Jak się pakuję pod namiot?
Pod namiot staram się zabrać tylko niezbędne przedmioty. Ale do minimalizmu mi daleko 😉
Co więc pakuję?
- namiot (mój wybór – patrz poniżej)
- koc piknikowy – kładę go na podłogę w namiocie, nie lubię czuć zimnej foli
- materac „samopompujący się – do spania
- śpiwór
- koc – bo mój śpiwór jest na ciepłe noce, a czasami mi jest zimno
- gąbko-ściereczka – czasami trzeba wytrzeć podłogę namiotu,
- akcesoria kuchenne:
- zastawa kuchenna:
- talerz – uniwersalny – i do jedzenia makaroniku i zupy
- deska do krojenia
- nóż, oraz sztućce do jedzenia
- kubek (do kawy, herbaty i wina)
- otwieracz do trunków 😉 ileż to znajomości się zawiera gdy inni krążą z nieotwartym winem między namiotami.
- czajnik elektryczny lub grzałka – czasami jest dostęp do prądu;-) co ułatwia zrobienie porannej kawy.
- gotowanie:
- zapałki/zapalniczka
- kuchenka gazowa
- uniwersalny saganek (do ryżu, makaronu, etc)
- inne rzeczy:
- sól, cukier, ulubiona przyprawa
- makaron, ryż, kus-kus
- serek topiony (ławo i szybko robi się makaron z serem),
- słoiki z gotowymi danami (np. jakiś sos do makaronu, pulpety, puszki np. z groszkiem)
- inne rzeczy, które mam ochotę jeść:-)
- płyn do naczyń
- gąbka
- ręczniki kuchenne
- zastawa kuchenna:
- oświetlenie:
- lampka która wisi w namiocie
- czołówka – co by w nocy trafić do toalety (nie wyjmuje tej z plecaka, na kempingu wystarczy mi najtańszy egzemplarz)
- akcesoria łazienkowe:
- kosmetyczka
- ręcznik z mikrofibry
- klapki basenowe.
- suszarka
- spinki do suszenia do przypinania mokrych rzeczy;-) zdarza mi się zostawić pranie na namiocie i jego sznurkach.. nie lubię ich zbierać z całego pola namiotowego.
- przydasie:
- książka/planszówki/karty
- tealighty (łatwiej rozpalić ognisko z ich pomocą, a poza tym czasami fajnie zrobić nastrój)
- przedłużacz 😉 – zdaża się że jest możliwość podłączenia sie do prądu – by podładować telefon, powerbanka – tylko trudno zostawiać sprzęt w publicznym miejscu, albo w łaziencie jest ograniczona ilość gniazdek i kradziejka sie przydaje.
- siekierka – jesli rozbijam się w miejscu gdzie można zbierać głazie. sprzęt jest zbędny jeśli kupuje drewno.
- grill i węgiel drzewny, jakieś sztućce do obracania grilowanych warzyw;)
- Jak się pakuje?
- przydane do pakowania są np. plastikowe pudełka – bo można wtedy akcesoria kuchenne tam umieścić i przydaje się też by potem przemaszerować z wszystkim brudnymi naczyniami do kranu i nie biegać z pojedynczym talerzykiem i kubkiem
- duża torba z ikea – gdy jest mokry namiot, a czas się pakować, to zamiast się męczyć by go spakować do małej torby, wkładam do dużej torby i suszę namiot gdy dojadę do domu.
- inne:
- nie oświetlam namiotu jak choinki. Lubię święta w grudniu:) a nie w wakacje;-) poza tym lubię gdy nad namiotem krążą świetliki.
- nie spryskuje otoczenia chemią by odstraszyć komary, i inne takie – lubię gdy odwiedzają mnie jaszczurki, a nad głową latają nietoperze i się zdrowo odżywiają
- nie rozpalam ogniska w pobliżu namiotu ;-) bo iskierki z drewna czasami wypalają dziurki… poza tym, czasami wiatr tak wieje, ze wiem co jedli inni z grila.. i wszystko śmierdzi:(
- nie włączam muzyki – lubię słuchać odgłosów natury.. fajnie jest posłuchać szumu rzeczki czy strumyka, odgłosów ptaków.. hałas otacza mnie na co dzień, wiec urlop to odpoczynek. A w razie czego mogę założyć słuchawki – by sąsiadom nie zakłócać spokoju.
- nie trzymam wokół namiotu śmieci i resztek jedzenia – bo kuszą listy i psy sąsiadów. Nie ma gorszej rzeczy niż gdy pies sąsiadów zaczyna sikać obok namiotu. A lisy powinny mieć zdrową dietę, i moje najzdrowsze pożywienie – jest dla nich najgorszym i niezdrowym. Jak zadbam by nie było pokus – to nie będą przychodzić liski do namiotu.
dla wszystkich starczy miejsca:) o ile będziemy dla siebie uprzejmi i zadbamy o to by wszystkim było miło
Jak wybrałam swój namiot…
Obecnie korzystam z 2 osobowego Coleman’a (to nie jest reklama,za która mi płacą – ja poprostu z niego korzystam)
Gdy kupowałam brałam pod uwagę;
- Odporność na wodę – głownie namiotu używam w górach, wiec jak ma lać, to będzie lać;-)
- by była zintegrowana podłoga
- i miał przedsionek (przecież gdzieś buty muszę trzymać)
niestety nie brałam po uwagę ciężaru. A jest dość słuszny 4,5 kg, dopóki wożę go autem – jest ok. Ale na wędrówki z namiotem na plecach – już się nie nadaje.
wiec następnym razem wezmę pod uwagę by był lekki jak piórko.
to samo dotyczy materacu/maty do spania – też ma słuszna cieżkość.
W związku z tym, ze ja namiot używam jako miejsca do spania, nie potrzebuje wielkiego namiotu, gdzie będę chodzić bez schylania głowy, ani nie będę wstawiać łóżka, turystycznej pralki, szafek i stolików. Ale być może będzie to ważne dla Ciebie.
czas na suszenie, na polu namiotowym namiot był mniejszy…