RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
GóryGóry Sanocko-TurczańskieKorona Gór Sanocko-TurczańskichPodkarpackie

Mały Król (641) – Wielki Król (732) – Kamienna Laworta (768)

Moja trasa: Ustrzyki Dolne – Mały Król (641) – Wielki Król (732) – Kamienna Laworta (768) – Ustrzyki Dolne
GOT: 18
Korona Gór Sanocko-Turzańskich: Mały Król (641) – Wielki Król (732) – Kamienna Laworta (768)
Km: 12,7km
Planowany czas przejścia: 3:50h


Po przejściu przez Góry Słonne – postanowiłam iść za ciosem i zdobyć kolejne górki do kolekcji Korony Gór Sanocko-Turzańskich. podjechałam do Ustrzyk Dolne, które darzę sympatia i mam miłe wspomnienia z wiązane z nimi. Wiec, skoro została mi chwilka, po przejściu słonnych szczytów, to czemu nie?;-)

Gdyby nie to, że trochę czasu zmitrężyłam szukając szlaku w Górach Słonnych to spróbowałabym trasę rozszerzyć o Brańcową, ale niestety czas nie jest z gumy, a chodzenie po górach, gdy gromy z nich spadają, nie jest najlepszym pomysłem. Brańcowa poczeka, no przecież nikt jej nie zabierze do domu:-)

Ustrzyki Dolne to miłe miejsce by zatrzymać się na kawę czy obiad. Rozbroiły mnie tabliczki by nie śmiecić. Od jakiegoś czasu gdy wędruje tu i ówdzie, zwracam uwagę na to. A poza tym, miłą niespodzianką były murale oraz obraz na murze wykonany przez Andriejkowa – każdy ma jakąś słabość;-)

Na szczyty prowadzi ścieżka edukacyjna i bardzo mile się wejście zaczyna – od przejścia przez rzekę oraz potem schodkami w górę, ale jakie! zupełnie inne, niż te które prowadzą na Tarnicę. jestem ciekawa czy muszą je często poprawiać. Ale spodobały mi się.

Trasa bardzo przyjemna, gdym mieszkała w Ustrzykach Dolnych miała bym gdzie biegać, bardzo fajna trasa. I jak tylko pokona się schody, to już później nie ma do pokonania jakiś większych wzniesień, prawie że idzie się po płaskim (malutkie podejście jest pod Wielkim Królem). Po przejściu zaniedbanych i zniszczonych szlaków w Górach Słonnych ta trasa była jak plasterek leczący rany. Bo tam gdzie nie było widoków, tam był lasek, który bardzo przypominał rezerwat. Jakieś poprzewracane drzewka, chaszcze. W jednym miejscu błysnęły mi wśród i iglaków jakieś ślepia.. ale może to moja wyobraźnia?

Chociaż część trasy jest na otwartym terenie (jak widać poniżej) drzewa zostały wycięte.. ale potem znowu zaczyna się las.

Od Wielkiego Króla – niebo zaczęło pomrukiwać i zaczął troszkę kropić deszcz. Troszkę zrobiło się ponuro, ale nie było źle. Az do Kamiennej Laworty – bo tam luneło.. Dawno nie schodziłam w takim tempie z gór;-)

Na Kamienna Lawortę można wjechać kolejka, a zimą zjeżdżać z niej nartach.

Bardzo przyjemna trasa. Chętnie bym na nią wróciła. Nie wymagająca, ale w sam raz na wieczorny spacerek.