • Ile osób odpowie? a ilu nie? 😉
        (kiedyś mówiło się „cześć” chociażby po to by sprawdzić czy osoba mijana się dobrze czuje, czy nie potrzebuje pomocy, brak odpowiedzi mogło oznaczać że coś złego się z nią dzieje (i nie chodzi o brak kultury), a teraz często dla tradycji i a poza tym od razu milej i kulturalnie się robi na szlaku. A Twoje dziecię jest dobrze wychowane i mówi „dzień dobry”, prawda? )
    • Zabawy w:
      • Zabawa widzę…
      • Kto pierwszy znajdzie oznaczenie szlaku
      • Ten konar, korzeń przypomina… smoka… jaszczurkę, wujka Tomka.. 😉
      • kto znajdzie najbardziej powykrzywiany/najdziwniejszy konar
    • Ślimak, jaszczurka na szlaku? FAAAntaassstycznie..
      • Jaki duży jest ślimak – zmierzmy go! oczywiscie za pomocą palca Małego Człowieka
      • jaszczurka: Salamandra? Zwinka? zobaczymy jaka jest duża (jej nie łapiemy!!), jakie ma kolory
      • padalec? – jakie ma kolory, jaki jest duży.. (nie dotykamy)
      • żmija zygzakowata – a tej to schodźmy z drogi;-) i robimy zdjęcie z daleka
      • żaba.. ropucha.. mysz.. ojej. ale ma oczy…;-)

    • Błoto – fantastycznie…
      • jakie zwierzęta zostawiły w nich ślady – poza człowiekiem 😉 – rozpoznacie?
    • Kałuża
      • a jak głęboka? – sprawdzamy za pomocą kijka ale czasami Mały Człowiek traci równowagę wiec, przydaje się zawartość plecaka
      • Czy w niej jest jakieś życie? 😉 żabki, padalce… czy jakieś owady chodzą po niej.
    • Nooooogiiiii mnie bolą!!! / Nudzę się… /Daleko jeszcze?
      • to posiedźmy na trawie, na brzegu szlaku i poczekajmy aż przestaną
        (żelki czasami przyspieszają znikanie bólu)
      • to może czas na drugie śniadanie?
        (ja nie robiłam kanapek, bratanek sam na szlaku smarował nutellą czy serkiem bułkę, czasami ozdabiał owocami.. i wcinał.. wcinał i nagle okazało się że energii jest tyle ze szlak jest za krótki – pamiętaj by w takiej sytuacji mieć ze sobą nóż, łyżeczkę, etc, u nas za obrus robiła mapa laminowana). Bratanek też zbierał jagody – by zjeść je razem naleśnikami na śniadanie (zanim zjesz jagody jeżyny ze szlaku poczytaj o bomblownicy, a potem podejmij decyzje)
      • szkoda.. bo moglibyśmy zobaczyć czy jesteśmy szybsi niż.. tamten pan… myślisz ze dogonimy tamtą dziewczynkę..
        (konkurencja jakoś też działa przeciw bólowo i przeciw nudzie)
      • zagrajmy w grę
        (albo widzę.. albo w duplo, albo coś innego)
      • zobaczmy jak daleko jeszcze
        • na mapie / w aplikacji
        • a może warto wcześniej kupić zegarek lub opaskę z liczkiem kroków i kilometrów Małemu Człowiekowi. Będzie mógł sprawdzać ile już przeszedł (są krokomierze dla dzieci, kolorowe i z obrazkami)
    • Oczywiście, gdy spotykaliśmy inne dziecko, w podobnym wieku – to już na szlaku szliśmy razem.
      A wieczorem zdarzało się nam również spotkać i wtedy dzieci zajmowały się sobą, a dorośli sobą;-) nie ma co przeszkadzać dzieciakom… niech się bawią bezpiecznie :p


    • Na szlaku nie wszystko wolno:
      • Kamienie – te zostawmy w spokoju. Nie buduj z nich wież.
        Bo:
        • ktoś może ich nie zauważyć i może się o nie potknąć.
        • może kamień z wieży kamiennej spaść na stopę Małego Człowieka i będzie bolało
        • bo kamienna wieża zaburza życie mikroorganizmów (o czym ostatnio się dowiedziałam)
        • nie maluj tez kamieni farbkami, bo to chemia i.. a natura jest w swojej naturze piękna.. i jak by chciała by w naszych górach były zielone i niebieskie, czerwone czy żółte kamienie to by były.
      • Lisek.. chodzi lisek wokół drogi.. nie karm lisa! nawet jeśli na szlaku podejdzie do Was.. i będzie żebrał.. nie karm. Dla bezpieczeństwa Waszego i lisa..
      • Śmieci zabierz ze sobą.
      • Przyrody nie niszcz (np. nie przechodź za barierkę, ogrodzenie, nie zrywaj roślinności etc)

Bieszczady to nie tylko szlaki

Bieszczady to nie tylko szlaki. Wiec, zobacz co będzie dla Was atrakcyjne.

Wiele propozycji masz zebranych tutaj/

Zwróć uwagę na:

  • Ciuchcie w Cisnej (kup bilety wcześniej)
  • Hucuły! A może odwiedzicie hodowlę hucułów? Pojeździcie na nich?
  • Żubry – zagroda w Muczne
  • Wieża widokowa na Korabnii (no dobra kawałek szlaku.. ale warto!)
  • Sine Wiry – takie fajne miejsce do popluskania się.
  • Torfowiska Tarnawa
  • Grób Hrabiny
  • Drezyny w Uhercach Mineralnych
  • Wodospad na Olszance w Uhercach Mineralnych – takie fajne miejsce do popluskania się.
  • Skansen w Sanoku – miejsce by dziecko (małe) pojeździło między budowlami na rowerku, albo można wybrać się z wózkiem. A przy okazji można zobaczyć jak wyglądały domy, jak wyglądała dawniej szkoła… a może będą owce biegające luzem  i wyjadające trawę.. a może będzie ktoś lepił piec, albo układał słomiany dach.. i poszukaj dzwonu – który przywołuje deszcz :p
  • Muzeum Bieszczadzkie  w Ustrzykach Dolnych i  malutkie Ustrzykach Górnych (zobacz jakie wielkie łapy maja niedźwiedzie).
  • Retory – może uda Wam się znaleźć retore działającą i będziecie mogli zobaczyć jak wygląda proces? Wejść do pieca – i zobaczyć jaki jest ogromy? Zobaczyć dymy unoszące się nad retorami. Pogawędzić z wypalaczami?

Przed wyjazdem i po powrocie.

  1. Na fb czasami czytam: Moje dziecko nie lubi chodzić...


    Zanim pojedziesz w góry – wybierz się do okolicznego lasu, puszczy i spróbujcie zabawy we wspólne wędrowanie… nabierzcie zwyczaju by raz na tydzień, raz na miesiąc jechać na łono przyrody i tam spędzić wspólnie czas. Wędrowanie można zamienić w zabawę, w odkrywanie świata.
  2. Zaangażuj dziecko w planowanie.

    Mój 5 letni bratanek pochylał się chętnie nad mapą i paluszkami zaznaczał gdzie pójdziemy, a gdzie był. Fakt – ze życie było z nim proste, bo umiał trochę czytać. Lekcja geografii w praktyce.
    • Zaopatrz się mapę – taka prawdziwą ale laminowaną i po kolei zaznaczajcie pisakiem (dopisania po białych tablicach) miejsca które się planuje zobaczyć. Zobacz na zdjęciu jak wygląda moja mapa 😉
      Pomazaną mapę można łatwo wyczyścić – świetnie się zmywa pisak przy pomocy wacika zwilżonego zmywacza do paznokci.
      Zaznacz jednym kolorem miejsca które zobaczycie bez chodzenia po szlakach. np. Torfowisko, Ciuchcia w Cisnej, Konie.
      Innym kolorem – zaznaczcie szlaki – może każdy dzień innym kolorem?
      i dodatkowo każdego dnia można zaznaczać na laminowanej mapie „Tu byłem – Tony Halik” 😉
    • Można też wspólnie bawić się aplikacja mapy-turystyczne.pl i tam zaznaczać trasy (na telefonie jest mało wygodne).
      – Ale w przypadku takich map – trudniej objąć obszar po którym się wędruje.
      – Ale za to można obserwować ile razy trzeba do góry i w dół schodzić, czyli oglądać profil wysokości.
    • Np. w księgarni internetowej art-travel.pl możesz kupić mapę zdrapkę.
      W trakcie pobytu lub po powrocie z wędrówki zdrapać miejsca gdzie byliście, a później domu powiesić w jakimś widocznym miejscu lub pokoju Małego Człowieka.
    • co powiesz na pluszówki (i to nie tylko na wyjeździe gdy pada deszcz lub gdy spędzacie wieczór wspólnie, ale też w domu)
      zastanów się czy nie warto zainwestować w planszówki. jest trochę gier o tematyce górskiej. Zobacz np. grę https://sklep.granna.pl/roll-and-wall-wspinaczka i zapoznaj się m.in. z grami na stronie, np. : https://boardgamegeek.com/ Bo parzcież chodzi o wspólnie spędzony czas i rozwój pasji:)
  • ….a co my zobaczymy w Bieszczadach?
    • Poszukaj książeczek i malowanek o Bieszczadach i legendach Bieszczadzkich. Tak by przypomnieć sobie potem na szlaku, że tu była Carynka… a Hnatowe Berdo to…  a gdzie były Czady, a gdzie Biesy…. wrzuć do Internetu hasło „Bieszczady książeczki dla dzieci” „Bieszczadzkie legendy” (Andrzeja Potockiego) i będziesz mieć kilka propozycji.
    • Poszukaj tez opowieści o zwierzętach.
      Moja ukochana książka z dzieciństwa to „Księga Puszczy” Karpowicza. Mam ją do dzisiaj… i czasami zaglądam by przypomnieć sobie przygody Bałabuszki, małych dziczków, lisków, etc… Z tym ze to nie jest książka z obrazkami dla małych dzieci 😉
      Z łatwością znajdziesz kolorowe książeczki… gdzie dziecko będzie mogło nauczyć się poznawać zwierzęta na odstawie odcisków łap, zostawionych odchodów… Dowiedzieć się czym się odżywia lisek, a co je niedźwiedź, lub dzik.
    • Drzewa, liście, kwiaty , grzyby etc – a jak byście spróbowali rozpoznawać gatunki? Są różne książki oraz aplikacje wspierające rozpoznawalność roślin, można potem je wypisywać, można je przerysowywać do notesika.. zrobić rysunkowy, zdjęciowy zielnik
      Zrywania roślin odradzam – jest wiele roślin pod ochroną, poza tym jak Wy zerwiecie.. to inni nie będą mogli się cieszyć….
  • Pytanie do Ciebie:
    • A Ty wolisz Biesa czy Czada? Czemu ludzie szukają z obłędem w oczach Bieszczadzkiego Anioła i chcą go zabrać do domu?
  • po powrocie:
    • Robiliście zdjęcia w czasie pobytu? Niech one nie zostaną w telefonie.. Wydrukuj i niech Mały Człowiek zrobi sobie tablicę, ozdobi książeczki. będzie miał fajną pamiątkę.. i może będzie chciał znowu jechać w góry…
    • jakie ptaki zwierzęta, widzieliście, może biała czaplę? a może ślady borsuka, lisa, wilka, dzika, niedźwiedzia, a może myszkę lub ślimaka i jaszczurkę?…

Podoba Ci się mój wpis? postaw mi kawę 😉
Dzięki Tobie będę mogła dalej dzielić się swoją pasją i pomagać cinnym odkrywać Bieszczady

Czy Twoje dziecko będzie mogło kiedyś zabrać swoje dzieci w góry?

Podczas pobytu w górach  (i nie tylko) zadbaj by nie został po Tobie i dziecku nawet ślad.. wszystkie papierki, ogryzki, skórki po owocach.

Wszystkie śmieci zabierz ze sobą… zadbaj by szlak po Waszym przejściu wyglądał tak jak by Was nie było.

  • Zadaj by szlak nie był ozdobiony chusteczkami czy papierem toaletowym (można zabrać ze sobą w foliowej torebce, można zakopać – przy czym nie zostawiaj na szlaku wilgotnych chusteczek, czy takich które rozkładają się wieki).
  • Pampers, podpaska, tampon – rozkłada się nawet 300-500 lat, wiec jak zostawisz – to będzie pamiątka na całe pokolenia. A wystarczy ze weźmiesz ze sobą torebkę foliową i wyrzucisz po powrocie do kwatery, domku w odpowiednie miejsce.
  • Mówisz, że papier czy chusteczki się rozłożą po deszczu? Jasne.. ale czy chcesz chociażby by zdobiły one Twoje zdjęcia? Zakop lub zabierz ze sobą.
  • Resztki jedzenia, ogryzki, skórki po bananach , mandarynkach się rozłożą… czy wiesz w ilu chemikaliach taki owoc jest płukany zanim go kupisz? I czy jesteś pewny/a że resztki jedzenia nie przyciągną niedźwiedzi lub innych zwierząt? I następnym razem dzikie zwierzę potraktuje Ciebie jaki dostawcę fast foodu?
  • Nie karm!! Nawet jak lisek podbiegnie do Ciebie.. To go nie karm. Ludzkie jedzenie mu szkodzi. Rzucisz mu kawałek kanapki, batonika… a czy weźmiesz go potem do weterynarza? I weźmiesz odpowiedzialność za jego choroby? I to ze będzie on coraz słabszy…? albo że kogoś ugryzie bo nie dostanie jedzenia…? nie karm. To ważne. Poza tym, jeśli lis się zbliża to może ma wściekliznę lub ma świerzb. Trzeba z daleka się trzymać od dzikich zwierząt.

Zadbaj o to by Twoje dziecko mogło zabrać kiedyś w góry  swoje dzieci.

Podobał Ci się mój wpis? postaw mi kawę 😉
Dzięki Tobie będę mogła dalej dzielić się swoją pasją:)