The Loop – Pętla Beskidzka – Schronisko PTTK Markowe Szczawiny – Korbielow Chata Baców
Plan zrealizowany od zaplanowany nieco się różnił. Trasa przez Perć Akademicką była po zimie ciągle zamknięta – jakieś skałki się przesunęły i wymagana jest interwencja , by szlak znowu był bezpieczny. A druga sprawa… umówiłam się ze znajomymi na trasie… zastrzegłam spacerkowe tempo (Andrzej jest maratończykiem i jeśli chodzi o biegi i jeśli chodzi o rower, a Iwonka też jest zaprzyjaźniona z ruchem – a ja czułam się zmęczona… buty, nagły upał i asfalt dały mi się we znaki> Wiec, zachciało mi się leniwego dnia w doborowym towarzystwie 😉
Plan zrealizowany: https://mapa-turystyczna.pl/route/3e1dj
zaplanowany: https://mapa-turystyczna.pl/route/3tr6n
Ta trasa częściowo się pokrywa – z tą którą już kiedyś pokonywałam: https://wiolettawpodrozy.pl/beskid-zywiecki-jaworzyna-1047-medralowa-1169/
Poranek
Koledzy od GSB się raniutko zebrali… a ja z Kasią z The Loop dłużej pospałam. W pewnym momencie, któraś zauważyła że do schroniska przyszedł (dla mnie nadzwyczajny) gość. Sarenka. Piękna istota z lasu.Może to ta sama która „łypała” na mnie wczoraj z góry?;-)
Sarenka mnie zmotywowała, że trzeba się zbierać, w końcu gdzieś na szlaku jestem umówiona z Iwonka i Andrzejem. Wiec, opuszczam pokój w którym już tylko Kasia zostaje.. a ona już dzisiaj wraca do domu i nie kończy The Loop.
Gdy wychodzę – pustki przed schroniskiem.. hola hola.. czy przypadkiem nie ma długiego weekendu?;) i po co było mnie straszyć że tłok w górach, że masakra 😉 dobrze, że strachliwa nie jestem 😉
Na Mędralkową marsz!
Teraz po fakcie się trochę zastanawiam, czemu tak trasę sobie wybrałam, zamiast iść przez Mała Babią Górę.. Ale może dlatego, że ta trasa jest trochę parkowa, i mija się piękne strumienie i żółta łąkę? Na Mędralkową ze Schroniska jest 2:41 h i do pokonania są 8.6 km.
Trasa jest bardzo przyjemna, początkowo prowadzi w dół, i dopiero pod Mędralkową jest podejście. Po drodze mija się uroczego aniołka przy kapliczce. Po drodze mija się też kilka strumieni, które kuszą by spędzić nad nimi trochę czasu, słuchając szeptów wody.
Mędralkowa
To jest szczyt który bardzo lubię. Tu znajduje się też wiatka – ale nie na samym szczycie. Wiata – całkiem dobrze wyposażona – chociaz gdy byłam tu poprzednio, to była taka „zakurzona/brudna. By do niej dotrzeć trzeba z niego kawałek zejść.
Są tu piękne widoki i cisza.. spokój nic tylko zostać na dłużej..
Z Mędralkowej idę na Mędralkowa Zachodnia – tu już znowu z górki na pazurki, taką „łąkową” ścieżką. Po drodze trochę wyciętych drzew, dzięki czemu są widoki. Na ścieżce po której przebiega szlak – jest zwalone drzewo, wiec, jedyni ludzie których tu spotykam, wybierają alternatywną trasę. A ja chcę się przekonać czy dalsza trasa też będzie z przeszkodami? Ale… nie.. dalej już jest szlak uporządkowany i ucywilizowany – jak na warunki leśne wypada.
Jaworzyna
Kolejny mój „punkt’ to Jaworzyna. Mam do niej 1:30 h i do przejścia 4.3 km. W połowie trasy znajduje się Baza Namiotowa Głuchaczki. I do niej mam „z górki”, a potem znowu „pod górkę”. Później jest też Baza Namiotowa Jaworzyna.
Przy bazie – na drzewie jest zamieszczony wyrzeźbiony Jezus i mamy ciekawie skonstruowane krzesełko. Znowu Jezus ma tu „dziwne” oczy… dobrze, że nie idę nocą 😉
Trasa jest szeroka, składająca się w drobnych kamyczków. Iprowadzi głownie przez las, wiec troszkę jest montonna..
Do Krobielowa!
. Z Jaworzyny do Korbielowa mam 2:15 h 7.9 km.
Gdzieś na trasie spotykam swoich znajomych, na małej łączce robimy 'popas’ i leniwie się rozkładamy. W końcu aż tak bardzo się nie spieszymy. A pogoda jest piękna, wakacyjna.
Gdy schodzimy do Korbielowa, nie zauważamy skrętu.. wiec, zafundowaliśmy sobie ze 2 km więcej przejścia przez Korbielów 😉 ahoj przygodo.. za dużo oczu do wypatrywania oznaczeń 😉
Chata Baców
W Chacie Baców pustki. Mamy do dyspozycji sporej wielkości taras, a nawet dwa. Wiec, niespiesznie zamawiamy pierogi (pyszne cieniutkie ciasto, i grzybki, a nie pasta z grzybów)… Moi znajomi wracają do domu, maja do pokonania ok 70 kilometrów. Jest mi niezmiernie miło – ze chciało im się tyle fatygować, żeby ze mną przejść się kawałek po górach i pogawędzić. Dziękuję bardzo.
W schronisku jestem sama – prócz dziewczyny za barem/recepcja. W tym miejscu śpię po raz drugi I tak samo jak poprzednio – pokój do swojej dyspozycji. Nie ma nikogo. Nie żebym narzekała.. ale 😉 fajnie by wieczorem z kimś pogadać :p
Pokój mały, jednoosobowy. Ciepły kaloryfer mnie bardzo ucieszył. W końcu muszę zrobić jak zawsze pranie na koniec dnia, i wiem że rano nie będzie mi ono „dyndało” na plecaku, schnąc 🙂
W Chacie Baców znajduje małą biblioteczka – znajduję w niej książkę „Księga puszczy”. książka mojego dzieciństwa. Wiec, zasypiam przy niej… w końcu jutro też jest dzień, drogi Bałabuszko, może gdzieś spotkam Ciebie na szlaku 😉 ….
Przydatne Informacje:
- Chata Baców (tu spałam)
- Schronisko Młodzieżowe Korbielów
- Mój plan The Loop: https://wiolettawpodrozy.pl/the-loop/
- Informacja o projekcie, odznace: https://theloop.travel/
- link do mapy: