RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
ŚwiętokrzyskieZamki

Ruiny zamku Krzyżtopór w Ujeździe

Na różnych forach pojawiały się ciągle zdjęcia zamku Krzyżtopór. Chwilami miałam wrażenie, że w Polsce mamy tylko Zamek w Ujeździe i Książu Wielkim.

I w końcu pojechałam, zobaczyć to cudo wspominane przez wszystkich za pomocą tysięcy zdjęć.

I teraz w pełni podzielam ich zachwyt. To wspaniałe ruiny, po których można chodzić, chodzić i chodzić.. wyglądać przez otwory okienne, błąkać się po stajniach. Mimo, że tego dnia towarzyszył mi deszcz, to i tak pobyt w tych ruinach, to ogromna radość i przyjemność. Zwiedzanie w taki dzień, ma ten plus, że obiekt miałam prawie do swojej wyłącznej dyspozycji i mogłam przechadzać się po nim jak jakaś zmokła dama… i zachwycać się.. zachwycać. Bo jak to jest, że gdy zamek powstał architekci mieli do swojej dyspozycji tylko ołówek, piórko, i kartkę papieru – a potrafili tworzyć takie cuda?

O zamku w pigułce

W przypadku tego zamku, historia jest krótka, Został zbudowany, i 11 lat później zniszczony. Koniec historii;-)

Ale zamek jest zbyt ciekawy, zbyt wspaniały, by tak krótko o nim napisać.

Zamek powstał na zlecenie wojewody sandomierskiego, Krzysztofa Ossolińskiego. Budowa trwała od 1626 do 1644. Zamek był wybudowany w stylu palazzo in fortezza, czyli pałac w fortecy. Za pierwowzór uważa się wil­lę Far­ne­se – domostwo przyszłego papieża Pawła III.

Nie ma jasności, kto był architektem tego wspaniałego zamku. Niektórzy twierdzą, że obiekt został wybudowany wg projektu samego Krzysztofa Osslolińskiego, który był wszechstronnie uzdolniony i wykształcony. Wśród potencjalnych projektantów wymiana się również Matteo Castelliego – czyli, jednego z architektów Zamku Królewskiego w Warszawie, Wawrzńca Senesa, czyli Laurentiusa de Senta, architekta kolegiaty św. Józefa w Klimontowie.

Początkowo Ossoliński, nazywał swoją budowle Krzysztofory, od swojego imienia z greckiego: Christophoros. Nazwa ta jednak się nie przyjęła. Do historii obiekt przeszedł pod nazwą Krzyżtopór – od krzyża – symbolu religijności oraz topora – herby Ossolińskich. Zarówno krzyż, jak i topór są wykute przed wejściem do zamku.

Krzysztof Ossoliński kazał wybudować zamek zgodnie z kalendarzem:

  • miał 365 okien – czyli, tyle ile jest dni
  • posiadał 52 komnaty – czyli, tyle ile jest tygodni w roku
  • miał 12 sal – czyli, tyle ile jest miesięcy
  • i miał 4 baszty, czyli tyle ile jest pór roku

W 1645 roku, czyli rok po wybudowaniu zamku, Krzysztof Ossoliński zmarł w wieku 58 lat. Ale za nim to nastąpiło zamek został podarowany jednemu synowi – Krzysztofowi Baldwinowi Ossolińskiemu – jako prezent ślubnym. Na ślubie Krzysztofa Baldwina gościł król Władysław IV. Wkrótce żona Krzysztofa Baldwina – zmarła.

Krzysztof oprócz zamku odziedziczył ogromne długi ojca. Niestety wkrótce, bo 1649 roku, ginie on w czasie bitwy pod Zborowem. Nie zostawił on potomka. Jego szczątki nie zostały odnalezione, a te które zostały przywiezione do zamku, nie były jego. Tak, przynajmniej twierdziła jego druga żona.

Kolejnym spadkobiercą został Jerzy Ossoliński – czyli, brat fundatora zamku – ten wkrótce zmarł na udar. Potem, Krzyżtopór stał się własnością jego córki Urszuli. Wkrótce potem, została ona wdową. Jej mąż zginał w bitwie pod Batohem. Tak więc, nikomu ten zamek nie przynosił szczęścia.

W czasie potopu szwedzkiego, na zamku sta­cjo­no­wał gu­ber­na­tor ob­wo­du Jo­hann von Es­sen z gru­pą 400 raj­ta­rów. Zamek odwiedził również Karol Gustaw, oraz genialny rysownik Eri­k Dahl­ber­g, który określił Krzyżtopór jako naj­pięk­niej­szą i do­brze ob­wa­ro­wa­ną twier­dzę.

W 1655 roku zamek został ogołocony przez Szwedów z wyposażenia, księgozbioru, pięknych detali architektonicznych. Tak więc, kolejni właściciele nie mogli się cieszyć jego pięknem. Zamek został zniszczony podczas konfederacji barskiej. Z czasem zamek zaczął obracać się w ruinę. Kolejni właściciele zaczęli traktować zamek jako romantyczna ruinę, co było bardzo popularne w XVIII wieku.

W 1787 roku zamek został odwiedzony przez króla Stanisław Augusta Poniatowskiego.

Od 1858 roku zamek był w posiadaniu rodziny Orsettich. Byli właścicielami zamku do 1944 roku.

Od 1944 roku właścicielem zamku jest Skarb Państwa.

Ciekawostki

  • Do budowy zamku użyto 30 tysięcy dachówek i 200 tysięcy cegieł.
  • Podczas budowy, chcąc uzyskać wodoodporna zaprawę, dodawano do niej białka z kurzych jaj. Ponoć użyto ich ponad milion.
  • Sala jadalna w wieży miała szklany sklepienie. Podobno po to by móc obserwować egzotyczne rybki w akwarium.
  • Zamek posiada własne źródło wody. W podziemiach znajduje się Krzyżtopożanka – która do dzisiaj dostarcza wodę.
  • Powierzchnia zamku to około 1,3 hektara.
  • Krzyżtopór miał połączenie z Ossolinem. Właściciele zamków przyjaźnili się i uwielbiali sannę, więc nawet latem jej chcieli zażywać. Droga była wówczas wysypywana cukrem. Podobno zamki były też połączone lochami.

Legendy zamku Krzyżtopór

Biała Dama

Jak w wielu zamkach, w tym też krąży po dziedzińcu i komnatach krąży Biała Dama. Chociaż powinna być raczej krwawą damą. Biała Dama na zamku Krzyżtopór nie posiada głowy. Raczej należy jej unikać podczas zwiedzania. Zwiastuje delikatnie mówiąc, nieprzyjemności.

Gdy zamek został wybudowany, w jednej z 52 komnat, zamieszkała krewna wojewody. Była piękną, młodą kobietą o dobrym sercu. Ale niestety jej serce zostało złamane. Od tej pory nienawidziła ludzi i stała się zgorzkniała i podejrzliwa. Panience towarzyszył biały, kudłaty piesek. Zabierała go ze sobą wszędzie. Z czasem, zaczęła uważać, że piesek wyczuwa ludzi, którzy jej źle życzą.

Gdy tylko piesek kogoś obszczekał, to wzywała straż i kazała wrzucać podejrzanego o niecne czyny do lochów. I tam ginął z głodu i pragnienia.

Panienka o krwawym sercu nie miała dla nikogo łaski. Swój proceder uprawiała wiele długich lat. Wiele osób, obawiało się pojawić na zamku, nie chcieli oni odwiedzać Ossolińskiego, mimo ogromnej ciekawości jak ten wspaniały zamek wygląda w środku.

Któregoś dnia, na zamek przyjechał rycerz, nieznających zwyczaju krwawej panny. Kudłaty piesek zaczął go obszczekiwać. I już krwawa panna zawołała po swoich siepaczy, gdy nagle rycerz dobył miecza i zanim, ktoś go zdążył zatrzymać, obciął jej głowę. A po chwili odciął głowy nabiegającym siepaczom oraz kudłatemu pieskowi. Ich zwłoki, zostały wrzucone do lochów, tam gdzie leżały ofiary krwawej panny.

Po latach, krwawa, okrutna panna wróciła na zamek. Krąży po komnatach i w ten sposób odpokutowuje swoje czyny.

Nie rozumiem, tylko jednego, czemu jest ona w białym stroju. W końcu biel oznacza czystość i niewinność… Ale może, duchy mają swoje własne zwyczaje.

Mnich

Są takie dni, gdy zwiedzając robi się mnóstwo zdjęć, czeka się aż inni przejdą, by zrobić zdjęcie, kawałkowi muru, fajnego widoku przez okno. I są takie dni, gdy kątem oka można dostrzec dziwną postać mnicha, który pojawia się nie wiadomo skąd i kiedy. Gdy, robi się mu zdjęcie, nie pojawia się on potem na nich. Rozpływa się..

Twarzy mnicha nie można dostrzec, jest zasłonięta przez kaptur. Ale są tacy, którzy którzy mówią, że to Krzysztof Ossoliński, wrócił, by odpokutować swoje winy i konszachty z diabłem oraz zachłanność i pychę.

Mnich cichutko przechodzi, przez stajnie, piwnice, komnaty, można go spotkać na dziedzińcu. Nic nie mówi, nie podnosił głowy… a może, pilnuje swojego zamku i skarbów, które ukrył w głębokich lochach.

Czarny husarz

Czasami o zmierzchu widać galopującego do zamku czarnego husarza. Pierwszy raz pojawił się on w 1649 roku. Gdy straż zamkowa dostrzegła go, rozpoznała w nim Krzysztofa-Baldwina – syna założyciela zamku. Szybko otworzyła ona bramę zamkową, by mógł wjechać. Lecz nikt nie wjechał do zamku, a jeździec rozpłynął się we mgle.

Wkrótce do zamku nadeszła straszna wiadomość. Krzysztof Baldwin poległ w czasie walki z rąk Tatarów pod Zborowem. Od tego czasu, próbuje on wrócić do zamku. Bezskutecznie.

Troje drzwi, trzy klucze i trzy beczki

Mówiono o Krzysztofie Ossolińskim, że ma konszachty z diabłem. W końcu dach zamku był pokryty złotymi dachówkami, które z daleka lśniły. Jego bogactwa były niepoliczalne. O jego skarbach krążyły legendy. W celu ukrycia swoich skarbów, kazał on wybudować najróżniejsze lochy oraz skrytki, do których nikt nie mógł trafić.

Krótko po wybudowaniu zamku Krzysztof Ossoliński zmarł.

Na zamku zaczęli pojawiać się śmiałkowie, którzy chcieli odszukać skarb Ossolińskiego.

Różne podania mówiły o tym, że skarb jest ukryty za trzema drzwiami. Pierwsze były zrobione z żelaza, drugie z dębu, a trzecie z jesionu. Na pierwszych natomiast są zawieszone trzy klucze. Żelazny klucz otwiera oczywiście żelazne drzwi, srebrny natomiast – dębowe, a złoty – jesionowe. Na tych ostatnich drzwiach został wyrzeźbiono krzyż oraz topór – tak jak przed wejściem do zamku. Gdy śmiałek znalazł się przed krzyżem oraz toporem, miał ostatnią szansę by zmienić zamiar, zrezygnować ze zdobycia skarbu. Ale kto by rezygnował, będąc tak blisko celu?

Po otwarciu ostatnich, jesionowych drzwi, można było zobaczyć trzy beczki. Każda z nich zawierała monety, jedna srebrne, druga złote, a trzecia miedziane.

Gdy śmiałek, już chciał napełniać swoje kieszenie oraz worek monetami, coś gasiło świecie, pochodnie. Śmiałka otaczała absolutna ciemność. Po chwili do jego uszu dobiegał straszliwy śmiech, od którego serce zamierało, a włosy się unosiły ze strachu. Gdy śmiałek chciał uciekać, było już za późno. Nagle okazywało się, że wszystko znika, nie ma wyjścia z podziemnej komnaty ze skarbem. Śmiałek zostaje uwięziony w lochu i ginie z głodu, pragnienia i przerażenia, chociaż otoczony nieprzeliczonymi monetami.

Legenda mówi, że skarb będzie można zabrać, ale dopiero wtedy, gdy grzechy Ossolińskiego oraz krwawej panienki, zostaną odkupione. Kiedy to nastąpi? tego to już nikt nie wie….


Zamek dzisiaj

Krzyżtopór dzisiaj to trwała ruina, którą po prostu należy odwiedzić. Jest co oglądać. Tu można podziwiać bastiony, fosę, ślady umocnień oraz mostów. Można też obejść zamek naokoło i przejść się w poszukiwaniu dawnych ogrodów.

W zamku ma kilka tras, którymi można wędrować prawie w nieskończoność.

Do wyboru mamy trasę:
– Zielona: Trasa Zwiedzania Bastionów
– Granatowa i Niebieska: Trasa Zwiedzania Oficyny i Pałacu
– Błękitna: Trasa Zwiedzania Źródła i Ogrodów
– Żółtą: Trasa Zwiedzania Piwnic
– Czerwona: Trasa Zwiedzania Piwnic dla Odważnych.

Krzyżtopór oferuje również nocne zwiedzanie. Dla indywidualnych zwiedzających jest ono dostępne w określone dni (z opieką przewodnika), a dla grup zorganizowanych – w ustalonym terminie. Czyli, zwiedzanie dla odważnych;-) tyle tu duchów się pałęta.

Na zamku, w jednej z sal znajdowała się wystawa. Wśród wydrukowanych tablic dostrzegłam damę, której pałac w Puławach muszę zobaczyć oraz jeden z obiektów wybudowanych w jej parku. Cud, nie kobieta – Izabela z Flemmingów Czartoryska. Koniecznie muszę ją odwiedzić.

Ze względu na to, że zachowało się 90% murów oraz 10% sklepień, co jakiś czas wraca pomysł odbudowania zamku. Wielkim orędownikiem tego był śp. profesor Alfred Majewski, który był dyrektorem Kierownictwa Odnowienia Zamku Królewskiego na Wawelu.

Może kiedyś ktoś podejmie się tego wielkiego dzieła.


Przydatne informacje:

Dostępność:

  • wymagany zakup biletów – sprawdź cenę biletów

Adres:

Przydatne linki:


Tego deszczowego dnia, zobaczyłam również: