RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
PałaceŚwiętokrzyskie

Ruiny pałacu Karskich we Włostowie

Chociaż dziwnie to zabrzmi, ale pałac Karskich to piękne ruiny, aczkolwiek wolałabym by był to piękny i zadbany pałac w parku ze starymi drzewami wokoło.

Do ruin pałacu prowadzi ścieżka, której strzeże lew, pamiętający czasy świetności.

Pałac został wybudowany przez znanego i cenionego architekta Henryka Marconiego w latach 1854-60, dla Stanisława Karskiego – właściciela Włostowa od 1795 roku. Na przełomie wieków, syn wielkiego Henryka – Władysław – przeprojektował pałac, i pod jego okiem odbyła się przebudowa.

Z Henrykiem Marconim wielokrotnie się spotykam w swoich wędrówkach po Polsce. Ten Włoch, zostawił ogromne ilości realizacji i zostawił po sobie cały klan Marconich, jego synowie byli architektami i rzeźbiarzami. W Warszawie na Krakowskim Przedmieściu są dwa hotele: Europejski – zaprojektowany przez Henryka, a na przeciwko stoi Bristol – którego elewacje zaprojektował jego syn – Władysław. O członkach familii Marconich można było by opowiadać godzinami, oglądając ich projekty. Więc, na koniec dodam, że bratanek Henryka – Leonard Marconi – zaprojektował pomnik, który znajduje się w kościele św. Krzyża, w którym znajduje się serce Fryderyka Chopina.

Przebudowa o której wspomniałam, zanim odpłynęłam w dygresje o Marconich, spowodowała unowocześnienie pałacu. W łazienkach można było się cieszyć ciepłą i zimną wodą, w pałacu pojawiła się elektryczność i w tych 30tu pięknych pomieszczeniach, w tym: 3 salonach, sali balowej, czy bibliotece nie trzeba było spędzać czasu przy świecach, czy lampach naftowych. Wprowadzono również ogrzewanie centralne oraz…. linię telefoniczną. Czyli, pałac nie tylko był piękny, ale również nowoczesny, wręcz luksusowy.

W pałacu można było się cieszyć wspaniała galerią, w której można było podziwiać obrazy takich znakomitości jak Van Dyck, Bacciarelli, Lampi. W bibliotece było zgromadzonych 9 tysięcy woluminów. Ściany, schody były zrobione z marmurów oraz szlachetnych odmian drewna.

Na terenie zespołu pałacowo-parkowego znajdował się lamus. Było to nawiązanie do tego, że w XVI wieku znajdował się tu zbór braci polskich (arian).

Z historią arian, którym podczas potopu szwedzkiego kazano opuścić Polskę w ciągu 3 lat, spotkałam się pierwszy raz, gdy jako nastolatka podczytywałam książki zgromadzone w biblioteczce u Rodziców i trafiłam na Macochę Kraszewskiego. Wtedy, nie wiedziałam, że niektórzy bohaterowie książki i miejsca z niej będą mi tak bliskie. Książkę polecam i historię Arian również, bo to niezwykle ciekawe. Chociażby to, że arianie dbali o równouprawnienie i zarówno mężczyźni jak i kobiety mogły wygłaszać kazania i nauki, nikt w związku nie miał prawa dominować. Niesamowite, jest to że arianie dbali o równouprawnienie już w XVI wieku! gdzie moglibyśmy być, gdyby nie zestrachani ludzie w sejmie.

Pałac otaczał piękny park, który zajmował prawie 10 hektarów. Gdzieś przeczytałam, że z podziemi pałacu prowadziły tunele do kościoła oraz grobów na cmentarzu. Co by pasowało mi do opowieści o ukrywających się arianach.

XX wiek w historii pałacu Karskiego

Ku mojemu zaskoczeniu, przyczyną zniszczeń pałacu nie była ani I wojna światowa, ani II wojna światowa. Pałac wojnę jako-tako przetrwał, ale nie przetrwał tego co nastąpiło później. W czasie wojny w pałacu mieszkali Karscy, którzy mieli zakwaterowanych żołnierzy niemieckich, i jednocześnie działali w podziemiu. Niestety jego działań nie udało się utrzymać w tajemnicy i Karscy musieli opuścić pałac.

Po wojnie do pałacu wprowadziło się Państwowe Gospodarstwo Rolne (PGR), szkoła, mieszkańcy wraz z inwentarzem.

W czasach PRL, oprócz pałacu, został również zniszczony wspaniały park – część drzew zostało wyciętych, o pozostałą część nikt nie zadbał.

Goście pałacu Karskiego

W pałacu gościło wielu znakomitych gości, wśród nich można wymienić:

  • Stefana Żeromskiego, który właśnie tutaj napisał część Popiołów
  • Ignacego Mościckiego
  • namiestnika papieskiego Achillesa Rattiego – czyli, czyli przyszłego papieża Piusa XI
  • Jarosława Iwaszkiewicza


Pałac Karskich dzisiaj

Teraz, wokół pałacu i po resztkach parku, chodzi się wśród chaszczach, śmieciach pozostawionych przez imprezowiczów. Szkoda, wielka szkoda, bo to był piękny pałac. Zobaczcie, zresztą sami na stronach serwisu: echodnia.eu

Jeśli będziecie się wybierać do pałacu Karskich we Włostowie, to miejcie, proszę, na uwadze, że to są ruiny, i nie wiadomo, czy gdzieś w chaszczach nie ma jakiś zarośniętych piwnic, lochów, gdzie łatwo skręcić nogę. Uważajcie, by jakaś cegła nie spadała Wam na głowę. Szkoda przerywać wyjazdu jakąś wizytą w szpitalu. Zwiedzacie pałac na własną odpowiedzialność i z poszanowaniem własności prywatnej.

W lipcu teren jest dość zarośnięty, czasami trudno dostrzec coś między chaszczami.


Trzymam kciuki by znalazł się ktoś, kto odbuduje to cudo. Albo, chociaż zadbał o te ruiny.


EDIT: 19.12.2021:

Sympatyczna Pani Jola na FB podzieliła się ze mną informacją, że „Dziadek był ogrodnikiem, a babcia służyła w pałacu…. Zapytałam Babcię, jak była traktowana – odpowiedziała, że Właściciele bardzo jej pomagali, kiedy rodziły się dzieci babcia dostawała ubranka, jedzenie. Dziadek również nie narzekał, bardzo szanował swoich chlebodawców… Opowiadała o potrawach, jak je przyrządzano. Wiele się tam nauczyła i często te czasy wspominali…. Były polowania, więc jadło się dziczyznę, ptactwo… Przepis na kakao… żółtka ucierało się z cukrem na kogel – mogel, potem cieniutkim strumieniem wlewało się do gotującego mleka… Często babcia takie kakao nam wnuczętom gotowała… Albo wlewała na patelnię gęstą śmietanę i wytapiała ją, aż utworzył się tłuszczyk i taki postrzępiony twarożek, potem okraszała tym młode ziemniaczki, posypywała szczypiorkiem…” Kto ma ochotę na pałacowe pyszności?

Właśnie rozmawiałam z miłą Panią Pauliną z serwisu Bols Air Shoot i za jej zgodą zamieszczam zdjęcie pałacu z lotu ptaka, czyli z dronu. Dziekuję!
Jaki wielki ten pałac – wygląda, na to że udało mi się zobaczyć tylko ułamek tego co ukrywa się w zaroślach. Oby udało się to cudo odbudować.

Przydatne informacje

Tego dnia widziałam również: