RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
ŁódzkiePałace

Pałac Łączyńskich – Kiernozia

Do tej podróży zainspirowała mnie książka Mariana Brandysa „Kłopoty z Panią Walewską”, którą kupiłam na wyprzedaży chodnikowej. Podczas lektury zaczęłam sprawdzać, gdzie znajdują się pałace w których przebywała „polska małżonka Napoleona”. Okazało się, że zarówno pałac w Kiernozi, jak i w Walewicach istnieją do dzisiaj, a dodatkowo nie mam do nich tak daleko, by ich nie zobaczyć.

Historia Marii Walewskiej

Moja podróż śladami Marii z Łączyńskich Walewskiej zaczyna się w Kiernozi pod Łowiczem. Bohaterka mojej opowieści urodziła się 7 grudnia 1786 roku, w Brodnem pod Kiernozią. I potem dorastała otoczona przez sześcioro rodzeństwa. Marię określano jako „prześliczną”, „miała cudowne oczy, usta, zęby. Śmiech jej był tak świeży, spojrzenie tak łagodne, twarz tworzyła całość tak ponętną, że braki, które nie pozwalały znać jej rysów za klasyczne, uchodziły uwagi”. Niestety urodzie nie towarzyszyły walory umysłowe i była ona określana jako „nijaka umysłowo” (tak przynajmniej twierdziła pani Potocka). Cóż… Maria uczyła się tańczyć, języków, a w sercu miała dwie namiętności: religię i ojczyznę. Z klasztoru w Warszawie, szybciutko wróciła „nie bardzo wykształcona, lecz całkowicie niewinna”.  

Wkrótce zresztą, w jakimś pośpiechu, została wydana za mąż, za starszego dziedzica z sąsiedniej miejscowości  Anastazego Colonna-Walewskiego. Marię po ślubie nazywano „smutnooką”. Jej małżeństwo nie trwało długo, bo już w 1812 roku, zostało unieważnione. Jako przyczynę unieważnienia podano „brak nieprzymuszonej woli ze strony Walewskiej i gwałt zadany jej uczuciom”, rodzina Marii przyznała się, że zmusiła ją do ślubu i siłą zaprowadzała łkającą przed ołtarz.

Przed ślubem w liście do swojej przyjaciółki, Maria, podzieliła się swoim pragnieniem dotyczącego Wielkiego Cesarza „ach, jakaż byłabym szczęśliwa, gdybym mogła go ujrzeć”. Wygląda na to, że warto marzyć… Według legendy Napoleon ujrzał Marię, po raz pierwszy 1 stycznia 1807 roku w Błoniu, gdy wracał z Pułtuska do Warszawy. Trochę to nie po drodze, a przecież poruszał się konno, wiec czy nadłożyłby 100 km by dotrzeć do Błonia?  Inna legenda mówi, że ślicznooką, Napoleon zobaczył na jednym z bali wydawanych na jego część na Zamku Królewskim. Na początku Maria broniła się przed Napoleonem, ale potem uległa jego listom, czułością. Anna Potocka zarzucała Marii, że przed zalotami Napoleona broniła się jak ‘twierdza Ulm” (została zdobyta przez Napoleona w ciągu jednego dnia). Czegoż nie robi się dla ojczyzny? Sama Maria twierdziła, że uległa mu na wskutek próśb i oczekiwań ze strony rodaków, na czele których stał sam Józef Poniatowski… i tak zaczęła się historia wielkiego romansu XIX wieku.

Maria wróciła do Kiernozi po śmierci, a przynajmniej tak mówi legenda. Jej szczątki być może są pochowane w tutejszym kościele. Do którego niestety nie udało mi się wejść. Może następnym razem…

Park i pałac Łączyńskich

Do pałacu i otaczającego go parku, można wejść z trzech stron. Od strony ulicy, przy której znajdują się miejsca parkingowe, przez bramę ze stróżówką (bez stróża). To wejście oddziela od pałacu mały, uroczy mostek. Od strony stawu, w którym wędkarze próbują złowić rybki, oraz od strony „kuchennej” przez mała bramę, na której znajduje się napis o godzinach otwarcia. Napis ten chyba odnosi się do innych czasów.  

Pałac można obejrzeć tylko od zewnątrz. Wnętrza nie są udostępniane. Przy wejściu od strony ogrodu jest tabliczka z informacja przy schodach „wstęp wzbroniony – teren prywatny”. 

Pałac zbudowany w stylu klasycystyczny na planie prostokąta, ale blisko mu do kwadratu. Jest podpiwniczony i na wysoki parter prowadzą schody zarówno od strony frontu, jak i ogrodu. Pałac jest pokryty czterospadowym dachem. Od strony południowej jest dobudówka, która urozmaica regularność pałacu.

Obok pałacu znajduję się piwniczna – zwana w niektórych miejscach Polski „sklepem”.

Piwniczka, zwana sklepem.

Pałac jest otoczony ładnym parkiem ze stawem oraz kanałkiem po którym pływają kaczki. Gdy byłam drugi raz w Kiernozi, zastałam park częściowo zniszczony, były powyrywane z korzeniami wiekowe drzewa. Część z nich zwaliła się do kanałku, część na ogrodzenie. Wichura poczyniła wielkie szkody w drzewostanie. Dobrze, że pałac nie uległ uszkodzeniu. W parku rośnie/ rosło do wichury/ około 24 gatunków drzew i krzewów, wśród nich klony, graby, dęby szypułkowe, kasztanowce, buki, jesiony. Spacer wśród nich, wzdłuż kanałku, to ogromna przyjemność.

Na terenie parku znajdują się miejsca upamiętniające ważne wydarzenia, jak np. trzystulecie odsieczy wiedeńskiej 1683 – 1983, kopiec w kształcie stożka z tablicą „Tadeuszowi Kościuszce, Bohaterowi Narodowemu – wdzięczni rodacy 1817 – 1917 – 1967”.

Kiernozia jest osnuta różnymi opowieściami, mówiącymi o tym, że bywał tu:

  • z wujem biskupem Łukaszem, Mikołaj Kopernik. Kopernikowi wpadło pióro do studni i wówczas gdy się pochylił nad nią. Tutaj, potem wpatrzony w gwiazdy wstrzymał niebo, ruszył ziemię.
  •  Władysław Jagiełło, na polowaniach na dziki zwane kiernozami.
  • Tadeusz Kościuszko.

Przydatne informacje.

  • Adres:
    Pałac Łączyńskich
    Ogrodowa 6, 99-412 Kiernozia
    Lokalizacja: 52.26760628245672, 19.877428082897172
  • Parking:
    miejsca parkingowe znajdują się przy ulicy od strony bramy prowadzącej do pałacu
    można też zaparkować przy Szkole Podstawowej, a później przejść alejką wzdłuż ogrodzenia wzdłuż parku
  • Książki:
    Marian Brandys – Kłopoty z Panią Walewską
Pałac Łączyńskich

Tego dnia zobaczyłam również:


Podoba Ci się ten wpis? Czy zawarte informacje były dla Ciebie ciekawe i interesujące? Proszę, podziel się swoją opinią.