RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
Łazienki KrólewskieMazowieckieWarszawa

Zwierzęta w Łazienkach Królewskich

To miał być wpis o pałacu w Łazienkach Królewskich, ale gdy zaczęłam myśleć od czego tu zacząć swoją opowieść o tym wspaniałym miejscu, od razu przyszły mi do głowy zwierzęta. W końcu Łazienki Królewskie to dawny zwierzyniec. Wiec, architektura oraz Stanisław August Poniatowski musi poczekać, zresztą on już gościł raz na moim blogu, przy okazji opowieści o jego licznych pogrzebach.

Łazienki Królewskie czyli dawny zwierzyniec, do dzisiaj jest pełen najróżniejszych zwierząt. Nie jestem w stanie opisać wszystkich zwierząt i ptaków jakie pomieszkują w Łazienkach. Skupie się na tych, które widziałam i które chciałabym zobaczyć.. I opisze jeszcze jedno zwierzę, którego nie widziałam, ale jest związane z Łazienkami Królewskimi po przez jego twórcę, czyli opowiem o psie który nosił imię Kiopek.

Kiopek

Król Stanisław August miał swojego ukochanego pieska. Niektórzy twierdzą, że imię pieska pochodzi z języka tureckiego (kopek) – oznacza psa. Czyli, niezbyt wyszukanie, ale za to z humorem. Według niektórych był to szpic, a według innych był yorkshire terierem.

Piesek był pierwszą istotą która widziała króla po przebudzeniu, oraz ostatnią która król widział, zanim zasnął. Piesek był codziennie kąpany. Kiopek towarzyszył też królowi na wygnaniu, w Grodnie.

Piesek był piękny, milutki i podbił serca wielu osób. Wśród nich była córka królewskiej siostrzenicy, Izabela (Elżbieta) Mniszchówna. Izabelka zapragnęła mieć portret na którym obok niej znajdzie się Kiopek. Obraz ten miał być namalowany przez wspaniałego malarza – Marcello Bacciarellego. Na początku, król nie chciał wyrazić na to zgody, w końcu to był jego ulubieniec, a z Grodna do Izabelki droga daleka. Ostatecznie król wyraził zgodę. Oczywiście, Kiopek nie mógł odbywać takich podróży bez odpowiedniego towarzystwa i opieki. Tego odpowiedzialnego zajęcia podjęła się żona kamerdynera królewskiego. Król przekazał swojemu malarzowi jak ma przedstawić pieska. Dał mu wytyczne co do tego jak ma być pokazany nosek, ogonek, jak mają wyglądać na obrazie jego oczka.

Zobacz jak wyglądał Kiopek: Portret Michała Jerzego Wandalina Mniszcha (1742-1806) z córką Elżbietką (1787/92-1830) i pieskiem Kiopkiem

Piesek był tak ważny, że stał się bohaterem wiersza Stanisława Trembeckiego, który był nadwornym poetą Stanisława Augusta Poniatowskiego.:

Portret Kiopka, szpica faworytnego Jego Królewskiej Mości

Czy dola szczęsna, czy skołatana
Przez dzikie ludów narowy,
Ten, zawsze strzegąc stóp swego pana,
Żywot dać przy nich gotowy.
Z równością myśli wszystko to znosi,
Co zdarza wola niebieska,
Służy najwierniej, o nic nie prosi:
Mój że to obraz czy pieska?

As – Adolfa Dygasińskiego

W Łazienkach Królewskich, na tyłach starego teatru, jest miejsce określane jako psi cmentarz. Jest to miejsce gdzie kiedyś były chowane psy straży łazienkowej. Teraz straż nie posiada psów i nie wolno też ich wprowadzać.

Rzeźbę jaką możemy dostrzec to odlew rzeźby psa z 1903 r. autorstwa Czesława Makowskiego.
Oryginalna rzeźba zdobi nagrobek Adolfa Dygasińskiego (1839-1902) na Cmentarzu Powązkowskim. Odlew dokonano w pracowni braci Łopieńskich.

As – był bohaterem książki napisanej przez Adolfa Dygasińskiego, wydawanej pod koniec XIX wieku w Tygodniku Ilustrowanym.

Zwierzęta w Łazienkach Królewskich

W Łazienkach Królewskich jest całe mnóstwo dzikich zwierząt. Wiele z nich jest znanych i widocznych – tak śliczne i wesołe rudzielce – czyli, wiewiórki. Ale są też takie mniej znane… jest trochę zwierząt, o których słyszałam, ale nie widziałam ich jeszcze. Warto uważnie popatrzeć w chaszcze i zarośla oraz dziuple. Można być wtedy mile zaskoczonym.

Wiewiórki

Któż był w Łazienkach Królewskich i nie zauważył tych słodkich rudzielców? Od kogo nie dopominały się orzechów?

Dokarmiamy wiewiórki różnymi orzechami (nie solonymi i nie w karmelu), nasionami np. słonecznika, dyni. Nawet najzdrowsze ciastka – zostawmy dla siebie. Przed Łazienkami Królewskimi od strony Gagarina, można czasami spotkać osoby sprzedające orzechy. A jak się o nich zapomni, zawsze jest jeszcze jakiś sklep w okolicy.

Według badań rudzielce z Łazienek Królewskich mają nadwagę, dlatego też zaczynają być agresywne i dopominają się orzechów. Wiele orzechów zakopują „na później”, część z nich potem jest odnajdywana przez krukowate i zjadane. W naturze nic się nie zmarnuje. A tłuściutkim wiewiórkom to nie zaszkodzi. Mam jednak nadzieję, że badanie szybko nie zostanie powtórzone, bo malutkie wiewiórki zostały wyposażone w dość duży nadajnik i niektóre miały poobcierane szyje. Zainteresowanych badaniami – odsyłam niżej do linków.

Wiewiórki w Łazienkach Królewskich pomieszkują w dziuplach, gdzie robią sobie gniazdo lub robią je wysoko w koronie drzew.

Pawie

Rączka do góry, jeśli ktoś wiedział że pawie pochodzą z Indii.

Profesor Stanisław Suchodolski z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN twierdzi, że na denarze Bolesława Chrobrego nie jest zamieszczony orzeł – a paw. Co Wy na to?

Pawie w Łazienkach Królewskich rozmnażają się od 2015 roku. Nie mają one łatwego życia i wcześniejsze próby wysiedzenia jaja – kończyły się niepowodzeniem. Pomimo, że park znajduje się w obszarze miejskim – to wiele niebezpieczeństw czeka na pawia i jego jaja. Koty zakradające się do tej najlepiej urządzonej stołówki w Warszawie, szczury, krukowate. W końcu w 2015 roku pawica zniosła jajo obok teatru Na Wyspie. I tam doczekała się wyklucia młodego pawiątka. Wtedy, zostało to zauważone i mama z maleństwem zostali zabrani do specjalnej woliery i gdy młode osiągnęło odpowiednie wymiary – zostali wypuszczeni do parku.

Obecnie w parku mamy wiele różnych kolorów pawi. Są „tradycyjne”i są też albinosy.

Wiosną 2019 roku do Łazienek Królewskich została przywieziona samica pawia indyjskiego w tradycyjnym upierzeniu, która najpierw długo nie chciała się zadomowić w parku, podejmowała też próby ucieczki, i można było ją spotkać na ulicach przylegających do parku. A gdy zniosła jajka, porzuciła je. Na szczęście zostały one umieszczone w specjalnym inkubatorze i po około 30 dniach wykluły się młode pawie. Trzy o tradycyjnej brawie, dwa bialutkie.

Jak można przeczytać na stronach Łazienek Królewskich Biała barwa u pawia indyjskiego dziedziczona jest w sposób recesywny. Gen „w” (od słowa white) musi napotkać drugi, identyczny, aby wykluł się biały paw. Zarówno matka, jak i ojciec młodych mają w swoim genotypie recesywny gen „w”, odpowiadający za jasne upierzenie. Same nie są jednak białe, gdyż ich pojedynczy gen „w” maskowany jest przez gen dominujący, będący nośnikiem koloru.

Puszczyki w Łazienkach Królewskich

Kiedyś bardzo chciałam zobaczyć sowy. Był czas, gdy chodziłam i wyciągałam szyje i szukałam ich wzrokiem. Przez długi czas bez skutku. Aż do 2021 roku, gdy młode robiły już tyle hałasu, ze trudno było je zignorować. Polecam każdemu poobserwowanie jak się młodociane sowy uczą latać. Taki teatr: przestępują z nóżki na nóżkę, z nóżki na nóżkę, w końcu kręcą kuperkiem i fruuu… i robią tyle hałasu, niczym dzieci w przedszkolu.

W Łazienkach Królewskich żyją podobno 2 pary sowie. Jedna z nich doczekała się potomstwa w 2021, druga została bezdzietna.

Puszczyki w Łazienkach Królewskich (tak jak inne miejskie) wykluwają się na 2-3 miesiące przed tymi, które wykluwają się w naturalnym środowisku. Gdyby nie żyły w centrum miasta – wyklułby się w lutym lub marcu. Miejskie – wykluwają się w grudniu, styczniu.

Młode puszczyki muszą uważać na wrony siwe i inne drapieżniki zamieszkujące park. Najtrudniejszy jest moment, gdy uczą się latać, jeśli spadną na ziemię to niestety mogą szybko stać się pokarmem dla drapieżników. Wydaje się, że wszystkie młode puszczyki z 2021 roku doczekały się dorosłości. Chociaż bywało dramatycznie… Jeden z puszczyków był ratowany i wsadzany za pomocą podnośnika, na wysokie drzewo. W pewnym momencie, w Internecie na zdjęciach, zamiast 4 małych puszczyków, zaczęły pojawiać się trzy… wiec jeden został „opłakany” jako ten, który przepadł. Później, zaczęły się pojawiać zdjęcia tylko 2 młodych wtulonych w siebie małych sów. I nagle znowu pojawiły się zdjęcia całej 4-ki. Młode po prostu się ukryły przed paparazzi.

Gdy młode puszczyki dorastają, rodzice, jesienią przepędzają je ze swojego rewiru… i młode szukają swojego miejsca na życie.

Rodzina z dziećmi w 2021 roku stała się celebrytami. i bywały chwile, gdy na jedno pisklę przypadały dwa aparaty z ogromnymi obiektywami. Pojawiły się też artykuły w prasie. Przyjechała telewizja. I pewnego dnia usłyszałam przez telefon „widziałam Twoje sowy w tv”… cóż.. jakie one moje;-)

Żółw czerwonolicy

Najpierw natknęłam się na zdjęcia żółwia w internecie. Wiec, postanowiłam odkryć, jego miejsce. Zdjęcia były dobrej jakości i pokazywać samego żółwia i jakieś gałęzie. Wiec, przy każdym pobycie w Łazienkach Królewskich chodziłam wzdłuż zbiorników wodnych i szukałam. Analizowałam, czy może to te gałęzie były w tle, czy inne. I pewnego dnia EUREKA! jest.. wylegiwał się w słonku, jak kot na parapecie… Nagroda, za te wszystkie godziny spędzone na wytężeniu wzroku.

Żółw czerwonolicy mieszka sobie na wyspie. W słoneczny dzień, można go sobie pooglądać jak wygrzewa się na kłodzie czy konarze, który łączy wyspę z wodą.

Żółw został wrzucony przez kogoś do wody i przeżył. Nie wolno tak robić, to nie jest nasz polski żółw i z powodu jego żarłoczności silnie zmienia ekosystemy wodne. Dla nas jest to gatunek inwazyjny. Nie mniej jednak, od czasu do czasu sprawdzam, czy jest.

Łabędzie

Przez wiele lat nie było łabędzi. I nagle się pojawiły. Zrobiło się to tak niespodziewanie, że nie załapały się na to by zamieścić informacje o tym jak należy je karmić. Pieczywo im bardzo szkodzi. Pieczywo w czasie trawienia wytwarza kwas chlebowy, który zakwasza układ pokarmowy łabędzia czy kaczki, prowadząc do biegunek, a także do kwaśnicy żołądka. Sól, które znajduje się w chlebie. Warto też poczytać o chorobie o nazwie „anielskie skrzydło„. Piękna nazwa choroby, ale to jednak choroba… wiec, zanim wyjmiecie bułeczkę, chrupki, czy ciastka – pomyślcie sobie o tym ile potem będą musiały cierpieć te piękne ptaki.

Łabędzie tak jak kaczki, można karmić zbożem oraz surowymi bądź gotowanymi bez soli, drobno pokrojonymi warzywami np. ziemniakami, burakami pastewnymi, marchewką, płatkami zbożowymi, otrębami, ziarna zbóż. Pamiętajmy, że warzywa nie mogą być solone! czyli, resztki ziemniaków, czy marchewki z obiadu się nie nadają. Dajemy im tylko tyle, ile zjedzą – nie dajemy na zapas. Karma spleśnieć i potem im zaszkodzić.

Kaczki

Kaczek w Łazienkach Królewskich jest całe mnóstwo. Są przepiękne mandarynki, są karolinka zwana Karolem. Są

Jeże

Podobno jeże żyją na Ziemi od 60 mln lat, a człowiek towarzyszy im od jakichś 2 milionów. Są największymi ssakami owadożernymi. Zimą mogą ważyć nawet 2 kilogramy! Ale zwykle ich waga wynosi od 800 do 1200 g i ich ciała mają od 13,5 do 26,5 cm długości.

To, że nie jedzą jabłek, to już chyba wszyscy wiedzą:) A co jedzą w takim razie? Jedzą ślimaki , dżdżownice, jaszczurki, owady, a nawet węże i padlinę. Nie pogardzą też myszką i innymi małymi gryzoniami. Jeśli natkną się na jaja i pisklęta – też je skonsumują.

Inne zwierzęta

Zwierząt w Łazienkach jest cała masa.. ale nie wszystkim udało mi się zrobić zdjęcie. Nie zawsze maja dla mnie tyle cierpliwości co ślimaki.
W czasie spacerów możecie zobaczyć różne myszy, szczury, oraz niezliczone rzesze ptaków m.in. dzięcioły tym prześliczne dzięcioły zielone, sikorki, sójki, kwiczoły, sroki, kruki, wrony. Są też łyski – które nie są kaczkami, tylko należą do rodziny chruścieli (rząd żurawiowe) – to taka nowa informacja dla mnie. I oczywiście s krety:) których domki można od czasu do czasu podziwiać na zadbanym trawniku chociażby przed Oranżerią.

Jest też kuna – ale jej nie widziałam. Jeszcze…. może któregoś dnia wypatrzę.

Zwierząt, które bywają w Łazienkach Królewskich lub już ich nie ma

Lisy

Lisy wędrowne – pojawiają się od czasu do czasu, potem są obłapywane i wypuszczane na wolność. Nie wolno ich dokarmiać, ani głaskać. To są dzikie zwierzęta, nie są szczepione, i mogą być chore na wściekliznę etc. Wiec, podziwiajmy je z daleka. Są śliczne i zabawne zwłaszcza, gdy są szczeniętami. Kiedyś miałam przyjemność spotkania list tuż po polowaniu.

Lisy pojawiły się prawdopodobnie w 2004 roku

Sarny

Kiedyś były w Łazienkach Królewskich sarny. Najpierw pojawiła się jedna, potem pojawiła się druga.

Pierwsza żyła sobie w łazienkach przez około 10 lat, druga nieco krócej, ponieważ zaczęła wychodzić poza obszar łazienek i zrobiło się niebezpiecznie. Została wywieziona. Mam nadzieję, że odnalazła się w nowym miejscu.

Sarny można było spotkać m.in. o poranku pomiędzy wodozbiorem,l a restauracją Belvedere.

Lubiłam zajrzeć wcześnie rano do parku, by w asyście sarny pospacerować. Nie próbowałam jej głaskać, ale zdarzało nam się spacerować wspólnie ścieżką w oddaleniu od siebie około metra. Wielka to była przyjemność. Zostało miłe wspomnienie.

Ciekawi ludzie w Łazienkach Królewskich

W Łazienkach Królewskich można spotkać też fascynujące osoby, które każdą wolna chwilę spędzają na dbaniu o zwierzyniec. Ci Państwo podzielili między sobą Łazienki Królewskie i w swoich obszarach dokarmiają łazienkowy zwierzyniec. Robią to z własnej kieszeni i często nie zależnie od tego co robią Łazienki Królewskie.

Wiec, możecie się rozejrzeć za przesympatyczną starszą Panią, z ogromnymi torbami. Pani w swych torbach posiada pudełeczka z najróżniejszą karma zwierzęcą. Oddzielnie orzechy włoskie, oddzielnie laskowe, oddzielnie łuskane i oddzielnie słonecznik, etc etc.

Podczas rozmowy z tymi osobami, można dowiedzieć się wiele ciekawych historii.

Na ratunek kaczce albinosce. Któregoś roku wykluło się stadko mandarynek-albinosek. Pływały sobie radośnie po stawach, ale niestety młode często padają ofiarą dużych ptaków, sowa też pewnie nie pogardzi młodą kaczuszką. I z każdym dniem mandarynek-albinosek było mniej i mniej… i pewnego dnia została jedna. Jeden z wolontariuszy złapał tą już samotną kaczuszkę i zabrał do domu. Odchował, i wypuścił na wolność i teraz czasami można ja spotkać, gdy pływa po stawach.
Na ratunek wiewiórce. Któregoś dnia zaobserwowały osoby dokarmiające, że nosek jednej z wiewiórce jest cały zaropiały, ze wygląda to tak jak by coś ja ugryzło i teraz zwyczajnie się „paprze”. Zaczęła się akcja ratowania wiewiórki.


Nie łapmy zwierząt z Łazienek Królewskich. Zostawmy to fachowcom i specjalistą. Gdy zobaczymy coś nie prawidłowego wystarczy zadzwonić do Staży Łazienkowej 513-186-653, oni podejmą odpowiednie działanie.

W Łazienkach też można spotkać wielu fotografów. Gdy przeglądam grupę Łazienki Królewskie na FB dochodzę do wniosku, że prawie nikt nie robi zdjęć architekturze. Dominują kwiatki, ptaszki i zwierzątka. Polecam serdecznie zdjęcia pana Krzysztofa.
Po parku spaceruje też nastolatek ze starym aparatem po tacie, który zachwyca się zwierzętami i ptakami. Bardzo interesujący młodzian. Trzymam za niego kciuki, by nie stracił swojej pasji, by ja rozwijał i sprawiała mu taką samą frajdę, gdy razem oglądaliśmy sowy.

Karmienie zwierząt

Przyjemnie jest dokarmiać na leniwym spacerze cały ten zwierzyniec, ale róbmy to z głową. Nie wolno ich dokarmiać chlebem, bułkami, ciastkami czy chrupkami. Kiedyś jakaś pani tłumaczyła mi, że ona ma ze sobą zdrowy chlebek, Zdrowy dla ludzi nie oznacza, zdrowy dla zwierząt.

Zaopatrzmy się przed wizytą w Łazienkach w orzechy, nasiona słonecznika czy dyni, siemię lniane. Ze skórkami słoniny trzeba uważać, nie mogą być solone, i nie mogą wisieć gdy temperatura jest dodatnia, wiec należało by je zbierać do domu (nie wyrzucać do koszy na śmieci).
Kule w plastikowych siatkach też nie są najlepszym pomysłem.

Przydatne informacje


Dostępność:

Adres: ul. Agrykola 1, Warszawa

Lokalizacja: 52°12′52″N 21°01′54″E

Parkowanie:

  • od strony ulicy Parkowej jest wjazd na bezpłatny parking znajdujący się na terenie Łazienek Królewskich. Parking jest bezpłatny również w tygodniu.
  • można też zaparkować na ulicy Parkowej, Szwoleżerów, Kawalerii, Myśliwieckiej, Podchorążych – opłata zgodna z cennikiem obowiązującym w Warszawie

Dostępność:

  • wstęp do parku jest bezpłatny. Park jest otwarty zwykle od świtu do zmierzchu, ale w czasach pandemii – czasami godziny są krótsze.
  • wstęp do obiektów jest płatny – za wyjątkiem listopada, kiedy jest bezpłatny wstęp do rezydencji królewskich oraz jednego dnia w tygodniu. Sprawdź cenę biletów i godziny otwarcia na stronie Łazienek Królewskich https://www.lazienki-krolewskie.pl/pl

Psy i rowery oraz hulajnogi

W Łazienkach Królewskich jest zakaz poruszania się rowerem oraz na hulajnogach.


Nie wolno też przyprowadzać psów – również, nie wolno ich wyprowadzać na smyczy.


Jest to związane z tym, że na terenie parku mieszkają dzikie zwierzęta i czasami psiak też chciałby załatwić swoje potrzeby, obsikując zabytki, a ich konserwacja jest kosztowna.

Źródła informacji:

Książki:

  • Muzeum Łazienki Królewskie – przewodnik po najszczęśliwszym miejscu w Warszawie o każdej porze roku
  • Warszawa dzika – Arkadiusz Szaraniec

Linki: