RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
PodkarpackieZamki

Zamek Sobień – ruiny – Załuż, Manasterzec

Z tym zamkiem wiąże się wędrujący duch. Zwykle duchy są przywiązane do miejsca, a ten nie…ten przeniósł się do nowszego zamku, co będzie siedział sam w ruinie…

Dzisiaj zamek Sobień to ruiny położone na granicy dwóch miejscowości Załuż i Monasterzec. W związku, z tym gdy wyszukiwałam informacje na jego temat to miałam małe zamieszanie. Czy będę miała dwa zamki do oglądania, czy jeden? Niestety jeden… ale za to z jego ruiny roztacza się piękny widok na zakole Sanu.

Zamek jest zadbaną ruiną. Są schodki, są zabezpieczenia by zwiedzało się z przyjemnością i bezpiecznie – na tyle ile w ruinach jest to możliwe. Fajnie, że są miejsca, gdzie dbają o ślady naszej świetności i naszej historii.

Całość otoczenia wchodzi w skład Rezerwatu Sobień – więc, trzeba poruszać się wyznaczonymi ścieżkami.

Historia zamku w pigułce.

W XIII wieku wzgórze było otoczone było wałem ziemnym i częstokołem. Najdawniejsza wzmianka o zamku pochodzi z kronik Elżbiety Łokietkówny, zamek wówczas był własnością królewską, i prawdopodobnie był wybudowany przez Kazimierza Wielkiego.

Około 1401 zamek stał się własnością Kmitów.

Zamek z czasem, zaczął być centrum ich włości.

Kmitowie rozbudowali zamek. Wybudowali wieżę, wschodni budynek nadbudowano o jedna kondygnację. Przy przebudowie zamku, korzystano nie tylko z kamieni, ale również z cegieł – co jest widoczne, gdy dzisiaj zwiedza się ruiny zamku Sobień. Ponadto, w resztkach ścian, można dostrzec otwory po belkach, co może świadczyć, że mogły się znajdować tutaj drewniane hurdycje (ganki dla obrońców).

Na początku XVI Kmitowie przenieśli się do nowo wybudowanego zamku w Lesku. Od tego czasu zamek nie był zamieszkały i zaczął popadać w ruinę.

W 1914 wewnątrz baszty zamkowej artylerzyści austriaccy ustawili działo, oddali kilka strzałów, co spowodowało zawalenie się części murów. W latach 20-tych, August Krasicki wyjął z ruin gotyckie odrzwia i wmontował je swoim zamku w Lesku. Zamek wybudowany na planie nieregularnego trapezu. W zachodniej części była baszta czworokątna. We wschodniej części był budynek mieszkalny. Całość była otoczona przez mury kurtynowe.

Czarna legenda…

Z tym zamkiem wiąże się legenda Czarnej Damy, ale że ten duch przemieścił się między zamkami, to opowiadam o niej przy okazji wizyty w zamku w Lesku.

Nie wiem, czy jest to możliwe by w zamku straszyły dwa duchy… a może to był jeden? tylko jak to legendami bywa, czasami coś ktoś w nich miesza… eh, czasami przy ognisku jest zbyt dużo trunków;-) i powstaje inna historia, nowa legenda.. a niech tam sobie żyją w zgodzie Czarna Dama oraz Biała Dama

Zakochana Margarita, czyli Biała Dama w zamku Sobień

Właściciel zamku Piotr Kmita owdowiał. Smutno i zimo mu było żyć samemu na zamku. Dlatego też, poszukał sobie na Węgrzech, śliczną dziewczynę i jego oświadczyny zostały przyjęte przez ojca Margerity. Ślub odbył się mimo protestów pięknej dziewczyny, nie kochała tego 20 lat starszego hulaszczego mężczyzny. Żadne turnieje, żadne bale nie były w stanie wywołać uśmiechu na smutnej twarzyczce Margerity. Tęskniła za dawnym życiem, marzyła o wolności, stała w oknie wypatrując swojej dawnej ojczyzny.

W jednym z turniejów, brał udział młody rycerz – Andreas. Ich spojrzenia się przecięły i oboje poczuli strzałę Amora. Zakochani spotykali się ukradkiem, wymieniali potajemnie nie tylko spojrzenia, ale również listy. Gdy Piotr Kmita wyjechał z zamku, Andreas z Margeritą zaplanowali ucieczkę z zamku.

Wierna Piotrowi Kmicie służba, doniosła o schadzkach i planach zakochanych. Znieważony w ten sposób Kmita, wtrącił swoją młodziutką żonę do lochów.

Andreas postanowił odbić ukochaną. Zebrał oddział zbrojny i udał się na zamek Sobień. Piotr Kmita postanowił, że nie odda żywej Margerity. Pod jej celą kazał zamieścić beczkę z prochem. I gdy wiedział, że jest mała szansa, że uda się zamek obronić, kazał podpalić lont. Wieża wraz z Margeritą została wysadzona w powietrze.

Andreas porzucił dalsze zdobywanie zamku, odjechał do Węgier. Natomiast, Margerita – w postaci Białej Damy, od czasu do czasu jest widziana, jak spaceruje i teraz nie tylko tęskni za ojczyzną, ale również za Andreasem…

Inną wersje legendy, zamieściłam przy wpisie dot. zamku w Lesku, i tam pojawia się nasza wędrująca zjawa…


Przydatne informacje:

Dostępność:

  • brak biletów
  • ruiny są ogólnie dostępne

Adres:

Przydatne linki:


Tego dnia, zobaczyłam również: