RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
MazowieckiePałaceWarszawa

Pałacyk Królikarnia w Warszawie

Nazwa Królikarnia – pochodzi z czasów saskich, kiedy to w XVIII wieku król Augst II postanowił założyć tu zwierzyniec i hodować króliki. Zwierzątka te miały służyć ku uciesze jego gości, i być wykorzystywane przy polowaniach.

W XVIII wieku nie było w okolicy zabudowań, teren był ogrodzony co by zwierzęta nie uciekały. Na terenie zwierzyńca był natomiast jakiś budynek z oficynami, ale dziś nie wiadomo jak wyglądał.

Karol Aleksander Tomatis – karciany mistrz

Urodzony około 1739 roku, Mediolańczyk, Karol Aleksander Tomatis (lub Tomatys lub Thomatis) był określany przez niektórych jako ‘niebieski ptak’, ‘awanturnik’. Najpierw dał się poznać jako oficer austyjacki, potem był kawalerem przy ambasadzie austriackiej w Petersburgu… a potem poznał stolnika litewskiego – Stanisława Antoniego Poniatowskiego, czyli, przyszłego króla Polski – Stanisława Augusta Poniatowskiego.  Panowie przypadli sobie do gustu.

Stanisław  August Poniatowski w 1764 roku został wybrany na króla Polski. W tym samym roku, jesienią Karol Tomatis otrzymał pierwszorzędną propozycję  – miał zająć stanowisko dyrektora teatru. I to nie byle jakiego teatru. Do tej pory w Polsce były teatry na dworach, zamkach, etc. A Karol Tomatis miał za zadanie, razem z kupcem Kazimierzem Czempińskim, stworzyć pierwszy stały teatr publiczny. Umowa została zawarta na rok. Teatr był prowadzony w pałacu Radziwiłłowskim w Warszawie, znanym dzisiaj  wielu  pod nazwą Pałac Prezydencki lub Pałac Namiestnikowski (chociaż, przecież namiestnika u nas nie ma). Teatr odniósł sukces. Umowa został przedłużona na 10 lat. Ale już 1 kwietnia 1767 została zerwana. Umowa została zerwana ponieważ wyszły na jaw nadużycia finansowe pana dyrektora oraz zatargi z aktorami. Udział w tej mało przyjemniej sytuacji miała również przepiękna aktorka i tancerka, której obraz można podziwiać w Łazienkach Królewskich – Caterina Gattai. Dodam jeszcze, że ta piękna włoszka była żoną Karola Tomatisa. Karol Tomatis otrzymał za przedwczesne zerwanie kontraktu spore odszkodowanie.

Karol Tomatis, chyba niezbyt się martwił tym zerwanym kontraktem, gdyż pochłaniała go inna pasja. Pasja, której podporządkował swój tryb życia. Dzień rozpoczynał w południe i zaczynał go od  wizyt i udziału w proszonych obiadach. Później następował wieczór – i zasiadał przy stoliku karcianym. Grywał całą noc.  Doskonalił swoją sztukę i osiągnął perfekcję w ogrywaniu swoich partnerów np. Adam Poniński  stracił na rzecz Karola Tomatisa – pensje podskarbińską i maltańska.

Przy okazji wspomnę że książę Adam Poniński przez swoją miłość do kart musiał w 1785 ogłosić bankructwo, był gotowy do sprzedania swoich usług jako polityka każdemu, kto miał pieniądze. Za swoją działalność szkodzącą Polsce, za co  Sejm Czteroletni, 1 września 1790 roku skazał go na wygnanie i pozbawienie wszystkich tytułów. Niestety wyrok został uchylony na konfederacji targowickiej 13 maja 1793 roku.

Jednakże, król Stanisław August nie zapomniał o swoim petersburskim kompanie i mimo całej aury która go otaczała, zatrudnił Karola Tomatisa ponownie w latach 1770–71 przy organizacji teatru na Zamku Ujazdowskim.

Karol Tomatis kilkakrotnie wraz ze śliczną małżonką, opuszczał Polskę… by wrócić. A gdy wracał żył wystawnie, uczestniczył w przyjęciach, proszonych obiadkach i sam takie u siebie organizował. Miał za co żyć na wysokim poziomie. Od króla kupił pensję dożywotnią w wysokości 100’000 złp.rocznie. Był właścicielem majątków w Galicji oraz w Austrii. Umiał też odnaleźć się w każdym towarzystwie i dbał o to by utrzymywać stosunki towarzyskie z panującą władzą oraz poselstwami zagranicznymi.

W 1778 roku, za 70’000 dukatów, dokonał zakupu ziem od księżnej Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej. O tej pięknej kobiecie już kiedyś wspomniałam, chociażby przy okazji oglądania jej pałacyku Mon Coteau i pałacu w Przeworsku.

O celu w jakim zakupił Tomatis ziemie krążą różne historie. Jedna z nich jest ta, mówiąca o tym, że była to inwestycja, i celem było zachwycenie, wrażliwego na piękno otoczenia oraz architektury Stanisława Augusta Poniatowskiego i spowodowanie tego by król odkupił za niezbyt małą sumkę tereny od niego.

Nie wszyscy wiedzą, ale dzisiejsze Łazienki Królewskie to nie jest pierwszy wybór króla i nie pierwsza jego inwestycja w budowę rezydencji królewskiej. Pierwszą inwestycją był Zamek Ujazdowski, który pochłonął ogromną fortunę i mimo starań architektów i budowniczych – ciągle król nie otrzymywał tego piękna, którego się oczekiwał.  Wiec, porzucił Zamek Królewski i rozpoczął prace nad rozbudową łaźni należącej wcześniej do Lubomirskiego. Być może Karol Tomatis, spodziewał się że historia się powtórzy i znowu efekt prac niezadowoli króla i ten będzie szukał innego miejsca na swoją rezydencję? Tak czy inaczej, zanim Tomatis zabrał się za budowę pałacu, Pałac na Wodzie już był zamieszkały przez króla.

Trzeba przyznać, że teren zakupiony przez Tomatisa od księżnej Lubomirskiej był nieszablonowy. Wspaniały architekt Szymon Bogumił Zug narzekał okolice Warszawy nie maja wcale rozmaitości (…). Nie znam tutaj, co to są okolice romantyczne.  Czyli, tak płasko, że aż nudno,  ale tereny na którym znalazł się i pałac Mon Coteau oraz Królikarnia – bardzo się wyróżniają (co zresztą i Zug dostrzegł). Teren zakupiony przez Tomastisa znajduje się na skarpie, i to mało tego, pałac został wybudowany na tym najwyższym jej fragmencie.  Dodatkowo zakupiony teren był przecięty przez dwa wąwozy. Ze skarpy rozciąga się wspaniały widok w kierunku Wisły. Teren już wtedy był porośnięty przez drzewa. A Tomatis dołożył do tego swoje i obsadził wzgórze winogradem oraz drzewami owocowymi, które sprowadził z Włoch.

Nie od razu Tomastis zabrał się za budowę pałacu. Bo chociaż ziemię zakupił w 1778 roku, to budowę pałacu rozpoczął dopiero w 1782 roku.

Nie od razu wiedział, też kto będzie jego architektem. W archiwach zachowały się plany przygotowane przez Jana Fontanę (tak Jana, nie Jakuba), były też inne plany przygotowane przez Jana Christiana Kamsetzera. Wiec, być może inwestor zorganizował konkurs?  Ostatecznie, prace zostały powierzone znakomitemu architektowi – Dominikowi Merliniemu.

Domenico Merlini  – był określany przez króla jako „mój dobry Merlini”, był Włochem, który związał się z Polską.  Ciekawostką jest to, że był spowinowacony ze słynną rodziną Fontanów – z której wywodziło się wielu wspaniałych architektów.

Merlini był odpowiedziany za przebudowę wspomnianego wcześniej Zamku Ujazdowskiego, a potem był oskarżony o błędne prowadzenie prac i trwonienie pieniędzy. Ale tak samo jak Tomastisowi nie przeszkodziło to w dalszej karierze i nie popsuło to relacji z królem. Dominik Merlini został zajmował stanowisko najważniejszego królewskiego architekta i on tez był odpowiedzialny za rozbudowę łaźni Lubomirskiego i budowę wielu obiektów na terenie Łazienek Królewskich.

Zostawił po sobie około 50 dzieł. Jego najsłynniejsze dzieło to oczywiście Pałac na Wodzie w Łazienkach Królewskich.  Wśród jego prac, które możemy do dzisiaj podziwiać (prócz Łazienek Królewskich) należy również wymienić:

  • Pałac w Jabłonnie
  • Domek Holenderski w Warszawie, czyli  jego własna rezydencja – dzisiaj pełni rolę rezydencji ambasadora Irlandii – ciekawe, czy ambasador wie, w jakiej perełce mieszka;-)
  • Kościół św. Karola Boromeusza na Powązkach w Warszawie. 

Zabudowę zakupionego terenu nie rozpoczęto od budowy pałacu. Najpierw powstały zabudowania wokół… trochę mi się to kojarzy z pracami związanymi z przywracaniem urody Wilanowie, gdy profesor Fijałkowski zaczął prace od remontu zabudowań gospodarczych, a dopiero gdy one już były gotowe, przystąpił do remontu pałacu..

W latach 1779-1782 roku wzniesiono na zboczu wąwozu kuchnię. I to nie byle jaką, bo wzorowaną na grobowcu Cecylii Matelli pod Rzymem. Kuchnia w XIX wieku pełniła rolę biblioteki. I do dzisiaj możemy ją podziwiać.

Poniżej skarpy wybudowano młyn w postaci ceglanych kubików z krenelażem (nie ma po nich śladu).

Interesujące wydarzenie zorganizowane przez Tomatisa przy okazji uroczystego położenia kamienia węgielnego pod pałac. Mianowicie oprócz tego, że został zaproszony król Stanisław August Poniatowski, zostało przy tej okazji zorganizowane wesele dla 12 cnotliwych i ubogich panienek z równie cnotliwymi  i ubogimi kawalerami. Wśród nowożeńców byli: maszynista, iluminator, odbieracz biletów, praczka teatralna, garderobiana, szwaczka  – czyli, pracownicy którzy byli zaangażowani do pracy w prowadzonym przez niego teatrze. Każda para otrzymała od Tomatisa posag na założenie gospodarstwa domowego. Inni uczestnicy tego wydarzenia, również dołożyli się nieco do prezentu.

Dopiero w latach 1782-1786 roku został wybudowany pałac. Merlini wzorował się na willi Almerico-Capro zwanej La Rotonda w Vicenzy wybudowanej przez Andrea Palladio około 1570 roku. Tak wiec, nawet dzisiaj mamy w Warszawie kawałek Włoch;-)  Warto przyjrzeć się planom tego pałacu, piękny – ale czy do zamieszkania?

Przy pałacu poniżej tarasu, powstała murowana grota. Pałac, grota oraz kuchnia zostały połączone podziemnym korytarzami. W końcu jakoś musiano przenosić potrawy z kuchni do stołu.

Pałac jest wybudowany na planie kwadratu. Charakteryzuje się portykiem wklęsłym – czyli, takim jaki jest w Pałacu na Wodzie oraz Pałacu Marylki w Puławach. Jest duży z zachowanymi proporcjami, kopuła pałacu widoczna jest z daleka. Do środka prowadzą wspaniałe, szerokie schody. Od strony skarpy również mamy schody.

Wewnątrz na środku znajduje się okrągła sala wyniesiona ponad dach bębnem z kopułą.  W tej ogromnej sali były znajdują się kolumny, dekoracja była w postaci marmoryzowanej sztukaterii. Wokół okrągłej sali – w przyziemiu oraz na piętrze znajdowały się pokoje mieszkalne. Wszystkie pomieszczenia były bogato zdobione. Królowała płaskorzeźba. Ściany salonu z którego okna wychodziły na skarpę imitowały porcelanę Wedgwood – biel ze złotem, a za oknem piękna zieleń.

Na zakończenie prac została wmurowana tablica upamiętniająca inwestora (obok zamieszczam tłumaczenie, tablica była tylko po łacinie):

CAROLUS THOMATIS ITALUS Włoch Karol Tomastis
COMES DE VALERI IN ETRURIA Hrabia Valer z Toskanii
PRO VITAE COMMODIATATE JUCUNDITATEQUE Dla komfortu i radości życia
AEDES EXTRUXIT ATQUE ORNAVIT Pałac ten  wybudował i przyozdobił
HORTOSQUE AMOENITATE SPECTANDOS ADJUNXIT Przyłączywszy do niego wytworny ogród
QUOD NE ALIENA MALEVOLENTIA RORSUS Aby zaś skutkiem cudzej nieprzyjaźni
STANISLAO AUGUSTO Stanisławowi Augustowi
POLONORUM REGI MAGNO LITHUANIAE DUCI Królowi Polskiemu, Wielkiemu Księciu Litewskiemu
RESTITUTORI BONARUM ARTIUM LITTERARUMQUE FAUTORI MUNIFICENTISSIMO Odnowicielowi sztuk pięknych i najwspanialszemu opiekunowi nauk
CONSECRAVIT| Poświęcony
ANNO MDCCLXXXVI 1786 roku

Niektórzy twierdzą, że wspomnienie na tablicy imienia króla – miały go zachęcić do tego by odkupił od Tomatisa pałac. Ale jak wiemy, tak się nie stało.

Nad drzwiami miał być zamieszczony napis PRO RATIONE VOLUNTAS – czyli, W stosunku do zamiaru. Napis ponoć podyktował Stanisław August Poniatowski – Tomatisowi.

1794 rok – nie był łaskawy dla pałacu. W dniach 10-14 lipca 1794 roku był on główną kwaterą Tadeusza Kościuszki.

Podczas Insurekcji kościuszkowskiej pałac uległ uszkodzeniu. Tomatis się skarżył: ‘rozebrano Budowle Ekonomiczne, jako browar, cegielnie, karczmy, młyny, stodoły, trebhauzy, wszystkie oparkanienia (…) w domu nawet pryncypalnym tłuką wielkie lustra, wyrzynają z ram dla łatwiejszego wyniesienia portrety sławnych malarzów, psują lub unoszą meble drogie, drzwi, okna, zamki y co jakieykolwiek wartości bydź się zdaje”.

W czasie Księstwa Warszawskiego urządzono w pałacu lazaret dla żołnierzy armii napoleońskiej. Okoliczna ludność musiała do niego przynieść wyposażenie.

1 czerwca 1809 roku do Królikarni przybył z przyjaciółmi – Julian Ursyn Niemcewicz w celu oglądania przez lunetę działań wojskowych. Ten dzień wspomniał potem „dzień był pogodny, dom wspaniały, wesołość otaczających go gajów i lasów, zapach kwiatów, rozleglejszy widok: po prawej ręce w Wilanowie, w mieszkaniu i ogrodach króla Jana latające kule, tu i ówdzie śmierć zadowalające, w smutnych zanurzało się dumaniach”.

Czas na zmianę właściciela

Od spadkobierców Tomastisa w 1816 roku  pałac odkupił Michał Hieronim Radziwiłł – właściciel Nieborowa i Arkadii. Sprawa nie była prosta, bo na pałac ostrzyła sobie ząbki pani Friederichs – kochanka Mikołaja Nowosilcowa.  

Po jego śmierci w 1831 r. majątek odziedziczył ks. Michał Gedeon Radziwiłł.

W 1843 r. przeprowadzono remont pałacu. Architektem pod którego kierownictwem to się działo to  Franciszek Maria Lanci. W ramach prac m. in.

  • wymurowano na nowo część tarasu z grotą.
  • Wybudowano nowy most „w guście włoskim”

Po remoncie zostało do pałacu przywiezionych wiele cennych przedmiotów z Arkadii i Nieborowa, min. Przewieziono obraz Anny Orzelskiej. Cześć z tych drogocennych rzeczy wróciło, gdy pałac został sprzedany.

Ksawery Pusłowski i jego następcy

W 1849 roku pałac od Radziwiłłów zakupił Ksawery Pusłowski.

Po jego śmierci pałac odziedziczył jego brat Wandali Pusłowski, który podarował Towarzystwu Opieki nad Nieuleczalnie Chorymi fragment gruntu z parkiem.

Nowi właściciele (zarówno Radziwiłłowie jak i Pusłowscy) byli możni i kochali sztukę. Kolekcjonowali oni  obrazy starych mistrzów.

Ksawery Pusłowski zgromadził wiele dzieł znakomitej wartości, szacowany zbiór starych rycin, brązów, marmurów, obrazów, wreszcie bibliotekę, z nader kosztownymi, rzadkimi wydaniami klasyków w starych oprawach, po kilka set rubli wartujących.

W 1851 roku, Pusłowski w zabudowaniach gospodarczych urządził Instytut Moralnie Zaniedbanych Dzieci. Przepisał na ten instytut ziemię oraz zapewnił pensję dyrektora. Wychowankowie instytutu zajmowali się ogrodnictwem, rolnictwem oraz rzemiosłem. Jego działalność spotkała się pozytywnym odzewem i pojawili się inni darczyńcy. Z czasem zabudowania zostały rozbudowane i część z nich istnieje do dzisiaj.

W sierpniu 1879 w pałacu wybuch pożar, w Tygodniku Ilustrowanym odnotowano pożar wybuchnął tak gwałtownie, iż wszelki ratunek okazał się niemożliwym. Śliczny budynek. Którego wnętrze zdobiło mnóstwo dzieł sztuki, a obok obrazów obejmowało wiele cennych pamiątek, prócz suteren, stoi dzisiaj w szczątkach, sczerniałych od ognia, smutnych jak każda ruina. Z obrazów uratowano zaledwie kilkanaście: biblioteka, zawierająca dzieła rzadkie, zniszczona prawie zupełnie, a co z niej ocalone, to uległo zdefektowaniu: gobeliny, którymi Królikarnia szczycić się mogła, spłonęły wszystkie.

Pusłowscy rozpoczęli działania zmierzające do odbudowy, rekonstrukcji pałacu.

Nad odbudową pałacu pracował  wspaniały XIX wieczny architekt Józef Huss.

I teraz ciekawostka:

  • Józef Huss –  był uczniem: Józefa Orłowskiego. Warszawiacy pewnie kojarzą fontannę sprzed kina Muranów, której był współautorem.
  • Józef Orłowski był uczniem Andrzeja Gołońskiego – zawdzięczamy mu Pałac Uruskich/Czetwertyńskich w Warszawie.
  • Andrzej Gołoński  był uczniem Jakuba Kubickego, któremu zawdzięczamy chociażby uporządkowanie placu Zamkowego i jego dziełem są słynne Arkady Kubickiego w przyziemiu Zamku Królewskiego.
  • Jakub Kubicki był uczniem Dominika Merliniego – czyli, twórcy Królikarni.

Wiec, wygląda na to że pałac został odbudowany przez ucznia, uczniów architekta który zaprojektował Królikarnie. Pięknie prawda?

W 1880 roku została zakończona rekonstrukcja pałacu. Prace wykonane przez Józefa Hussa to przetarcie szlaku dla przyszłych konserwatorów.  Wyszło mu to znamienicie.

Niestety w czasie pożaru została zniszczona tablica, którą z takim pietyzmem tworzył Tomatis. Tej nie odtworzono.

W 1884 roku pałac został sprzedany ks.Aleksandrowi Druckiemu-Lubeckiego.

Marta Krasińska

W 1889 roku pałac został odkupiony przez Martę z Pusłowskich, żonę hrabiego Kazimierza Krasińskiego. Marta była córką Wandalina Pusłowskiego. Marta Krasińska była wielką filantropką, pozwoliła ona też osobą chorym z Zakładów dla chorych, na korzystanie z parku.

Marta Krasińska urządzała również bale w pałacu. Ale warunek był jeden. Musiał być to bal na którym były zbierane pieniądze na cel dobroczynny.

W 1902 roku zainicjowała prace związane z gruntowym remontem pałacu. Odnowiono zarówno elewacje jak i wnętrza. Uporządkowano park.

Warto wiedzieć, że Marta Krasińska napisała książkę „Wolny ptak” , którą dedykowała mieszkańcom wsi, dworków i dworów litewskich.

A w czasie II wojny światowej na ulicy Czackiego organizowała co tygodniowe obiady dla różnych znakomitości. Potem jej salon K – funkcjonował przez 40 lat. Jej gośćmi byli m.in. Henryk Sienkiewicz, Władysław Reymont, Władysław Tatarkiewicz, Emil Młynarski i wielu, wielu innych.

I przyszedł czas zniszczeń i odbudowy

W 1939 roku Niemcy obrzucali pałac granatami ręcznymi chcąc wymordować służbę pałacową, która ukryła się w środku.

W 1944 roku, w czasie Powstania Warszawskiego, w parku toczyły się walki. Pożar zniszczył budynek w którym znajdowała się kuchnia.

W 1945 roku, zimą, okoliczni mieszkańcy dokonali zniszczeń w parku. Potrzebowali drewna ma opał. Zima 1945 roku była bardzo ciężka dla mieszkańców.

W 1945 roku pałac wraz z parkiem  został przejęty przez Skarb Państwa na podstawie dekretu Bieruta.

W 1948 roku zdecydowano się na odbudowę pałacu. To co dzisiaj widzimy to „wydmuszka” – pałac odbudowany. Początkowo był plan by w pałacu oprócz kolekcji rzeźb Xawerego Dunikowskiego znajdowało się również mieszkanie rzeźbiarza. Jednakże rzeźbiarz nie dożył, momentu gdy muzeum noszące jego imiennie zostało gotowe.

Do 1964 roku trwała odbudowa pałacu według projektu Jana Bieńkowskiego. Do prac poza pracownikami Pracowni Konserwatorskiej było zaangażowane wojsko. Przy odbudowie i przywracaniu świetności pałacu wiele osób pracowało bezinteresownie i z ogromnym zaangażowaniem. Profesor Marek Kwiatkowski, wspominał majstra budowlanego Tadeusza Betlejewskiego, który nie opuszczał budowy, nawet spał na niej.

Jeśli chodzi o odbudowę pałacu to:

  • Z zewnątrz przywrócono prawie oryginalną formę. Pominięto balkon w części wschodniej.
  • W środku m.in.:
    • Z ogromnym namaszczeniem odbudowano centralną rotundę.
    • Zmieniono układ pomieszczeń wokół rotundy – było to związane ze zmiana funkcji pałacu.
    • Przeniesiono klatkę schodową z południowo-wschodniego pokoju, do części południowo-zachodniej. Dodatkowo połączono nią do podziemie pałacu.

Pałac-Muzeum został uroczyście otwarty w I rocznicę śmierci Xawerego Dunikowskiego – 26 stycznia 1965 roku.

Ale prace po uroczystym otwarciu pałacu, trwały jeszcze do 1969 roku. Były one związane m.in. z zabezpieczeniem tarasu, oficyny oraz dawnej kuchni.

Osoby, które spacerowały po parku w połowie lat 60tych XX wieku, mogą pamiętać wóz cyrkowy, który stał przed pałacem. W wozie tym, mieszkał asystent Muzeum – Izydor Grzeluk wraz z matką-staruszką. Początkowo mieszkali oni w stróżówce, potem mieli oni zamieszkać w oficynie. Ale w czasie gdy porządkowano teren wokół pałacu i podjęto decyzję o rozbiórce stróżówki – oficyna nie była gotowa i żeby pan Izydor z matką mieli, gdzie mieszkać wynajęto dla nich właśnie wóz cyrkowy.

Przywrócono pierwotną formę zewnętrzną budowli z pominięciem balkonu w elewacji wsch., a we wnętrzu zrekonstruowano jedynie wystrój centralnej rotundy i zmieniono nieco rozkład sąsiednich pomieszczeń. 

Od 2008 roku o odzyskanie pałacu walczą spadkobiercy rodziny Krasińskich.

Park Arkadia

U podnóża pałacu znajduję mały, ale za to niezmiernie uroczy park Arkadia. Znajdują się tam stawy, po których leniwie pływają kaczki. Warto się wybrać z ptasią karmą na spacer wokół stawów (przypominam: że ptaków nie karmimy ludzką karmą czyli np. chlebem, makaronem, etc – takie pożywienie im szkodzi.

Opowieść o parku – zostawię na inną okazję 🙂 nie wszystko naraz….

Przydatne informacje

Dostępność:

  • adres:

Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego
ul. Puławska 113a
02-707 Warszawa

  • lokalizacja: 52°11′20,4″N 21°01′42,5″E
  • dostępność:
    • park rzeźby – dostępny bezpłatnie od świtu do zmierzchu – zimą większość rzeźb jest okryta przed śniegiem, wiec nie można ich podziwiać.
    • pałac dostępny – zgodnie z zasadami określonymi na stronie Muzeum

Wybierając się latem warto zorientować się, czy nie ma organizowanego koncertu przed pałacem. Jeśli jest, warto zaopatrzyć się w kocyk i skorzystać z tej okazji.

Źródła informacji/polecana literatura:

  • Pałace i wille Warszawy – Marek Kwiatkowski
  • Księga pałaców Warszawy – Tadeusz S. Jaroszewski
  • Królikarnia. Analiza i dzieje – Władysław Tatarkiewicz, Wacław Tokarz
  • Mokotów przez wieki – Tadeusz Władysław Świątek
  • Królikarnia – Marek Kwiatkowski


Czy podoba Ci się ten wpis? Masz jakieś uwagi lub spostrzeżenia?
Podziel się swoją opinią na jego temat na FB: https://www.facebook.com/wiolettawpodrozypl/