Zamek w Bodzentynie
Zwiedzania zamku w Bodzentynie nie było w moich planach. Byłam w drodze na urlop, gdy nagle, na rondzie, zobaczyłam znak ze strzałką „ruiny zamku” i mimowolnie, zamiast zjechać z ronda – tak jak mówił wujek Google – skręciłam tak, tak podpowiadała analogowa strzałka. Kawałek za rondem, trzeba było zjechać z głównej drogi i wjechać na skarpę. Jak każdy porządny zamek, ten również znajduje się na wzniesieniu.

Gdy zwiedzałam – lało jak z cebra, zupełnie pogoda nie adekwatna do tego, co chciałam tu robić i nie adekwatnie do nazwy ulicy, przy której stoi zamek. I ku mojemu zdziwieniu, chwilkę po mnie, pojawiły się jeszcze dwie osoby zainteresowane zamkiem. Wszyscy brodziliśmy po mokrej trawie, w przemoczonych butach, z wilgotnymi telefonami/aparatami w rękach, przecierając co chwilkę zalane deszczem oczy. Ahoj, przygodo!
Do zwiedzania zamku w Bodzentynie byłam zupełnie nie przygotowana. W końcu to była impulsywna zmiana trasy. Na szczęście, przy zamku znajduje się tablica informacyjna, z której dowiedziałam się kilku rzeczy.
Trochę historii
Na miejscu obecnych ruin zamkowych stał w XIV wieku drewniany zameczek, który uległ zniszczeniu. Wówczas, biskup Florian z Mokrska zdecydował o wybudowaniu murowanego gotyckiego zamku i jednocześnie rezydencji biskupów krakowskich.
Wracając z pielgrzymki ze Świętego Krzyża, 19 czerwca 1410 roku na zamku w Bodzentynie, zatrzymał się król Władysław Jagiełło. Król przyjął tu posłów pomorskich.
Po 1413 roku zamek został przebudowany. Nadano mu wówczas bardziej regularny kształt i dobudowano skrzydło mieszkalne.
Pod koniec XV wieku miała miejsce kolejna rozbudowa zamku i zostało dobudowane wschodnie skrzydło. Co wiek, to kolejne prace budowlane.
W połowie XVIII wieku przy pracach dekoratorskich pracował znakomity architekt Jakub Fontana.
Na koniec XVIII wieku zamek został opuszczony. Później pełnił rolę spichlerza i szpitala wojskowego, aż do 1814 roku, kiedy ponownie zamek opuszczono. Zamek, wówczas nie był ruiną. Świadczy o tym, chociażby to, że w salach zamkowych urządzano różne bale.
XIX wiek czas celowych zniszczeń. Podobnie jak w Sochaczewie, z zamku czerpano budulec na nowe obiekty.
W końcu w 1902 roku uznano, że zamek w Bodzentynie należy objąć ochroną, że jest zabytkiem. Trochę, za późno. Dzisiaj możemy spróbować odnaleźć ponad otworami okiennymi tarcze herbowe z herbem Ślepowron biskupa Krasińskiego i herb Nałęcz biskupa Jana Małachowskiego.
Mroczne legendy
Legenda mówi o tym, że podziemiach zamku w Bodzentynie, biskup Jakub Zadzik więził braci polskich i kalwinów. Jednego z nich zamknął w piwnicy bez jedzenia i ten z głodu zjadł swoje „heretyckie księgi”.
Kolejna legenda mówi o tym, że więźniem podziemi był też ksiądz Kazimierz Bełza, który okradł kościół w Myślęcinie ze złoceń i różnych skarbów.
Przydatne informacje:
Adres:
- ulica Słoneczna, 26-010 Bodzentyn
- lokalizacja: 50.94208698573114, 20.952143071203395
- bezpłatny parking znajduje się przy zamku.