RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
MazowieckieWarszawa

Pomnik Adama Mickiewicza w Warszawie

24 grudnia 1898 roku to był szczególny dzień. Był to dzień bezśnieżny, bez chmurny. Mgła leniwie unosiła się nad Krakowskim Przedmieściem. Przy wejściu na Krakowskie Przedmieście, zarówno od strony Zamku Królewskiego, jak i od strony Kopernika stały patrole kozackie. Nawet myszka miała się nie przedostać bez kontroli. Policja miała pełne ręce roboty. Organizatorzy tego poruszenia otrzymali zakaz publicznych przemówień…ale my przecież jesteśmy Polakami, znajdziemy obejście na zakazy i nakazy…

…ale za nim doszło do tak wytężonej pracy policji i doszło do tego wielkiego dnia, musiało mieć miejsce pospolite ruszenie i wykonany ogrom pracy, wiec po kolei…

…a może by tak tablicę pamiątkową ufundować?

1 stycznia 1897 roku Gazeta Radomska podsunęła swoim czytelnikom, myśl, że dobrze by było upamiętnić nadchodzące 100-lecie urodzin Adama Mickiewicza. Pomysł był taki by upamiętnić wielkiego poetę umieszczając w katedrze św. Jana w Warszawie tablicę pamiątkową.

Czas zakasać rękawy

Pomysł został podchwycony. Skromna tablica zamieniła się w pomnik. Henryk Sienkiewicz zaprosił do siebie wielu wybitnych ludzi i nie tylko ze świata kultury. Grono to upoważniło Sienkiewicza oraz profesora Piotra Chmielowskiego do rozpoczęcia prac związanych z utworzeniem stosownego komitetu. I tak też się stało. Oczywiście, trzeba pamiętać, że nic bez zgody ówczesnych władz nie mogło by się wydarzyć. To też należało wystąpić do władz o zatwierdzenie idei oraz członków komisji.

Władza oczywiście z radością nie chciała przyklasnąć pomysłowi i z wielkim oporem wyraziła zgodę.

Członkami komisji pobłogosławionymi przez władzę byli m.in.  malarz Wojciech Gerson, architekt Władysław Marconi, pisarz Henryk Sienkiewicz, ziemianin i społecznik Michał książę Radziwiłł, ziemianin Feliks hrabia Czacki, prawnik i finansista Kazimierz Natanson, bankier Leopold Kronenberg  i oczywiście Henryk Sienkiewicz. Komitet pracował bez pobierania wynagrodzenia za swoją pracę.

Komisja wydała odezwę do narodu i poruszyła serce i kieszenie wielu Polaków, różnego stanu i różnej majętności. Wpłaty na pomnik były zarówno jedno-kopiejkowe, jak i w wysokości 5 tysięcy rubli.  Jednak najwięcej wpłat było tych jedno-kopiejkowych. Zebrano łącznie niebagatelną kwotę 235 000 rubli. 

… a kto wykona pomnik?

Zgodnie ze sztuką powinien być konkurs. Ale w tym wypadku, czas naglił. A wiadomo, ogłoszenie konkursu, czas oczekiwania, potem odwołania.. każdy z nas wie, jak to może wyglądać. A tu czasu na to nie było, w końcu 100-lecia urodzin nie można przełożyć.

Wiec, szanowna komisja uradziła, ze pomnik zostanie stworzony przez samego Cypriana Godebskiego, mieszkającego w Paryżu. Muszę wspomnieć, ze rzeźbiarz to wnuk legionisty i poety Cypriana, syn powstańca, historyka i działacza emigracyjnego Franciszka Ksawerego.

Pomysł zlecenia tak ważnego pomnika rzeźbiarzowi mieszkającemu we Francji wywołał wiele głosów oburzenia i protestów, ale mimo to Sienkiewicz, który wiosną przebywał w Paryżu, złożył mu propozycję nie do odrzucenia i rzeźbiarz podjął się tego dzieła.

27 września 1897 roku gipsowy odlew pomnika zyskał aprobatę samego cara. Zostało również zaaprobowane miejsce postawienia pomnika, czyli na Krakowskim Przedmieściu.

Pomnik został odlany z brązu pracowni Piotra Lippiego w Pisoli. Natomiast odlew ozdób dolnych cokołu wykonał słynny pracownika Braci Łopieńskich w Warszawie.

Ważne jest też otoczenie…

Chyba każdy, kto widział pomnik zwraca uwagę na otoczenie pomnika. W czasie prac odlewniczych przygotowano otoczenie.

6 maja 1898 roku wmurowano akt erekcyjny. Firma J.Norblina wybudowała schody i tarasy z szarego granitu pochodzącego z Gniewania.

Otoczenie pomnika zostało zaprojektowane przez takie tuzy jak Józefa Piusa Dziekońskiego i Władysława Marconiego (syna Henryka,  o którym kilka razy wspomniałam w swoich wpisach). Panowie zrzekli się wypłaty za swoją pracę. Zrezygnowali z kwoty 1000 rubli.

Marmur z którego jest wykonany cokół pomnika był wybierany przez Stanisława Witkiewicza, który w tym celu udał się do Carrary. Na podróż otrzymał 1000 rubli, zwrócił do kasy aż 784 ruble. Mówiło się też o pewnym robotniku, który pracował przy cokole, chory… nie chciał opuścić miejsca pracy mimo słabego zdrowia, i niestety po zakończeniu prac – zmarł.

Przepiękne ogrodzenie jest dziełem Zenona  Chrzanowskiego, który nie przyjął wynagrodzenia za swoją pracę. Jeśli, przypatrzymy się kracie – to znajdziemy informacje o tym, gdzie krata została wykonana, a została wykonana w zakładach S. Zielezińskiego. Kowale i ślusarze, którzy pracowali nad kratą, również nie pobierali wynagrodzenia. Warto się przyjrzeć dokładnie otaczającemu ogrodzeniu. Każdy kwiatek, każdy płatek kwiatka, każdy listek – był wykonany oddzielnie i ręcznie. Osobiście, jestem w nieustającym zachwycie.

Łączny koszt postawienia pomnika wynosił 200 tys.rubli

W przeddzień wielkiego poruszenia…

O godzinie 10tej w katedrze św. Jana zostało odprawione nabożeństwo za dusze wielkiego wieszcza. Na ołtarzy został postawiony katafalk, na którym było ustawione popiersie poety, otoczone stosami kwiatów.

Mszę Stanisława Moniuszki śpiewał chór Lutnia. Uroczystość została zakończona marszem żałobnym Fryderyka Chopina.

I nadszedł 24 grudnia 1898 roku

Pomnik był gotowy na uroczyste odsłonięcie. Wielka płachta przykrywała spiżową postać liczącą 420 cm. Adam Mickiewicz został przedstawiony w surducie, z prawą ręką na piersi, z opuszczoną lewą podtrzymującą zarzucony na ramię płaszcz. Pod nią znajduje się kartusz z datami życia poety, są też alegoryczne głowy Appolina z wiązkami promieni. Nad głową Apolliona – znajdują się gałązki palmowe z lirą i zwojami papirusu. Na tablicy znajduje się napis „Adamowi Mickiewiczowi – Rodacy 1898”.  W czterech narożach ustawiono lampadery przedstawiające znicze.

Dzień odsłonięcia pomnika to wielkie poruszenie wśród nie tylko mieszkańców, ale również policji. W okolicę pomnika mogły przedostać się tylko osoby posiadające zaproszenie od Komitetu. Komitet dostał zgodę od władz na rozdanie 12 tysięcy zaproszeń dla osób, które mogły być dokoła skweru otaczającym pomnik oraz dowolną ilość zaproszeń honorowych dla osób zaproszonych na skwer dookoła pomnika.
Ale oczywiście, studenci jak to studenci, znaleźli na to sposób. Zawczasu ukryli się w kościele znajdującym się na tyłach pomnika i w ostatniej chwili opuścili swoja kryjówkę.
Osoby dojeżdżające karetami lub dorożkami by nie być non stop zatrzymywani przez policję  – przekazali swoje zaproszenie powożącym, a Ci wetknęli zaproszenie na czapki. Tak by szybko dotrzeć do celu, i nie musieć cały czas się zatrzymywać.

Przed zasłoniętym pomnikiem zbierał się tłum, na którego czele stał Komitet Budowy Pomnika z Henrykiem Sienkiewiczem, Michałem Radziwiłłem, Janem Kasprowiczem. Byli przedstawiciele prasy. O 10-tej pojawiło się duchowieństwo wraz z sędziwym arcybiskupem Popielem.

W momencie gdy Henryk Sieniewicz przeszedł przez tłum w towarzystwie kobiety ubranej w żałobny strój tłum zafalował i każdy szeptał. Pisarz prowadził pod ramię Marie Górecką, czyli córkę Adama Mickiewicza, która na tą wielką uroczystość przyjechała z Paryża.

Po chwili, na znak dany przez rzeźbiarza – Cypriana Godebskiego. do uszu tłumu dobiegły dźwięki muzyki. To był utwór Moniuszki  – Modlitwa. Na odgłos dzwonka, pociągnięto za rogi płachty i w ten sposób oczom ukazał się pomnik w całej swojej okazałości. Tłum w milczeniu zdjął nakrycia głowy.

Muzyka ucichła, a proboszcz z sąsiadującego kościoła– dokonał aktu poświęcenia pomnika, a później pobłogosławił zgromadzony tłum. Z katedry św. Jana rozległy się dźwięki dzwonu.

Nie było planowanego przemówienia przygotowanego przez Henryka Sieniewicz. Władze w ostatnim momencie zabroniły przemów. Ale….. wiele osób znało treść przemówienia, zostało ono wydrukowane i rozdane, tak by każdy mógł się z nim zapoznać. Warszawskie przekupki rozdawały za darmo gałązki jemioły i jedliny. Wiele osób kładło kwiaty pod pomnikiem.

Wcześniej zgromadzony tłum rozszedł się przy muzyce Poloneza Moniuszki. Ale nadciągnęły kolejne masy ludzi, którzy wcześniej nie mogli podejść.. tłum przewijał się przez cały dzień.

… i nadszedł czas zniszczeń

Po upadku powstania warszawskiego pomnik został wysadzony w powietrze przez Niemców.

Po wojnie ustalono, że wszystkie elementy wykonane z brązu zostały wyrwane, a schody, latarnie oraz kraty częściowo połamane.

Czas odbudowy

1949 rok został ustalony jako Rok Mickiewiczowski. W tym roku został również powołany Komitet Odbudowy Pomnika.

Wcześniej pojawiały się pomyły, by rozpisać konkurs, by pomnik stworzyć na nowo. Jednakże, ostatecznie postanowiono odtworzyć pomnik zaprojektowany przez Cypriana Godebskiego.

Pomnik został odlany w polskich odlewniach, a zmontowany z 18-tu części w firmie Braci Łopieńskich. Naprawiono taras oraz ozdobne ogrodzenie .

Prezydent Bolesława Bierut, 28 stycznia 1950 roku dokonał uroczystego odsłonięcia pomnika.

W latach 1978-79 Pracownie Konserwacji Zabytów dokonały gruntownej renowacji otoczenia.

Znicze z brązu, czyli lampadery zostały odtworzone i postawione na swoje miejsce dopiero 6 grudnia 1985 roku. Zostały one wykonane przez Józefa Ślusarczyka.

Źródła informacji/literatura:

  • Warszawy dni powszednie  1800-1914 – Karolina Beylin
  • Dawna Warszawa – Jadwiga Waydel Dmochowska
  • Warszawskie pomniki – Wiesław Głębocki