RADOŚĆ PODRÓŻOWANIA

Wioletta w podróży
Bieszczady to nie tylko szlakiPodkarpackie

Źródła Sanu – czyli, wizyta na krańcu Polski.

Kto był na krańcu Polski?;-) leniwy szlak, składający się z szutrówki, aż zatęskniłam za rowerem. Przydałby się, bo paru dniach mniej lub bardziej intensywnego chodzenia po górach, zrobiło się jak na mój gust, aż za płasko i monotonnie. Ale na szczęście jest wiele innych atrakcji. Szlak pokrywa się częściowo z trasą jaką trzeba pokonać do Grobu Hrabiny. Wiec, wizytę w tych dwóch miejscach połączyłam.

Samo źródło nie rzuca na kolana, od malutki strumyczek wypływający z ziemi. Co prawda, znajduje się on za informacją o przekroczeniu granicy (wiec, zawsze jest szansa, ze z krzaków wyskoczy znudzona i pogryziona przez komary, czy gzy Straż Graniczna, ale cóż…. ahoj, przygodo! Strumyk ma pyszna, zimną i orzeźwiająca wodę.

Obok znajduje się obelisk oraz słupki graniczne. Poza tym, jest ławeczka, i miejsce gdzie można rozłożyć kocyk i poleniuchować w słoneczny dzień.

Nie będzie to dla mnie miejsce, gdzie będę za często wracała. Ale, warto je zobaczyć chociaż raz, przy okazji pobytu w Bieszczadach. W końcu to koniuszek Polski.

Przydatne informacje:

Dostępność:

  • bilety – koszt biletu do Bieszczadzkiego Parku Narodowego – bilet można kupić na stronie bdpn.eparki.pl lub w budce przy wejściu (za gotówkę)
  • koszt parkingu leśnego Bieszczadzkim Parku Narodowym
  • trasa nadaje się częściowo do przebycia rowerem.