Wystawa „1025. Narodziny Królestwa” w Muzeum Historii Polski – do 29 czerwca 2025
I w końcu nastała taka chwila, gdzie w wielkim i monumentalnym budynku Muzeum Historii Polski mogłam zobaczyć wystawę.
Narazie wystawę czasową, bo jeśli chodzi o wystawę stała – to prace ciągle trwają, i może już za 2 albo za 3 lata będziemy mogli ją zobaczyć. Trzymam kciuki i czekam (nie)cierpliwie.
Wystawa „1025 – Narodziny Królestwa”
Wystawa jest niezwykle interesująca jeśli chodzi o sposób pokazania eksponatów i przekazywania informacji. Mnie osobiście cieszy to, że nie jest ona naładowana multimediami, że można doświadczyć niektórych rzeczy poprzez dotyk, zapach, dźwięk.. aż brakuje smaku – i byłby wszystkie zmysły – a dało by to rade też zrobić… 😉 bo np. można by popróbować miodku i miodku z dziegciem 😉
Jest też miejsce gdzie można ułożyć magnetyczne puzzle i wykazać się wiedzą, oraz miejsce z drzewem genealogicznym i tu można sprawdzić swoją wiedzę na temat Piastów i zobaczyć kto kogo jest dziecięciem i kto z kim jest spowinowacony i w jaki sposób.


Na samym wejściu wita nas mapka grodów. Mapka pokazuje w ciekawy sposób gdzie przebywał władca Polski, Nie miał on początkowo swojej stałej siedziby , jeździł od grodu do grodu. Ile było grodów? trudno powiedzieć, ale ponoć budowano jest tak by dostać się z jednego do drugiego w ciągu 2 dni jazdy konnej. Jednakże ich ilość rózniła się w zalezności od regionu i krajobrazu, gęstości zaludnienia.
Kolorem na mapce oznaczano częstotliwość przebywania w danym grodzie władcy. Obowiązkiem grodu było ugoszczenie przyjezdnych, nakarmienie, napojenie, zadbanie by mieli gdzie się przespać i wypocząć. Wiec, były to koszty i do tego nie małe, wiec niektóre grody nie były zadowolone z wizyty drużenników książęcych i samego księcia. Nobilitacja, nobilitacją, ale to obciążenie!
Były też grody, które nie chciałay by opiekę nad nimi sprawował Piast, wolały deklarować się że podlegaja pod innego władcę, kóry im zapewnina opiekę i wsparcie w przypadku napadów, za „drobną” opłatą.

Życie codzienne
Wystawa „1025 – Narodziny Królestwa”, pozwala przenieść się w czasie i lepiej zrozumieć, jak wyglądało życie codzienne w Polsce przed koronacją Bolesława Chrobrego, czemu zabudowania były drewniane, a nie np. kamienne, albo o tym, że w Polsce odbywał sie handel niewolnikami od X do XII wieku. A niewolnictwo było wtedy częścią gospodarki, a niewolnicy pochodzili głównie z jeńców wojennych, dłużników i osób sprzedanych przez własne rodziny. . Jednym z ciekawych elementów ekspozycji było żywienie – co jadano, skąd pochodziła żywność i jakie zasady rządziły dietą naszych przodków.
Jesiotr w grodzie
Badacze analizując znalezione kości i ości są w stanie określić, jakie gatunki zwierząt i ryb spożywano w danym miejscu. Okazuje się, że na niektórych grodach pojawiały się szczątki jesiotra. Ale skąd jesiotr w miejscach, gdzie naturalnie nie występował? Oznacza to, że jego właściciel był osobą zamożną i mógł sobie pozwolić na sprowadzanie tej ogromnej, sięgającej nawet trzech metrów ryby. Co więcej, śladów jesiotra jest sporo, co sugeruje, że nie był to jednorazowy przysmak, ale częściej sie on pojawiał…. a to że rybki królowały na stołach – to nic dziwnego. W końcu post wtedy gonił post, a jeść trzeba.

Jesiotr 2. Sum 3. Okoń 4. Szczupak 5. Jaź 6.Boleń – 7. Leszcz 8. Płoć 9. Lin 10. Karpiowate
11. Łuski ryb karpiowatych + zabytki związane z rybołóstwem
Bóbr to ryba?
Dziś brzmi to absurdalnie, ale w średniowieczu bóbr był uznawany za… rybę! Jak to możliwe? Skoro żyje w wodzie, świetnie pływa i ma ogon, to spewnością to ryba. A skoro to ryba to można go było spożywać w czasie postu. Wielcy kościoła katolickiego zatwierdzili ten pogląd i dzieki temu można było urozmaicić dietę w okresach postu.

Post gonił post, wiec jak tu żyć?!
W średniowieczu posty były niezwykle restrykcyjne i obejmowały niemal połowę dni w roku. Poszczono w środy, piątki, soboty, podczas Wielkiego Postu, świąt maryjnych, świąt ruchomych oraz w tzw. suche dni (trzydniowy post raz na kwartał). W tych okresach nie wolno było spożywać nie tylko mięsa, ale także jajek i nabiału. To wymagało niemałej kreatywności w komponowaniu posiłków, zwłaszcza że dieta musiała zapewnić energię do ciężkiej pracy.
Skoro nie wolno było używać tłuszczów zwierzęcych, sięgano po oleje roślinne – najczęściej lniany lub konopny. Ryby, w tym wspomniany bóbr, stały się podstawą wielu dań, a ich różnorodność pozwalała przetrwać długie okresy wyrzeczeń.
Post też niepozwalał na zbiliżenia cielesne.. ale to już opowieść na inną okazje 😉

Koń jaki jest każdy widzi
Na wystawie znajduję się szkielet konia z Ostrowa Lednickiego. Koń został pochowany w oddzielnym grobie i jego szkielet przetrwał prawie całkowicie (jak się przyjżysz to dostrzeżesz jaka cześć jest zapożyczona od innego konia). Na grafice obok szkieletu został przedstawiony koń w jego naturalnej wielkości, co pokazuje że – miał tylko 142 cm w kłębie, i był to koń przeznaczony do jazdy wierchem. Takich koni w Ostrowie Lednickim było tylko 16% i ten nalezy do jednych z najwyższych.


Praca
Na wystawie „1025 – Narodziny Królestwa” można zobaczyć, czym zajmowali się dawni mieszkańcy Polski, a także jakie narzędzia i techniki stosowali w codziennym życiu.
Jednym z fascynujących tematów jest pszczelarstwo leśne, polegające na hodowli pszczół w barciach, czyli wydrążonych dziuplach w pniach drzew. W barciach, pszczoły zakładały swoje gniazda, co umożliwiało zbieranie miodu. Miód, ceniony za długi okres przydatności do spożycia oraz szerokie zastosowanie zarówno w kuchni, jak i medycynie, był to towar łatwy w transporcie i stanowił ważny element gospodarki.


Na wystawie można zobaczyć autentyczną barć oraz grafikę przedstawiającą bartnika przy pracy, co pozwala lepiej zrozumieć proces pozyskiwania miodu. Szczególnie interesujący jest pomost – pełnił on funkcję zabezpieczenia barci przed dostępem niedźwiedzi, które mogłyby zagrozić cennemu miodkowi.
Ale na wystawie można zobaczyć wiele innych rzeczy…


Denar Bolesława Chrobrego – orzeł czy paw?
Na wystawie 1025 – Narodziny Królestwa można podziwiać niezwykły eksponat – Denar „Princes Polonie”.
To wyjątkowa moneta, wyemitowana przez pierwszego króla Polski, czyli, Bolesława Chrobrego. Moneta, która do naszych czasów dotrwała w zaledwie kilkunastu (kompletnych) egzemplarzach.

Denar ten stanowi nie tylko cenny świadek wczesnej historii naszego kraju, ale także jest przedmiotem licznych dyskusji i sporów wśród specjalistów.
Na rewersie, znajduje się:
- napis PRINCES POLONIE” czyli: „Książę Polski” – najstarszy zapis nazwy naszego państwa, potwierdzający jej historyczne korzenie na ziemiach polskich.
- krzyż nitkowy w stylu anglosaskim. Jego obecność podkreśla chrześcijańskie wartości tamtego okresu i symbolizuje opiekę Boga nad państwem oraz nad jego władcą, Bolesławem Chrobrym.
Na awarsie monety natomiast:
- widnieje napis „PRINCES POLONIE”, czyli: „Książę Polski” – czyli z obu stron mamy to samo.
- po środku znajduje się wizerunek ptaka, który budzi kontrowersje wśród badaczy. Jedni dostrzegają w nim sylwetkę orła, inni pawia. Paw może nawiązywać do postaci Chrystusa lub symbolizować męczeństwo św. Wojciecha.

A co ma paw do Chrystusa czy św. Wojciecha?
W sztuce chrześcijańskiej paw jest często kojarzony z ideą nieśmiertelności i odrodzenia. Wierzono, że jego niezniszczalne, wiecznie odradzające się pióra symbolizują życie wieczne, co bezpośrednio nawiązuje do zmartwychwstania Chrystusa. Ten motyw mógł być również interpretowany jako odniesienie do męczeństwa św. Wojciecha – przypomnienie, że choć człowiek może ponieść śmierć w imię wiary, to jego duch i wartości, za które walczył, pozostają wieczne.
A Ty co widzisz na chrobrowym denarze? .. a może czas na zmiany i zmianiamy orła na pawia?
Relikwiarz Drzewa Krzyża Świętego
Stauroteka lednicka to wczesnośredniowieczny relikwiarz przeznaczony do przechowywania fragmentów Drzewa Krzyża Świętego, został odkryty w 1962 roku na Ostrowie Lednickim. Obecnie stanowi cenny eksponat Muzeum Pierwszych Piastów na Ostrowie Lednickim. Jest to najstarsza znana stauroteka na ziemiach polskich. Wewnątrz nie znaleziono fragmentów relikwii, jedynie kawałki tkaniny, które mogły służyć do owijania cząstek Krzyża Święte Może byc to dar od cesarza, albo jeden z łupów z wyprawy kijowskiej w 1018 roku. Tak czy inaczej, jest to jedna z najcenniejszych świadectw chrystianizacji.

Bolesław Chrobry, Otton III i św. Wojciech
Bolesław Chrobry, św. Wojciech i cesarz Otton III to trzy kluczowe postacie.
Św. Wojciech, czeski biskup, wyruszył na misję chrystianizacyjną do pogańskich Prus w 997 roku. Towarzyszyli mu jego brat Radzim Gaudenty oraz Benedyktyn Bogusz. Misja zakończyszła sie szybko – Wojciech został zabity przez Prusów, a jego głowę odcięto i wbito na pal jako znak triumfu nad chrześcijańskim misjonarzem.
Po śmierci Wojciecha Bolesław Chrobry wysłał ludzi, aby odnaleźli jego ciało, i wykupił je od Prusów za równowartość w złocie. Relikwie męczennika stały się narzędziem dyplomatyczny.

Owocem tych działań było spotkanie w Gnieźnie w 1000 roku, kiedy to Otton III, cesarz rzymski, przybył do grobu św. Wojciecha i uznał Bolesława za władcę niezależnego, wręczając mu symboliczne insygnia władzy. Zjazd gnieźnieński umocnił pozycję Polski na arenie międzynarodowej, a Chrobry został koronowany na w 1025 roku.

Jeśli kogoś ten fragment naszej historii zainteresował to odsyłam chociażby do książek Karola Bunscha (Rok Tysiączny) oraz do Elżbiety Cherezińsiej (Gra w kości) Oboje barwnie przedstawiają czasy Bolesława Chrobrego i jego otoczenia. Pokazuja atmosferę przełomu X i XI wieku, pokazując zarówno wielką politykę, jak i codzienne życie ludzi tamtej epoki.


Kobiety na wystawie
W naszej historii kobiety bardzo często pozostają w cieniu, a ich imiona i dokonania – wręcz nieznane. Dlatego tym bardziej cieszy mnie, że na wystawie „1025 – Narodziny Królestwa” nie pominięto pań.
Wśród prezentowanych postaci znalazły się aż trzy wybitne panie, które wywarły ogromny wpływ na ówczesną rzeczywistość.
- Pierwszą z nich jest Rycheza – żona Mieszka II Lamberta i pierwsza polska królowa, koronowana wiosną 1025 roku razem z mężem oraz teściem, Bolesławem Chrobrym. Jej rola i status podkreślają, jak duże znaczenie miały kobiety w budowaniu ówczesnych struktur władzy.
Rycheza jest postrzegana jako negatywna postać, pochodzaca z Niemiec, która gdy opuszczała Polskę – po tym jak Bezprym (syn Bolesława Chrobrego) odsunał od władzy jej męża (wygnał go, więził a nawet wykastrował) – zabrała ze sobą między innymi insygnia królewskie. Może miała nadzieję ze wróci, a może chroniła to co dla niej było najważniejsze, drogocenne.
Pożniej korony oddała władcy niemieckiemu (cesarzowi Konradowi II) w zamian za pomoc w powrocie na tron Polski. Do Polski wróciła prawdopodobnie, sprawowała władzę w imieniu swojego nieletniego syna Kazimierza Odnowiciela.
Zmarła w Niemczech w roku 1063, została pochowana w katedrze Panny Marii ad Gradus w Kolonii. - Niespodzianką dla mnie była postać Gertrudy, córki Mieszka II i Rychezy, uważanej za pierwszą polską pisarkę. Rewolucja dla mnie. Pierwszy polski pisarz (poeta) okazał sie kobietą. Czy nie uważałam na lekcjach? czy to zostało pominięte? chociaż są głosy mówiące ze to nie Gerturda, tylko jej spowiednik, a może skryba to wszystko pisał, i nie ma znaczenia że zaczyna od „Ja Gertuda…” A dzis tej Pani jest poświęcona strona: https://gertruda.eu/filologia.htm
Jej modlitwy, zachowane do dziś, stanowią unikalny zabytek. Wyjatkowe jest też to że w swoich utworach oskaraża swojego syna Jaropełka Piotra o straszliwe grzechy! obżarstwo, rozwiązłość, pychę, samochwalstwo, chciwość, mężobójstwo, kradzież, krzywoprzysięstwo. Ale też prosi o wstewiennictwo dla swojego grzesznego syna:
Święta Maryjo, … módl się za jedynego syna mojego, Piotra.
… wspieraj go i wstaw się za nim,
aby Bóg go uwolnił i strzegł od wszelkiego zła,
i od wszelkiego niebezpieczeństwa,
i od wszelkich trudności i ucisków.
A nawet szczerze i otwarcie wymienia swoje grzechy:
Abowiem od mojego dzieciństwa aż do tej pory
zawsze byłam skąpa, pyszna, nieposłuszna,
cudzołożna, złodziejka, zwodnicza,
obłudna, jawnogrzesznica, mężobójczyni,
zazdrosna, wpadająca w gniew,
uparta, nienawidząca, złośliwa,
pełna nieprawości, niesprawiedliwa,
nieczysta, splamiona krwią,
moje dobra zbytkownie trwoniąca,
prześladująca i niszcząca Twoich wiernych moim złym przykładem
A teraz przyznać mi się tutaj, kto z czytających tak klarownie i publicznie wyzna swoje grzechy jak zrobiła to Gertruda? 😉 - Wystawę urozmaica postać Agnieszki – przełożonej klasztoru i władczyni Kwedlinburga, która biła własne monety, podkreślając swoją niezależność i siłę ekonomiczną.

Polska jako kraj tolerancyjny
Kiedy słyszę hasło „Polska dla Polaków”, zastanawiam się – a kiedy tak naprawdę tak było? W końcu Polska zawsze była krajem, w którym mieszkali ludzie różnych kultur i wyznań. Już w X wieku, u początków państwowości, spotykały się tu wpływy słowiańskie, skandynawskie, niemieckie, a nawet bizantyjskie. Chrzest Polski w 966 roku nie oznaczał natychmiastowego wykorzenienia dawnych wierzeń – przez długi czas chrześcijaństwo współistniało z pogańskimi tradycjami.
Na dworze Mieszka I i Bolesława Chrobrego przebywali niemieccy i czescy duchowni, wikińscy wojownicy, a także kupcy arabscy i żydowscy, którzy odgrywali ważną rolę w handlu.
Wczesna Polska nie była monolitem – od samego początku była mozaiką kultur i religii, co stanowiło jej siłę i przyczyniało się do rozwoju gospodarczego oraz politycznego.
Na wystawie można zobaczyć mapkę przedstawiającą wybrane osady oraz wspólnoty zamieszkane przez ludy o odmiennej kulturze i języku.

Za zasłonką – eksponaty ukryte przed osobami bardziej wrażwymi
Z rzeczy kontrowersyjych na wysrawie mozna zobaczyc dwa szkielety ludzkie. Kobiety i mężczyzny. NIby oboje odzywali sie tym samamym, a szkielet kobiety jest słabszej jakości, jest to związane z tym, ze kobieta rodziła dzieci, i okres ciąży i późniejszy okres był dla niej bardziej wymagajacy.
Ponadto, znajdują sie na niej czaszki. Na niektórych z nich znajduja sie numery katalogowe. Bo muzea które przekazał eksponaty – „zapomniały” że będą one pokazywane.

Ale czaszki niosą ze sobą wiele ciekawych informacji. Na niektorych z nich są ślady uszkodzeń kości. W jednym przypadki dokonano trepanaci czaszki i wycięto w niej otwór, a potem wycięty kawałek przyłozono i sie „zasklepił”. A drugim przypadku, jest sytuacja, gdy prawdopodobnie właściciel został ranny w głowę w czasie jakieś bitwy, czy polowania. I mimo że dzira jest potężna, to krawędzie kości pokazują że żył on przez pewien czas po tym wydarzeniu.
Szkielety i czaszki sa przysłonęte czarną materią – tak wiec, nikt nie zmusza dzieci, czy osób dorosłych które niechcą takich widoków oglądac by na siłe je widzieli. W środowisku muzealnym trwa obecnie dyskusja, czy eksponowanie autentycznych szkieletów i czaszek jest etyczne, czy też powinno się zastępować je replikami

I na koniec…
Na wystawie jest jak zwykle o wiele więcej rzeczy niż te o których wspomniłam. Zachęcam do tego by iść zobaczyć. Zachęcam do tego by najpierw skorzystać z przejścia z przewodnikiem, a potem samodzielnie przejść jeszcze raz przez wystawę od początku i w swoim rytmie zapoznać sie z nią.

Osobiście żałuje, że tak wystawa nie jest podzielona na dwie oddzielne wystawy.
Jedna pokazująca codzienne życie średniowieczne.
Druga skupiająca sie na Bolesławie Chrobrnym i wydarzeniach, które miały miejsce za jego życia.

Przydatne informacje:
https://muzhp.pl/wystawy/1025-narodziny-krolestwa
Bilety: https://sklep.muzhp.pl/rezerwacja/termin.html?y=2025&m=2&back=1&idgw=16&idw=119
W muezum jest bistro, wiec można skorzystać i zostać na obiedzie, albo napić sie kawy/herbaty/lemoniady i zjeść male słodkie co nieco…;)