RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
MazowieckiePodróżeWystawaWystawa

Wystawa – Kisling: Lśnienie Montparnasse’u w Villa la Fleur – wystawa do 31 stycznia 2025

W Villa la Fleur – jestem już drugi raz. Poprzednio przy okazji wystawy dotyczącej Tamary Łempickiej. Nieustająco jestem pod wrażeniem tej prywatnej galerii sztuki, sposobu, jakości odbudowy pałacyku i zaangażowania właścicieli. Pieniądze to nie wszystko trzeba mieć jeszcze pasje, fantazje i chęć do dzielenia się tym z innymi. Tym razem właściciel – Marek Roefler galerii zaprosił nas na wystawę Kisling: Lśnienie Montparnasse’u.

Kisling – Lśnienie Montparnasse’u: historia artysty i niezwykła wystawa w Villi la Fleur

Mojżesz Kisling, nazywany „królem Montparnasse’u”, był jednym z najwybitniejszych artystów związanych ze Szkołą Paryską (École de Paris). Jego życie i twórczość to historia pełna dramatyzmu i niezwykłych zwrotów, które teraz możemy bliżej poznać dzięki wystawie „Kisling. Lśnienie Montparnasse’u” w Villi la Fleur. Ekspozycja, czynna do 31 stycznia 2025 roku, to największa w Polsce prezentacja dorobku tego artysty. W galerii organizowane są spotkania z Kislingiem z udziałem przewodników – warto z tego skorzystać.

Wystawa w Villi la Fleur prezentuje ponad 150 dzieł Kislinga z różnych okresów jego życia. Uzupełniają ją fotografie, memorabilia oraz prace artystów związanych z Kislingiem, takich jak Modigliani czy Pankiewicz. Szczególną atrakcją jest historyczne nagranie z pojedynku na szable Kislinga z Leopoldem Gottliebem – wydarzenia, które wpisało się w historię paryskiej bohemy

Początki Kislinga w Krakowie i podróż do Paryża

Mojżesz Kisling urodził się 22 stycznia 1891 roku w Krakowie, w rodzinie żydowskiej. Rodzina wymarzyła sobie inżyniera, a on chciał zostać rzeźbiarzem (tak tak,, nie malarzem, a rzeźbiarzem).

„Byłem w szkole wyższej na wydziale nauk ścisłych. Ale miałem dość, a ponieważ nauczyciel rysunku zainteresował się mną, przygotowywałem się do Akademii Sztuk Pięknych. Miałem piętnaście lat i chciałem zajmować się rzeźbą. Aby dostać się do Akademii, trzeba było przedstawić rysunek. Mój przykuł uwagę jednego z nauczycieli malarstwa: odmówiono mi, bo pracownia rzeźbiarska była pełna, wtedy on zaprosił mnie do swojej. Był to malarz Pankiewicz”

I tak trafił do Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie kształcił się pod okiem m.in. Józefa Pankiewicza (pamiętasz jego dzieło Szał uniesień?). To właśnie pan profesor zachęcał młodego artystę, aby rozwijał talent w Paryżu (czyli, analogicznie jak Chełmońskiego zachecał jego profesor – Gerson do podróży zagranicznych) artystycznej stolicy Europy na początku XX wieku.

powiedział mi Pankiewicz. «Wyjedź do Francji. Wszystko, co robimy gdzie indziej, jest zaprzeczeniem sztuki. Musimy udać się do krainy Cézanne’a i Renoira

Ale łatwo Kisling nie ma. Nie ma pieniędzy na podróż. I tak jak dobry duszek – pojawia się pan profesor Pankiewicz – i daje mu pieniądze na podróż. W 1911 roku Kisling opuścił Polskę.

I teraz uwaga: Kisling mówił że opuścił Polskę w 1910 rok, w wieku 19 lat, ale podczas przygotowywania wystawy przeprowadzano analizę dzieł Kislinga, i z tej analizy wyszło że jeśli obrazy przedstawiające polskie krajobrazy malował w 1910 roku to musiał być w Polsce, potem już nie wracał do tego tematu.


Początki były trudne. Nie miał pieniędzy, ale miał szczęście do ludzi, bo jak wspomina: Tu zaczęła się ciężka walka o byt. Zapłacona przez przygodnego przyjaciela ranna kawa w «Rotundzie» i kilka «wypożyczonych» papierosów pozwalały mi nieraz przepracować cały dzień, a poza tym nocuje kątem u znajomych.

I w końcu dostaje też czek od anonimowego darczyńcy – 150 franków miesięcznie. Darczyńca ten został znaleziony przez pisarza Szalom Asz który tym się zajął na prośbę Pankiewicza. Kim był dobroczyńca? nie wiadomo, do czeku dodawał karteczkę z napisem „podzielam zachwyt Szalona Asz’a”…

To nie jest tak że Paryż czekał na Kislinga. Kisling musiał podbić stolicę Francji, przykuć uwagę swoją osobą. Tym bardziej, że gdy w 1911 roku przybył do Paryża, stolica żyła bardzo ważnym wydarzeniem. 22 sierpnia 1911 roku skradziono z Luwru Mona Lisę. O kradzież dzieła został oskarżony m.in, młody Picassoo i jego przyjaciel Apollinaire. Kisling odkrył to co teraz wszyscy wiedzą – skandal przykuwa uwagę. W jaki sposób Kisling przykuł uwagę, jak trafił na stronice tabloidów? .. aj, to drobiazg.. to był „czwarty rozbiór Polski”.

Czwarty rozbiór Polski

W 1914 roku Kisling wział udział w spektakularnym pojedynku z Leopoldem Gottliebem. Pojedynek odbył się w Parc des Princes, Kislingowi towarzyszył meksykański artysta Diego Rivera. Do wyboru były pistolety lub szable. Panowie wybrali szable. Panowie zaczęli walczyć i już po chwili Kisling odniósł ranę. Ranny został w nos, co złośliwie uznał za „historyczne wydarzenie dla polskich artystów.” Walkę można było przerwać i iść do La Rotonde na Montparnassie w końcu należało ją uczcić. Spekulowano, że powodem sporu mogły być urazy osobiste lub sąsiedzkie, jednak motyw pozostaje niejasny. Pojedynek wywołał ogromne zainteresowanie w mediach, a nawet został utrwalony na filmie, co było nietypowe w tamtym czasie. Dodatkowo pojedynki we Francji były zakazane… więc, panowie złamali prawo, ale co o nich się mówiło. to się mówiło. Bo jak to mówią Amerykanie „nie ważne jak się mówi, ważne że się mówi i żeby nie pomylili nazwiska. W prasie było ponad 80 wzmianek. Udało, pełen sukces. Filmik można obejrzeć m.in. na wystawie 🙂

Kisling w Paryżu

Kisling miał dar zawierania znajomości i przyjaźni. Jesli rano wyszedł sam, to po kilku godzinach towarzystwo było bardzo liczne, a wieczorem trzeba było rozwozić towarzystwo 10 taksówkami.

Gdy zamieszkał w Paryżu przez jakiś czas dorabiał sobie w lokalu jaki bramkarz w La Rotonde. Pewnego dnia zauważa pewną kobietę, właścicela lokalu Victora Libiona zapytał o nią „Czy to nowa dziwka?”. Nie miało to na celu obrazić kobiety, miał być to wg. niego sposób rubaszny, zabawny. Potem zaprzyjaźnia się z tą kobietą, jest nią modelka Alice Prin – zwana Kiki z Montparnasse’u. Po jakimś czasie Kiki podaruje mu swoje zdjecie oraz egzemplarz swoich wspomnień z dedykacją „Mojemu Kiki Kislingowi, mojemu kochanemu bratu, mojej połówce, jego Kiki Królowa”. Bo oboje nazywają siebie pieszczotliwie Kiki. Kiki pozuje mu do licznych obrazów, w tym aktów. W przypadku innych aktów – pozują mu prostytutki, lub aktorki, Ale aktorki by nie być później tratowane jako prostytutki prosza by zostawił ich ciało, ala na obrazie zmienił im twarz.

Podczas I wojny światowej, Kisling służył we francuskiej Legii Cudzoziemskiej a nawet wziął udział w bitwie pod Clarency, gdzie został ranny. W nagrodę za jego zaangażowanie przyznano mu francuskie obywatelstwo, co związało go jeszcze bardziej z Francją. Chociaż z tym francuskim obywatelstwem nie było łatwo, bo nie umiał udokumentować pierwszych lat pobytu we Francji, no i jeszcze doszło do tego oskarażenie o handel narkotykami, o bójkę z policjantami, i jeszcze wypadek samochodowy w którym zginał człowiek…

Artysta mówił o sobie: „W Polsce jestem Żydem, wśród Żydów jestem malarzem francuskim, a wśród Francuzów jestem metekiem”


Trudne wybory i emigracja

W czasie II wojny światowej, z powodu swojego żydowskiego pochodzenia, Kisling musiał opuścić Francję. Miał wsiąść na statek płynący do USA który miałbyć zbombardowany i zatonać. O tym Kisling nie wiedział. Prasa francuska rozpisywała się o śmierci wybitnego artysty, cała rodzina, przyjaciele byli przekonani o jego śmierci. I gdy Kisling wysiadł ze statku w USA – pierwszą rzeczą jaką musiał zrobić, to poinformować o tym że żyje, powysyłać telegramy prostujące wcześniejsze informacje.

I tak przy okazji: być może Ingrid z obrazu była osobą, która doniosła władzom niemieckim na Kislinga. W pewnym momencie znikneła ona z albumów rodzinnych Kislinga.. Ale jest tu dużo domysłów.. a brak dokumentów.. wszystko jakoś rozmazane..

I jeszcze anegotka: Gdy dotarł do USA celnik zapytał go przy posiada jakieś pieniądze przy sobie. Kisling poinformował, że ma 10 milionów. Celnik był bardzo zaskoczony tą odpowiedzią, i zaczął dopytywać gdzie są te milony. Kisling wyciągnał swoje dłonie i powiedział tutaj w każdym palcu, po milionie.


W USA kontynuował swoją karierę artystyczna, ale krajobrazy amerykańskie nie przypadły mu do gustu, nie trafiły do serca i potem na pędzel.
Początkowo mieszkał w Nowym Jorku, a następnie przeniósł się do Hollywood, gdzie znalazł schronienie u swojego przyjaciela, pianisty Artura Rubinsteina. Namalował on m.in. portret córki Rubinstaina. Dziewczynka nie była z tego powodu szczęśliwa, długie godziny pozowania w gorące dni, a na dodatek mamusia ubrała ją w sukienkę której materiał był 'gryzący’ i na dodatek różowy fartuszek. cóż. pełnia szczęścia, gdy wzywała zabawa z innymi dziećmi. Przepis jak unieszczęślić dziecko 😉

Po wojnie wrócił jednak do Francji i osiedlił się w Sanary-sur-Mer.

Kisling i pieniądze

Jak wspomniałam wcześniej, na początku Kisling był ubogi. Ktoś mu stawiał kawę, anonimowy kupiec rosyjski wysyłał mu czek na 150 franków… ale z czasem jego sytuacja się bardzo poprawiła.

Ale.. pieniądzy nie trzymał w skarpcie. Gdy pierwszy raz zarobił pokaźnijeszą sumę – co zrobił? za całość – za 150 franków – kupił kwiaty. I rozdawał je pięknym kobietą na ulicy. Pewnie chętnie przyjmowały od dobrze ubranego przystojnaka. 😉 chociaz niestety z papierosem w ustach.

Poźniej dostał spadek. Dość pokaźny. I co robi? Mógłby korzystając z pieniędzy żyć pewnie ze 3 lata.. ale nie.. on to wszystko przehułał w lokalach z przyjaciółmi… Alkohol, kobiety to jego słabości i namiętności.

W latach późniejszych, gdy pieniedzy miał sporo – dzielił się nimi. Pomagał gdy była taka potrzeba nowym, młodym artystą.

Kisling – jako sumienny malarz

Żeby nie było, był tylko hulaką. Bo nie był. Skoro zostawił po sobie jakieś 3000 obrazów, to nie tylko rozrywką żył.

Rano wstawał i od 9tej zaczynał prawcować przy sztalugach.
pracowal tak do 12tej, robił przerwę na lunch, i wracał do pracy. I tak malował aż do wieczora. Na drzwiach miał kartkę by nie pukać do 18tej. Bo do 18tej przyjmował tylko umówionych gości np. modelki. Po 18tej – zaczynało się życie towarzyskie i trwało aż do rana.
Podobno potrafił się tak bardzo skupić na pracy, że nie przeszkadzła mu impreza która odbywała się wokół niego.

Przyjaźnie z innymi artystami

Kisling jak wspomiałam był osobą towarzyską. Otaczał się ludźmi

Pablo Picasso

W Paryżu Kisling zaprzyjaźnił się z wieloma wybitnymi twórcami. Poznaje m.in Pabla Picassa – z którym malował ramie w ramię w Prowansji, i tak wspominał ich spotkanie: Picasso zatrzymał się przed moim obrazem i wyjaśnił mi, jak kubista potraktowałby ten temat. Powiedział mi, że te okna będą znacznie ciekawsze, jeśli umieści się je wyżej niż dach. Co cię to obchodzi? Dom nie jest twój, możesz postawić okna, gdzie chcesz. Rzeczywiście, odpowiedziałem mu, ten dom nie jest mój. Ale ten, który namaluję, jest mój i okna wstawię tam, gdzie jest ich miejsce”

To tu chciał Picasso okna poprawiać.

Amadeo Modigliani

Wśród przyjaciół Kislinga znalazł się malarz i rzeźbiarz Amadeo Modigliani. Kisling udostępnił mu swoja pracownie, mało tego…. potrafił on namalować swój obraz na obrazie Kislinga. Niektóre źródła mówią o tym, że Kisling mógł swój obraz ocenić źle – i dać przyjacielowi płótno, by on mógł namalować swoje dzieło.. W końcu udostępnił moj swoje pędzle, farby to i płótno mógł.

Gdy Amadeo Modigliani zaczał chorować, Kisling otacza do jeszccze większą opieką. Ostatecznie Amadeo umiera w szpitalu na gruźlicę. Pielęgniarki chca pozbyć sie ciała jak najszybciej, obawiając sie zarazy. Kisling wraz ze swoimi przyjaciółmi chcą zrobić maskę pośmiertną. Ale to nie jest taka prosta sprawa. Pierwsze próby kończą sie fiaskiem. Maska odchodzi z włoskami, etc.. w końcu wzywają pomoc.. a w między czasie walczą z pielegniarkami o to by mogli wykonać swoje dzieło. Finalnie udaje im się.. Kisling organizuje też pogrzeb swojego przyjaciela

Kisling w czasie pobytu w Nowym Yorku angażuje sie w pomoc innym artystom. Wysyła paczki do żony Paniewicza.

W Nowym Yorku spotyka też artystę, za którym w Paryżu nie przepadał. Ale gdy onaj są na obczyźni i Kisling i Chagall – zakopują wojenny topór. 😉

Życie osobise Kislinga

Mojżesz Kisling był w związku małżeńskim z Renée (Gros) Kisling, która była jego muzą i towarzyszką życia.
Co ciekawe, rodzice Renée – nie byli zachwyceni tym, ze ich córeńka chce związać się z jakimś artystą. Ale panienka, również malarka, uparta postawiła na swoim.

Kisling mówił o Renee: „Od razu mi się spodobała ta dziewczyna o krótko przyciętych kasztanowych włosach, dużym nosie i ostrej szczęce. Jej twarz była nieregularna, lecz widać w niej było inteligencję i ciekawość świata”.

Ślub się odbył, chociaz nie w kościele (ona była katoliczką, ale jak wiadomo Kisling był popchodzenia żydowskiego).
ich przyjecie weselne było huczne i trwało 3 dni, artyści włóczyli sie po różnych lokalach, łącznie z tymi w których panie ofiarowywały swoje wdzięki za opłatą. Niektórzy twierdzili że bardziej przypomniało ono wieczór kawalerski niż przyjęcie weselne.. Ale bawili się swietnie i to najważniejsze.

Kislngowie doczekali się dwójki synów. Kisling starał sie być dobrym ojcem, zapewniającym byt rodzinie. Założenie rodziny nie oznacza dla Kislinga że z kobieciarza stanie się statecznym i wiernym mężem. Kobiety lubił, i będzie lubił. Jego żona na wierność nie mogła liczyć.

29 kwietnia w 1953 roku Kisling umarł w swoim domu w Sanary-sur-Mer. Umarł z powodu niewydolności nerek. Jego pogrzeb był wielkim wydarzeniem. Ponoć w Paryżu nie było rosnących kwiatów, wszystkie zostały wycięte i wyrwane z ziemi, by spocząć na grobie króla Montparnassu.

Jak wspominali jego synowie – Kisling do ostatniej chwili oddwał się swojej pasji, miłości życia – malarstu. Zostawił po sobie ok 3 tysięcy obrazów, z czego 150 można zobaczyć na wystawie w Villa la Fleur.

Praktyczne informacje

Wystawę można zwiedzać w czwartki, soboty i niedziele w godzinach 10:00–18:00. Ze względu na lokalizację ekspozycji na poziomie -1, dostęp do niej wymaga poruszania się po schodach. Rezerwacji biletów można dokonać online na stronie muzeum.

Warto zobaczyć czy nie ma oprowadzania przez przewodnika.

Szczegóły dotyczące biletów i rezerwacji znajdziecie na stronie muzeum: Villa la Fleur

Dodatkowym atutem wizyty jest możliwość skorzystania z kawiarni Café la Fleur.

Dowiedz się więcej o Kislingu:

  • Niezła sztuka – zachęcam do zapoznania się z całością dokumentu przygotowanego przez Panią Martę Orzeszynę, która poświęciła bardzo dużo czasu by przygotować rzetelny artykuł. Marta Orzeszyna jest również autorką tłumaczeń cytatów z języka francuskiego na język polski zawartych w artykule i z których korzystałam m.in. przygotowujac wpis. Osobiście czekam na kolejne tak dobrze napisane artykuły biograficzne.
  • Youtube
  • Artinfo
  • Culture
  • Vouge (podcast)
  • DESA