RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
MazowieckiePałace

Zespół parkowo-pałacowy w Młochowie

Historię tego miejsca zacznę od lat 20-tych XVIII wieku, chociaż można by sięgnąć nieco głębiej w otchłanie historii. Ale chyba wtedy zaczęły się dziać tu ciekawe rzeczy, związane z interesującymi osobami.

Ród Sobolewskich

Zacznę do Stanisława podkomorzego warszawskiego. Stanisław Sobolewski przekazał swój majątek synowi Maciejowi Leonardowi Sobolewskiemu.

Żoną Macieja Leonarda była Ewa Szydłowska, czyli siostra Elżbiety z Szydłowskich Grabowska. Elżbieta Grabowska była żoną morganatyczną króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Pewnie nie było to bez wpływu na awanse oraz na pomnażanie majątku Sobolewskich.

Kolejnym właścicielem z rodu Sobolewskich stał się Walenty Faustyn Sobolewski (zmarł w 1831), który poślubił 15-letnią Izabelę… Grabowską – czyli, córkę wcześniej wspomnianej Elżbiety. Walenty został szambelanem jego mości króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Czyli, wszystko zostaje w rodzinie. Później pełnił rolę kasztelana, a następnie wojewody warszawskiego, a po śmierci Józefa Zajączka – namiestnikiem Królestwa Polskiego. Trzeba, przyznać, że nie zależnie od tego kto był na czele władzy, to Sobolewski potrafił się odnaleźć w sytuacji.

Walenty Sobolewski mimo swojego zaangażowania politycznego znalazł czas by zadbać o swoje ziemie, i majątek, który przez lata swojego życia skutecznie pomnażał. I to on zlecił prace związane z budową zabudowań dworskich, które były gotowe w 1810 roku. Walenty Sobolewski zatrudnił prawdopodobnie Jakuba Kubickiego, wybitnego architekt czasów klasycyzmu. Prawdopodobnie, gdyż znawcy i badacze nie mają 100% pewności, ale po analizie architektury, detali architektonicznych uznano, ze jest to wielce prawdopodobne. Bo, jeśli nie on, to kto? 😉

Efekty pracy  Jakuba Kubickiego możemy podziwiać  do dzisiaj w wielu miejscach. Jego dziełem są chociażby znane arkady Kubickiego – znajdujące się u podnóża Zamku Królewskiego w Warszawie, on też uporządkował plac Zamkowy w Warszawie. Rogatki miejskie znajdujące się w Płocku oraz w Warszawie – też są jego dziełem. W Płocku również jego dziełem jest ratusz, a w Radziejowicach – kościół św. Kazimierza Królewicza oraz pracował  tam nad przebudową pałacu oraz zameczku. Tak wiec, jest co podziwiać.

Aleksandra Laura z Sobolewskich Kwilecka

Po śmierci Walentego właścicielką ziem stała się jego córka Aleksandra Laura. A co z wdową i matką Aleksandry? A o to zadbano, i w księdze hipotecznej pojawił się zapis: służy Izabelli z Grabowskich Sobolewskiej wdowie aż do najdłuższych dni jej życia używanie pałacu w dobrach niniejszych, ogrodu, stajni, wozowni, piwnicy, połowy kredensu, bielizny, sreber stołowych, mebli, pojazdów, ruchomości, ordynarji dla ogrodnika, czterech ludzi służących, opał i obrok na cztery konie. Ciekawy to zapis, tak precyzyjnie określającej co winna córka matce…

Aleksandra Laura poślubiła  hrabiego Józefa Ignacego Kwileckiego z Kwicza i w ten sposób dokonała się kolejna zmiana właścicieli pałacu i okolicznych ziem. Pamiątką po Aleksandrze jest kapliczka, znajdująca się na wysepce jednego ze stawów parkowych. Kapliczkę zdobi figura Matki Boskiej, które została ufundowana ku pamięci Aleksandry z Sobolewskich Kwileckiej 1798-1878 oraz O Maryjo bez grzechu poczęta, pod Twoja obronę uciekamy się. Figurka do dzisiaj znajduje się na wyspie i możemy ją zobaczyć wśród drzew, chociaż pewnie latem może być z tym problem.



Maria z Kwileckich Zawiszowa

Pałac stał się wianem córki Aleksandry i Józefa – Marii. Maria poślubiła Jana Zawszę.
Z inicjatywy Marii wokół pałacu zaczęto urządzać park krajobrazowy. W 1887 roku park był projektowany przez znakomitego Waldemara Kronenberga.

Z pracami Waleriana Kronenberga swoich podróżach miałam już kilka razy do czynienia chociażby w Białowieży, Brzeziu, Wieńcu, i jeszcze wiele razy z nim się spotkał skoro w czasie swojego 75-letniego życia zaprojektował ponad 300 ogrodów i parków. Trzeba mu przyznać, że był pracowity.  

Park został stworzony zgodnie z zasadą wybrać z przyrody to, co jest najpiękniejszego, sprowadzić do rozmiarów dających się zmieścić, w szczupłych ramach, naśladować tak umiejętnie rzeczywistość, żeby sztuka przypominała naturę, nie kłamiąc – jest to stworzyć ogród strojny, który gdy jest małych wymiarów – spacerowym zowiemy, gdy zaś wielkie przybiera rozmiary – nadajemy mu nazwę parku.

Prawdopodobnie za czasów prac Waleriana Kronenberga przebudowano również oranżerię, która teraz pełni rolę kaplicy.

Po Kronenbergu została nam odbudowana pamiątka, w postaci mostu w parku.

Most był odbudowywany dwukrotnie.
Za pierwszym razem, w połowie lat 70tych XX wieku, z inicjatywny dyrektora Zakładu Doświadczalnego Instytutu Ziemniaka. Instytut wówczas zarządzał zespołem parkowo-pałacowym. Most został odbudowany na podstawie zdjęć z lat 50-tych.
Za drugim razem, w 2009 roku z inicjatywy Gminy Nadarzyn, wówczas pracami rewitalizacyjnymi objęty został cały park.

Park zajmuje około 17 hektarów, na którym rośnie ponad 2350 drzew, z czego ponad 100 ma ponad 100 lat. Przy jedynym z nich znajduje się opis, ale być może inne opisy przeoczyłam. W parku znajduje cenny starodrzew. Rosną tu między innymi wiązy szypułkowe, lipy drobnolistne, jesion wyniosły, platan klonolistny, buk pospolity – forma purpurowy.
W tej w chwili z jednej strony park ma alejki, ławeczki, jest oświetlenie… z drugiej strony leża poprzewracane drzewa, połamane gałęzie, niektóre z nich zebrane w kupki, w sam raz by zrobić ognisko – z tym że jest to park, wiec ogniska nie można zrobić…

W parku znajdują się trzy stawy zasilane wodą z rzeki Utraty.

Magdalena Radziwiłłowa

Gdy  w 1910 roku – zmarła Maria – pałac stał się własnością jej córki – Magdaleny Radziwiłłowej. Pałac pełnił rolę rezydencji letniej. Z czasów Magdaleny zachowała się anegdota pokazująca sposób prowadzenia domu Dziadek nasz (…) zajmował się sporządzaniem inwentaryzacji budowlanych dla celów ubezpieczeniowych (…) Będąc w tym celu w Młochowie, został zaproszony do pałacu na kolację. Przy długim stole pięknie zastawionym siedziała rodzina oraz liczni rezydenci. Po chwili wszedł lokaj ze srebrnym półmiskiem owiniętym w białą serwetę. Po rozwinięciu ukazała się sterta kartofli w mundurkach, które z masłem stanowiły jedyne danie na kolacje.

Ha! czyżby w ten sposób była przepowiedziana przyszłość pałacu w Młochowie i jego późniejszy zarządca (Instytut Hodowli Ziemniaka)?

Czas zniszczeń i odbudowy

W czasie I wojny światowej – pałac został zniszczony przez Rosjan. Ponoć w odwecie za odmowę urządzenia tu lazaretu.

W 1935 roku zrujnowany pałac został sprzedany hrabiemu Erykowi Łodzia Kurnatowskiem – właścicielowi stajni wyścigowej Łochów oraz senatorem RP w latach 1925-27.  Eryk Kurnatowski rozpoczął remont, nakrył spalony pałac blaszanym dachem.. a potem wybuchła II wojna światowa.

Po wojnie pałac oczywiście przeszedł w ręce Skarbu Państwa.

W 1947 roku w pałacu urządzono przedszkole oraz dom dla sierot prowadzony przez księży Michalitów.

W latach 1948-1057 został przeprowadzony remont. Po którym pałac został oddany Instytutowi Hodowli Ziemniaka (obecnie: Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin).

W latach 90tych XX wieku Gmina Nadarzyn przeprowadziła prace rewitalizacyjne na terenie parku. Oprócz odbudowy mostku Kronenberga, pogłębiono stawy i umocniono linię brzegową.
Na największym usytuowano podesty dla wędkarzy. Podesty są wykorzystywane przez Koło Wędkarskie z Młochowa – które organizuje tutaj zawody wędkarskie.

W grudniu 2017 roku park otrzymał imię Janusza Grzyba. Zaciekało mnie kim był Janusz Grzyb, bo to nazwisko mi nic nie mówiło. Jak uświadomił mnie internet – Janusz Grzyb był w latach 1998–2017 wójtem gminy Nadarzyn. Na nazwanie parku zagłosowało 400 mieszkańców. W Wiadomościach Nadarzyńskich przeczytałam, że: wiele z przedsięwzięć na rzecz społeczności lokalnej, podejmowanych przez Wójta wykraczało poza jego obowiązki urzędowe – angażował się on osobiście w działania, które miały na celu polepszenie warunków codziennego życia mieszkańców gminy. Bezsprzeczny jest fakt, iż bez zaangażowania Pana Janusza Grzyba – człowieka o wielkim sercu, dobrego gospodarza, wizjonera, dbającego rozwój infrastruktury, oddanego i wybitnego animatora kultury, sportu, oblicze dzisiejszej Gminy Nadarzyn z pewnością nie byłoby tak okazałe. Remont parku w 2009 roku był wykonany z jego inicjatywy.

Przydałby się dzisiaj jakiś gospodarz, który by zobaczył w pałacu i oficynach potencjał. W końcu jest blisko do Warszawy i pewnie część z mieszkańców, gdyby była świadoma, że jest tu taki fajny park, i miejsce gdzie będą mogli zjeść obiad, napić się dobrej kawy z szarlotką z lodami.. może zamiast oblegać miejskie parki i deptać tam sobie po nogach w niedzielne popołudnia, zajrzeli by do Młochowa… a i mieszkańcy Młochowa i gminy by skorzystali.

Mały plac zabaw już jest, mała siłownia pod chmurką też, mały parking też i blisko do lasu.. W sam raz na leniwe popołudnie 😉 i piknik w ciepłe dni.

Obecnie możemy zobaczyć pałac który prosi się o remont. Na razie jest zabezpieczona cześć piwniczna, są kraty w drzwiach, ale.. część szyb jest potłuczona. Wiec, ptaki mają gdzie się schronić i pewnie dzikie koty też. Do środka są wrzucone też śmieci. Szkoda takiego obiektu.

Jedna z oficyn – ta bliżej dawnej oranżerii, czyli dzisiejszej kaplicy jest wyremontowana. Ale zarówno kaplica jaki oficyna jest zamknięta. Brak informacji, kiedy można zajrzeć do środka. Druga oficyna zaniedbana, chociaż firanki i rolety wiszą – wiec, chyba ktoś ją użytkuje.

Znak Błękitnej Tarczy

Przy wejściu od strony ronda w Młochowie możemy dostrzec tabliczkę z napisem „zabytek chroniony prawem”

Opis tej tabliczki został umieszczony w Konwencji Haskiej z 1954 roku.
Celem była ochrona zabytków podczas konfliktów zbrojnych.
Pomysłodawcą oraz autorem formy graficznej był ś.p. prof. Jan Zachwatowicz.
Profesor był osobą wielce zasłużoną dla odbudowy Warszawy. W czasie wojny zaangażował się w zabezpieczanie archiwów, rysunków, dokumentacji zabytków. Po wojnie kierował Biurem Odbudowy Stolicy, później pełnił rolę generalnego konserwatora zabytków. Zachwatowicz wbrew przyjętym na świecie zasadom, „sztuce konserwatorskiej” mówił: Nie mogąc zgodzić się na wydarcie nam pomników kultury, będziemy je rekonstruowali, będziemy je odbudowywali od fundamentów, aby przekazać pokoleniom, jeżeli nie autentyczną, to przynajmniej dokładną formę tych pomników i dzięki jego zaangażowaniu i umiejętności do przekonywania do swojego pomysłu, mamy dzisiaj tak wiele odbudowanych pałaców, kościołów, etc

Ciekawostką jest to, że urodził się w Gatczynie – miejscowości związanej z carami.

Przydatne informacje

Lokalizacja:

  • adres:
  • dostępność:
    • park – bezpłatny, dostępny jest parking przy kaplicy (dawnej oranżerii)
    • pałac, oranżeria, oficyny – tylko z zewnątrz.

Źródła informacji:

  • Pałace i dwory w okolicach Warszawy – T. S. Jaroszewski, W. Baraniewski
  • Pod ożywczym drzew cieniem – Lechosław Herz
  • tablice informacyjne znajdujące się na terenie parku.
  • Wiadomości nadrzyńskie
  • Zabytek.pl
  • Culture.pl – artykuł poświęcony Janowi Zachwatowiczowi